Za przyjęciem budżetu głosowało 16 radnych kolacji PO i Wspólnego Lublina, przeciw było 15 radnych PiS.
Prezydent Lublina Krzysztof Żuk, podkreślił, że miasto czeka trudny rok z powodu kulminacji inwestycji realizowanych z udziałem środków europejskich. „Pracujemy nad takim montażem finansowym, żeby wykorzystać szansę, jaką niosą fundusze europejskie, a mamy inwestycje na prawie 400 mln zł z udziałem funduszy europejskich. Z drugiej strony chcemy utrzymać wysoki poziom finansowania inwestycji w dzielnicach i jednocześnie w dziedzinie oświaty, zdrowia czy pomocy społecznej” – powiedział Żuk.
Na zarzuty dotyczące wysokiego poziomu zadłużenia miasta Żuk odpowiedział, że wynika ono z potrzeby zagwarantowania wkładu własnego do inwestycji finansowanych ze środków unijnych.
Poziom zadłużenia Lublina krytykowali radni PiS. Przewodniczący klubu PiS Tomasz Pitucha powiedział, że ten budżet, tak samo jak poprzedni, „nie zawiera próby poradzenia sobie” z problemem wysokiego i stale rosnącego zadłużenia miasta. „Brak tutaj refleksji na ten temat. Z tym zadłużeniem trzeba sobie jakoś radzić” – dodał.
Jego zdaniem budżet miasta na rok 2018 „pomimo tak wielkiego rozmiaru” nie rozwiązuje wielu, wieloletnich problemów miasta. Wskazał m.in. na brak mieszkań komunalnych i socjalnych. „Nie ma w budżecie zapisu o budowie nowych mieszkań. Kolejka oczekujących na mieszkania komunalne to blisko 6 tys. osób” – zaznaczył Pitucha.
Dodał, że kolejnym problemem jest fatalny stan zasobu mieszkaniowego miasta, a w budżecie na remonty mieszkań przeznaczono tylko 2 mln 40 tys. zł. „Środki na ten cel są daleko niewystarczające” – powiedział Pitucha.
Przewodniczący klubu radnych PO Michał Krawczyk podkreślił, że zarządzanie tak ogromnym organizmem jak 360-tysięczne miasto jest „sztuką kompromisów”, konieczności znalezienia równowagi pomiędzy oczekiwaniami mieszkańców a środkami, pozostającymi do dyspozycji.
W jego ocenie, działanie radnych PiS, którzy odrzucają budżet na rok 2018 i podobnie postępowali w poprzednich latach - jest destrukcyjne. „Mam wrażenie, że poparlibyście budżet tylko wtedy, gdybyście go sami układali” – mówił do radnych PiS.
„Mam wrażenie, że wykonujecie partyjny rozkaz.(…) Czy głosując przeciw budżetowi Lublina na 2018 rok zlikwidujecie choć jedną najmniejszą bolączkę mieszkańców Lublina? Czy dzięki temu, że dziś sprzeciwiacie się budżetowi na przyszły rok, w Lublinie powstanie chociaż jedna nowa droga, czy jedno nowe miejsce w żłobku? Absolutnie nie” – powiedział Krawczyk.
W przyszłorocznym budżecie Lublina łączne wydatki sięgnąć mają 2 mld 327 mln zł, dochody - ponad 2 mld 209 mln zł, a deficyt blisko 118 mln zł. Dług na koniec przyszłego roku wynieść ma 1 mld 461 mln zł. Jego obsługa w przyszłym roku będzie kosztowała 35 mln zł. Skarbnik miasta Irena Szumlak powiedziała, że dług nie zagraża funkcjonowaniu miasta. „Wszystkie wskaźniki wymagane z ustawy o finansach publicznych są spełnione” – podkreśliła.
Na inwestycje zaplanowano blisko 535 mln zł, w tym ponad 380 mln zł ma być wydane na zadania współfinansowane z funduszy europejskich. Dofinansowanie ze środków unijnych sięgnie 280 mln zł. Samorząd Lublina w przyszłym roku będzie prowadził 59 projektów dofinansowanych pieniędzmi unijnymi, kontynuowanych bądź nowych, wieloletnich, o łącznej wartości 1,3 mld zł. Wysokość dotacji do nich wynieść ma 1 mld zł.
Zdecydowana większość przyszłorocznych inwestycji dotyczyć będzie budowy i modernizacji dróg w mieście. Powstanie droga łącząca ulice Kunickiego i Wrotkowską, wielopoziomowe skrzyżowanie ul. Diamentowej z Krochmalną, dokończony zostanie nowy odcinek ul. Bohaterów Monte Cassino. Zmodernizowane mają być m.in. Aleje Racławickie, ulice: Poniatowskiego, Lipowa, Abramowicka, Grabskiego. Na ul. Grygowej powstaną nowe wiadukty, przebudowane ma być Rondo Lubelskiego Lipca.
Przewidziano rewitalizację deptaka na Krakowskim Przedmieściu, odnowę Parku Ludowego i dokończenie urządzania parku przy ul. Zawilcowej.
Kupiony ma być też nowy tabor dla komunikacji miejskiej, wprowadzony bilet elektroniczny i rozbudowany elektroniczny system informacji przystankowej.
Ze wsparciem środków unijnych budowany będzie żłobek przy ul. Zelwerowicza, a z funduszy własnych miasta - szkoła podstawowa, przedszkole i dom kultury przy ul. Berylowej.
Najwięcej wydatków – blisko 680 mln zł - pochłonie oświata. Jak tłumaczyła Szumlak subwencja oświatowa w wysokości 421 mln zł pokryje wynagrodzenia, około 6 mln zł zostanie z niej tylko na wydatki rzeczowe; resztę kosztów sfinansuje miasto samodzielnie.
Wydatki związane z udziałem mieszkańców w ich planowaniu pozostaną na tegorocznym poziomie. 15 mln zł ma być przeznaczone na budżet obywatelski, 5 mln zł - na inicjatywę lokalną, 2 mln - na zielony budżet. 3,5 mln zł pozostanie w rezerwie dla rad dzielnic. (PAP)