Chodzi o pilotażowy program ograniczenia niskiej emisji, dzięki elektrofiltrom kominowym, zainicjowany przez katowicką Grupę CZH. W połowie października br. pierwsze takie instalacje zamontowano w Goczałkowicach-Zdroju. Montaż kolejnych zapowiedziano wówczas m.in. w Tomaszowie Mazowieckim, Nowym Targu, Żywcu, Zabrzu i Sosnowcu.
We wtorek władze Sosnowca podtrzymały wolę pilotażowego wdrożenia projektu i pozyskania do kilkunastu filtrów, które zostaną próbnie zainstalowane w budynkach prywatnych oraz Miejskiego Zakładu Zasobów Lokalowych. Samorządowcy zaakcentowali przy tym, że bardzo mocno chcą włączać się w walkę z niską emisją i smogiem w woj. śląskim.
„Niestety niedobra informacja jest taka, że CZH wystąpiła o dofinansowanie pilotażowego programu prac w części badawczej i wdrożeniowej do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, no i co pewnie musi wszystkich w woj. śląskim zastanawiać, (…) ten wniosek został odrzucony” - powiedział we wtorek dziennikarzom prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński. „Mimo to postanowiliśmy współpracować z CZH dalej” - zadeklarował.
Przytoczył przy tym szacunki ekspertów, że skuteczność takich elektrofiltrów może wahać się od 50 do 90 proc. w zależności od rodzaju i jakości źródła, a podobne urządzenia są instalowane na kominach m.in. w Niemczech czy w Skandynawii. „Bardzo dobrze się sprawują i kosztują około czterech tysięcy, przy czym tam w euro, a te polskie – w złotych” - wskazał Chęciński.
„Do końca listopada będziemy szukać rozwiązań, w jaki sposób miasto może otrzymać ok. 10 takich urządzeń – nie wiemy jeszcze, czy to będzie dzierżawa czy po prostu je kupimy. Na pewno będziemy chcieli je jak najszybciej zainstalować” - zaznaczył prezydent Sosnowca. Zapowiedział, że jeśli skuteczność elektrofiltrów potwierdzi się, miasto będzie chciało wprowadzić dofinansowania do ich zakupu przez właścicieli prywatnych posesji – w swojej uchwale dotyczącej wymiany źródeł ciepła na ekologiczne.
Podczas październikowej prezentacji elektrofiltrów w Goczałkowicach inicjatorzy pilotażu szacowali, że - przy dofinansowaniu urządzeń z funduszy ekologicznych - w ciągu najbliższych pięciu lat rynek mógłby wchłonąć nawet 50 tys. indywidualnych elektrofiltrów, dzięki którym np. właściciele domów ogrzewanych węglem byliby w stanie spełnić wymogi samorządowych uchwał antysmogowych bez konieczności zmiany paliwa czy wymiany pieca.
"Zakończyliśmy fazę testów i certyfikacji, przystępujemy do montażu elektrofiltrów w tych gminach, które zgłosiły swój akces do pilotażu. Liczymy, że przy wsparciu funduszy ekologicznych, głównie wojewódzkich, uda się upowszechnić to rozwiązanie, pozwalające na skuteczne ograniczenie emisji zanieczyszczeń do powietrza" – mówił wówczas prezes Grupy CZH Adam Gorszanów.
Inicjatorzy przedsięwzięcia wskazują, że same elektrofiltry nie są niczym nowym – od dawna stosuje się je w energetyce i ciepłownictwie, gdzie najczęściej są instalowane w kotłowniach, za urządzeniami grzewczymi. Rozpowszechnienie elektrofiltrów do indywidualnego użytku, poprzez montaż na wylocie kominów, ma ograniczyć zanieczyszczenia z tzw. niskiej emisji, przy zachowaniu obecnego paliwa - najczęściej jest nim węgiel.
Zadaniem elektrofiltrów zaprojektowanych przez dr. Roberta Kubicę z Politechniki Śląskiej jest usunięcie ze spalin pyłu powstającego ze spalania paliw stałych, w tym węgla, w małych instalacjach, odpowiedzialnego za zjawisko niskiej emisji. Wykorzystywane jest do tego pole sił elektrostatycznych działających na cząstki pyłu. Dzięki temu pył osadza się na ścianie elektrofiltru i nie wydostaje się ze spalinami do atmosfery.
Podejmowane przez sejmiki kolejnych województw uchwały antysmogowe eliminują z rynku komunalnego najgorsze gatunki węgla, jak muły czy tzw. flotokoncentraty, ale też np. lepszej jakości, jak miały węglowe. Ustalają przy tym normy dotyczące stosowanych kotłów, preferując z reguły kotły piątej generacji. Według autorów pilotażu testy wykazały, że stosowanie elektrofiltrów w wielu przypadkach powoduje, iż starsze kotły osiągają parametry emisji zanieczyszczeń porównywalne z najnowszymi.
Uchwały antysmogowe jako pierwsze podjęły samorządy województw małopolskiego i śląskiego. Później w ich ślad poszły kolejne regiony, m.in. Opolskie, gdzie w uchwale dopuszczono możliwość stosowania urządzeń filtrujących dla zmniejszenia wielkości emisji zanieczyszczeń. Zwolennicy elektrofiltrów uważają, że to rozwiązanie zasługuje na dofinansowanie z funduszy ekologicznych na równi z dopłatami do nowych kotłów czy inwestycji zmierzających do zmiany źródła ogrzewania.(PAP)