Parlament Europejski zatwierdził 27 lutego 2024 r. w głosowaniu na posiedzeniu plenarnym Rozporządzenie w sprawie odbudowy zasobów przyrodniczych (Nature Restoration Law) w formie wypracowanej w ramach negocjacji trójstronnych między Komisją Europejską, Parlamentem Europejskim i Radą UE. To niemal ostatni krok ścieżki legislacyjnej, która zakończy się najprawdopodobniej ostatecznym zatwierdzeniem Rozporządzenia przez Radę UE w czasie posiedzenia ministrów środowiska 26 marca 2024 r.

Polscy europosłowie byli w tej sprawie podzieleni. Wszyscy obecni na sali w czasie głosowania europarlamentarzyści PO, PSL i PiS oraz jeden z europoseł Lewicy zagłosowali przeciwko rozporządzeniu.

 

Będą pieniądze na odbudowę lasów

Rygorowi rozporządzenia do 2030 r. poddanych zostanie 20 proc. obszaru lądowego i 20 proc. obszaru morskiego UE środkami odbudowy zasobów przyrodniczych, a wszystkich pozostałych wymagających tego ekosystemów do 2050 r. Państwa członkowskie powinny nadać priorytet obszarom Natura 2000. Kraje UE będą również musiały przyjąć krajowe plany odtworzenia, szczegółowo określające, w jaki sposób zamierzają osiągnąć te cele, a muszą odtworzyć:

  • co najmniej 30 proc. osuszonych torfowisk do 2030 roku,
  • 40 proc. do 2040 roku,
  • 50 proc. do 2050 roku.

Nature Restoration Law będzie miało wielkie znaczenie dla lasów. Do 2050 r. działaniami przewidzianymi w rozporządzeniu objętych zostanie 90 proc. obszaru leśnych siedlisk Natura 2000 (chronionych na mocy Dyrektywy siedliskowej) nie będących w dobrej kondycji. W praktyce zakres działań obejmie nawet 175 tys. km2 w ciągu najbliższych 25 lat.

- Nature Restoration Law to szansa na zatrzymanie i odwrócenie trendu degradacji lasów w Polsce i całej Europie. Rozporządzenie zakłada objęcie do 2050 r. obszaru równego połowie Niemiec środkami mającymi na celu poprawę kondycji ekosystemów leśnych. W praktyce oznacza to między innymi mniej zrębów zupełnych, bardziej różnorodne wiekowo i gatunkowo lasy czy wstrzymanie się od wycinek w starych lasach - tłumaczy Augustyn Mikos ze stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot.

Rozporządzenie wprowadza obowiązek poprawy wskaźników bioróżnorodności leśnej, takich jak ilość martwego drewna, różnorodność gatunkowa drzew czy łączność ekologiczna w lasach nie chronionych w ramach Dyrektywy siedliskowej. Oznacza to, że szansę na poprawę stanu wszystkich lasów w UE, zarówno tych już chronionych w ramach Dyrektywy siedliskowej, jak i tych, które dotychczas nie były objęte ochroną w ramach prawa unijnego. Do przykładowych środków odbudowy ekosystemów leśnych wymienionych w załączniku do rozporządzenia należą m.in.:

  • wstrzymanie się od wycinania starych drzew,
  • dążenie do zwiększenia zróżnicowania wiekowego i gatunkowego lasów,
  • zaniechanie pozyskania drewna na pewnych obszarach w celu wsparcia rozwoju rodzimy starych lasów,
  • wprowadzenie praktyk leśnictwa bliższego naturze takich jak odchodzenie od zrębów zupełnych i sztucznych nasadzeń.

 

Cele rozporządzenia ograniczone produkcją żywności

Rozporządzenie miało iść dalej, ale od września 2023 r. widoczne jest konsekwentne wycofywanie się i blokowanie ambicji klimatycznych UE, w szczególności w kontekście transformacji systemu żywnościowego i rolnictwa.

Nowe prawo przewiduje hamulec awaryjny, dzięki któremu cele dotyczące ekosystemów rolniczych mogą zostać zawieszone w wyjątkowych okolicznościach, jeżeli egzekwowanie przepisów będzie groziło poważnym zmniejszeniem powierzchni gruntów potrzebnych do produkcji żywności.

- To duże osłabienie w kontekście realizacji i tak mało ambitnych celów związanych z ochroną ekosystemów w rolnictwie. Prawo przewiduje hamulec bezpieczeństwa, zgodnie z wnioskiem parlamentu, więc cele dla ekosystemów rolniczych mogą zostać zawieszone w wyjątkowych okolicznościach, jeśli poważnie ograniczą one grunty potrzebne do wystarczającej produkcji żywności do konsumpcji w UE. Chcemy przypomnieć, że sama KE stwierdza, że cele klimatyczne w sektorze rolnym są realizowane zbyt wolno i transformacja systemu żywności i rolnictwa nadal jest wdrażana zbyt wolno - w kontekście wyzwań dla samych rolników i bezpieczeństwa produkcji, ale także życia i zdrowia osób konsumenckich – komentuje Anna Spurek, dyrektorka zarządzająca Green REV Institute.

Do mniej kontrowersyjnych tematów należało to, że państwa członkowskie zapewnią, że do 2030 r. nie będzie utraty netto miejskich przestrzeni zielonych, w tym koron drzew, a także przywrócą do 2030 r. co najmniej 25 tys. km swobodnie płynących rzek w całej UE poprzez usunięcie przestarzałych barier. Członkowie podejmują też odpowiednie i skuteczne środki, aby powstrzymać spadek różnorodności zapylaczy do 2030 r.

- Podsumowując: obowiązkowe plany krajowe to właściwy kierunek, ale warunkowość zapisów rozporządzenia powoduje, że zamiast faktycznej drogi do ochrony ekosystemów staje się zbiorem rad i rekomendacji. Przed nami duża praca, żeby Polska stanęła na wysokości zadania i rozpoczęła erę dbania o środowisko i ekosystemy, a nie tylko przemysł. Warunkowe wyłączenie dla rolnictwa spowoduje długoterminowo ogromne szkody dla rolników i rolniczek i ryzyka dla bezpieczeństwa żywnościowego i bezpieczeństwa żywności – podkreśla Anna Spurek.

Rozporządzenie a krajowa reforma ochrony lasów

Rozporządzenie o odbudowie zasobów przyrodniczych wdrażane będzie na poziomie państw członkowskich za pomocą przygotowanych z udziałem społeczeństwa Krajowych Planów Odbudowy, w których określone mają zostać między innymi obszary planowane do objęcia środkami odbudowy i to jakie działania zostaną podjęte, aby poprawić ich stan. Wprowadzenie zapisów rozporządzenia w Polsce może więc wesprzeć proces przeprowadzanej obecnie reformy ochrony lasów w Polsce, przyczyniając się do poprawy ich stanu. Stanu, który obecnie pozostawia wiele do życzenia - mniej niż jedna trzecia  najcenniejszych leśnych siedlisk Natura 2000 jest obecnie we właściwym stanie zachowania. 

- Niepokoi to, że mimo zapisanych w umowie koalicyjnej deklaracji dotyczących wzmocnienia ochrony polskich lasów, wszyscy europarlamentarzyści PO i PSL oraz jeden reprezentujący Nową Lewicę zagłosowali przeciwko Nature Restoration Law. Liczymy jednak na to, że nie wpłynie to na wdrażanie tego niezwykle ważnego dla poprawy stanu lasów rozporządzenia w Polsce – mówi Augustyn Mikos.