Rząd przygotował pakiet zakazów, obowiązków i sankcji, które mają zapobiegać nepotyzmowi, prywacie i korupcji w administracji.
Projekt ustawa o niektórych sposobach ograniczania konfliktu interesów reguluje zakazy podejmowania określonej aktywności przez osoby wykonujące zadania publiczne. Zgodnie z założeniami ustawy, te zakazy byłyby nieco szersze od obowiązujących dzisiaj. Nadal nie wolno byłoby osobom wykonującym zadania publiczne prowadzić biznesów w spółkach i na własny rachunek. Jednak zdaniem ekspertów, wobec tak dużego kręgu osób objętych projektowaną ustawą (szacunki autorów mówią o 750 tys.) całkowity zakaz prowadzenia działalności gospodarczej nawet przez urzędników niskiego szczebla byłby zbyt szeroki i godziłby w konstytucyjną zasadę wolności pracy. Zabronione byłoby powoływanie się na zajmowane stanowisko lub pełnioną funkcję w celu zakupu jakiegoś towaru lub usługi taniej od pozostałych nabywców. Projektowane przepisy przedłużyłyby z roku do trzech lat tzw. karencję dla osób, które kończą pracę w administracji. Chodzi o zakaz zatrudniania się u przedsiębiorcy, w którego sprawie urzędnik podejmował decyzję w ostatnich trzech latach. W okresie karencji nie mógłby on też przyjmować od takiego biznesmena świadczeń majątkowych poniżej ich wartości, tzw. dowodów wdzięczności. Za naruszenie okresu karencji groziłaby kara od 10 do 50 tys. zł. Eksperci natomiast dobrze oceniają ograniczenie możliwości zasiadania funkcjonariuszy publicznych w organach spółek Skarbu Państwa i samorządu tylko do jednej takiej spółki. Dziś szafowanie tymi synekurami jest częstym narzędziem tzw. korupcji politycznej czy sposobem wynagradzania partyjnych kolegów.
Źródło: Rzeczpospolita, 30 maja 2011 r.
Opublikowano: www.samorzad.lex.pl