Szef PKW Wojciech Hermeliński w środę na konferencji prasowej, podkreślił, że w ocenie PKW "wszystkie trzy kandydatury były bardzo wyrównane". Jak dodał, o wyborze Pietrzak, zdecydowało m.in. to, że miała "najwięcej może kontaktu" z prawem wyborczym. Zastrzegł jednocześnie, że w przypadku wszystkich kandydatów, kontakt ten był "dosyć epizodyczny".

Jako kryterium "nawet ważniejsze" szef PKW wskazał na "umiejętności kierowania zespołami ludzkimi" oraz "sposób postępowania z pracownikami", które "nabywa się w czasie długiej praktyki". Jak dodał, PKW zależało też na "uzyskaniu odpowiedzi od wszystkich kandydatów, czy będą starali się zachować dotychczasową strukturę KBW, a przede wszystkim pracowników".

"Tutaj wszyscy, a przede wszystkim pani Magdalena Pietrzak powiedziała, że oczywiście ważną rzeczą jest to, żeby istniała ciągłość instytucjonalna i ważną rzeczą jest nie dokonywanie jakichś raptownych, gwałtownych zmian, nawet powiedziała, że nie podcina się gałęzi, na której się siedzi" - relacjonował szef PKW. Jak podkreślił, Komisja odebrała to "jako rodzaj obietnicy, że dotychczasowa struktura, pracownicy, zostaną tutaj zachowani, nie będzie radykalnych zmian w KBW".

Hermeliński ocenił, że wybór Magdaleny Pietrzak na szefa KBW daje szansę sprawnego przeprowadzenia wyborów. "Uznaliśmy, że spośród tej trójki, pani Pietrzak daje największą gwarancję, że będzie wykonywała funkcję szefa KBW w sposób należyty, który pozwoli na sprawne przeprowadzenie wyborów" - podkreślił.

Jak dodał, "wiedza i praktyka, którą Pietrzak zdobyła w kontakcie z samorządem, była wartością decydująca i zdecydowała o powołaniu jej na szefa KBW".

"Nie możemy powiedzieć, że pani Pietrzak nie była w ogóle związana z władzami, ale była związana przede wszystkim z władzami samorządowymi, co było plusem przechylającym szalę na jej korzyść" - zaznaczył Hermeliński. Dodał, że bliski związek dwóch innych kandydatów z władzą wykonawczą spowodował, że Komisja "spojrzała inaczej" na kandydaturę Pietrzak. "Nie ukrywam, że kontakt tych osób z władzą administracyjną był dosyć ścisły, no ale musieliśmy dokonać wyboru i nie jest to wybór na zasadzie mniejszego zła" - zapewnił Hermeliński.

Szef PKW pytany przez dziennikarzy, dlaczego Komisja nie odrzuciła wszystkich kandydatur, odpowiedział, że istniała możliwość, że PKW nie zdążyłaby z rozpatrzeniem w terminie kolejnych kandydatur. Poinformował też, że nowa szefowa KBW została wybrana większością sześciu głosów.

Na pytanie, czy wybór nowego szefa KBW oznacza, że PKW nie poda się do dymisji, Hermeliński odpowiedział, że jego wcześniejsza wypowiedź o podaniu się do dymisji "była bardzo wczesna". "Na pewno na tym etapie nie rozważamy dymisji, a myślę, że również i w dalszej perspektywie takich obaw, czy takich planów nie będziemy mieli" - zapewnił.

Dopytywany, czy jego wcześniejsze zarzuty, że nie uda się znaleźć kandydata z taką wiedzą jak obecna szefowa KBW Beata Tokaj, były przesadzone, Hermeliński zapewnił, że nie były przesadzone. Według niego, nie można porównywać osoby, która ma kilkunastoletnie doświadczenie z osobami, która nigdy nie były bezpośrednio zaangażowane w praktyczną działalność wyborczą.

Dopytywany, czy głównym zadaniem nowej szefowej KBW będzie pozyskanie brakujących pieniędzy przy organizacji wyborów samorządowych, szef PKW odparł, że tak. Poinformował, że zostało wysłane pismo do premiera Mateusza Morawieckiego z dokładnymi wyliczeniami potrzeb finansowych na nadchodzące wybory samorządowe. "Obliczamy koszt tegorocznych wyborów samorządowych na ponad 800 mln złotych" - oświadczył.

Magdalena Pietrzak to urzędniczka, sekretarz powiatu łowickiego miasta Zduńska Wola i gminy Skierniewice; obecnie sprawuje funkcję zastępcy dyrektora w Departamencie Spraw Parlamentarnych KPRM.(PAP)