W ramach kampanii informacyjnej o energetyce jądrowej ministerstwa gospodarki „Poznaj atom”, grupa mieszkańców Pomorza i Zachodniopomorskiego spotykała się w tym tygodniu w Finlandii z przedstawicielami rządu, samorządów i firm energetycznych.
We wszystkich rozmowach Finowie podkreślali, że jedną z zasadniczych przyczyn powodzenia projektów jądrowych jest zaufanie społeczne, nie tylko do władz, ale przede wszystkim do niezależnego urzędu dozoru jądrowego, STUK.
Jak podkreślał na spotkaniu z gośćmi z Polski wicedyrektor departamentu energetyki ministerstwa pracy i gospodarki Herkko Plit, STUK ma zaufanie społeczne wyższe niż policja. W procesie wyboru lokalizacji elektrowni jądrowej, gmina ma prawo weta, ale żadna – Loviisa, Eurajoki czy Pyhajoki - nigdy z niego nie skorzystała – podkreślił Plit, dodając, że to dowód zaufania.
Risto Isaksson ze STUK mówił z kolei, że bez pozytywnej opinii urzędu nie można w politycznej fazie rozwoju projektu jądrowego wydać głównej decyzji o realizacji projektu jądrowego (Decision in Principle - DiP). Jednak sprzeciw urzędu musi zostać uzasadniony, w odróżnieniu od weta gminy, która uzasadniać go nie musi- zaznaczył.
Jak mówił, w dalszej fazie projektu, już nie politycznej ale technicznej, pozytywna opinia STUK pozwala rządowi wydać pozwolenie na budowę, natomiast w fazie budowy STUK prowadzi oceny bezpieczeństwa poszczególnych etapów.
Np. jedną z przyczyn opóźnień przy budowie bloku Olkiluoto 3 w elektrowni jądrowej była konieczność przekazania przez projektanta – francuski koncern Areva - dodatkowych informacji na temat cyfrowego systemu sterowania i kontroli reaktora EPR – zaznaczył Isaksson.
Roczny budżet STUK, zatrudniającego 350 osób to 40 mln euro, z czego tylko 15 mln pochodzi od państwa. Konieczne czynności nadzorcze są płatne, płacą wszystkie nadzorowane podmioty, a dodatkowym źródłem dochodów są np. szkolenia.
Energetyka jądrowa musi być oparta na trzech filarach: bezpieczeństwie, akceptacji społecznej i rentowności – mówił z kolei Peter Tuominen z koncernu Fortum, eksploatującego elektrownię jądrową Loviisa. Jak dodał, niezbędnym warunkiem jej rozwoju jest zaufanie do STUK i niezależność tego urzędu. „Niemożliwe jest, by każdy studiował technologie i na tej podstawie wyrabiał sobie opinię. Od tego jest zaufany urząd” – mówił Tuominen.
Przypomniał, że w Finlandii, w dwóch pierwszych etapach projektu jądrowego, decyzje są czysto polityczne, zapadają, gdy projekt ma poparcie społeczne i gdy rząd uzna, że spełnione jest kryterium „dobra społecznego”.
Tuominen podkreślał, że trzy lata temu, gdy Fortum wystąpił o DiP ws. rozbudowy elektrowni Loviisa, rząd – uzasadniając, że kieruje się kryterium „dobra społecznego” - odmówił, wskazując, że rozpatruje już podobne wnioski operatora Olkiluoto – firmy TVO oraz firmy Fennovoima, która planuje zbudować elektrownię w Pyhajoki.
Trzeba zwrócić uwagę, że rząd, kierując się „dobrem społecznym” zgodził się na budowę nowych bloków przez prywatne firmy, natomiast odrzucił wniosek firmy z większościowym (50,8 proc.) udziałem skarbu państwa – podkreślił Tuominen. W jego opinii, takie decyzje budują zaufanie, bo rząd udowodnił, że kieruje się dobrem całego społeczeństwa, a nie interesem kontrolowanej przez państwo firmy.
Elektrownia jądrowa Olkiluoto leży na terenie gminy Eurajoki. Szef rady tej gminy Markku Palonen wskazywał, że kilkadziesiąt lat pracy dwóch pierwszych reaktorów przekonało mieszkańców, że technologia jest bezpieczna, a STUK godnym zaufania urzędem, dlatego też rada gminy zgodziła się na budowę bloków numer 3 i 4.
Polscy samorządowcy dociekali, czy gmina jest informowana o tym, co się dzieje w elektrowni. Palonen poinformował, że STUK co roku organizuje otwarte spotkania dla mieszkańców, gdzie przedstawia co się działo przez ostatni rok. TVO organizuje podobne spotkania trzy razy do roku i można tam uzyskać wyjaśnienia na dowolny temat - dodał.
Burmistrz Eurajoki Harri Hiitio mówił z kolei, że za zgodą na rozbudowę Olkiluoto stoi nie tylko zaufanie do rządu, który podejmuje decyzje polityczne. „STUK jest prawdziwym autorytetem w kwestii bezpieczeństwa, zasłużył na to swoją działalnością i niezależnością” -zaznaczył.
„W regionie mamy zaufanie do technologii nuklearnej” – podkreślała dyrektor administracyjna sąsiadującej z Eurajoki gminy Rauma - Sari Salo. Mówiła też, że TVO regularnie udziela informacji, organizuje wizyty w elektrowni.
„Ludzie zdają sobie sprawę z tego, jaki wpływ na gospodarkę ma elektrownia. Poza tym, Finowie zawsze dużą wagę przywiązywali do ekologii, a energetyka jądrowa jest tu traktowana jako technologia przyjazna środowisku. Nawet fińscy "Zieloni", którzy obecnie współrządzą i popierają rozwój źródeł odnawialnych, wobec atomu zajmują stanowisko neutralne” – podkreślała Salo.
W Finlandii działają dwie elektrownie jądrowe: Loviisa i rozbudowywane o kolejny blok Olkiluoto. Trzecia siłownia ma powstać w gminie Pyhajoki.
Z Olkiluoto Wojciech Krzyczkowski(PAP)
wkr/ drag/