Sprawa ma długą historię. A spór toczył się o pełną jawność procesu legislacyjnego. Prezydent Bronisław Komorowski podpisał w 2011 roku nowelizację ustawy o OFE. Wprowadziła ona zmiany w zakresie przekazywania składek do Otwartych Funduszy Emerytalnych, zatem wpływała na przyszłe emerytury.
Czytaj: NSA: to szef Kancelarii Prezydenta decyduje o dostępie do informacji publicznej, a nie kancelaria
W debacie publicznej pojawiały się wątpliwości co do zgodności z Konstytucją RP proponowanych rozwiązań. Choć Prezydent zapewniał, że eksperci nie potwierdzają tych obaw, samych ekspertyz Kancelaria nie chciała przekazać.
Zapadły wyroki dotyczące nieujawnienia tych dokumentów, a NSA orzekł, że nie wszystkie opinie prawne zamawiane przez Kancelarię Prezydenta RP są informacją publiczną, ale ostatecznie nie przesądził, jak jest w przypadku ekspertyz w sprawie OFE.
Cena promocyjna: 159 zł
|Cena regularna: 159 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł
Gdy kończyła się prezydentura Komorowskiego, a zarazem rozgorzała kampania wyborcza, wrócił temat utajnienia ekspertyz w sprawie OFE. Nowy prezydent Andrzej Duda też ich nie udostępnił. Wobec tego Bartosz W. złożył skargę na bezczynność organu do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Zarzucił Kancelarii Prezydenta naruszenie art. 61 ust. 1 Konstytucji RP oraz art. 1 ust. 1 ustawy z 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej.
Błędne przeświadczenie Kancelarii
WSA w wyroku z 5 stycznia 20 17 r. przyznał rację Bartoszowi W. Orzekł, że żądanie zawarte w piśmie skarżącego z grudnia 2015 r. stanowi informację publiczną.
Czytaj: Odmowa udostępnienia informacji publicznej zawsze musi mieć formę decyzji
W zaistniałym zaś stanie rzeczy wniosek skarżącego do dnia rozpoznania przez sąd nie został rozpatrzony w formie przypisanej prawem. Bowiem podmiot obowiązany – Kancelaria Prezydenta RP, nie udostępniła wnioskowanej informacji oraz nie wydała decyzji odmownej.
Stwierdzona bezczynność wynikała natomiast z błędnej wykładni przepisów ustawy i nieprawidłowego przeświadczenia organu, że postępowanie mogło zakończyć się powiadomieniem skarżącego o braku możliwości uwzględnienia wniosku, który nie dotyczył informacji publicznej.
Kancelaria składa skargę do NSA
Przed sądem II instancji przedstawiciel Kancelarii radca prawny Łukasz Nosarzewski przekonywał, że przedmiotem sprawy były imiona i nazwiska autorów opinii, a nie umowy cywilno-prawne z ekspertami, jak błędnie przyjął WSA.
Autorów opinii chroni prawo do prywatności, a co więcej - ekspertyzy nie miały wpływu na proces legislacyjny. Zamówiono je 22 lutego 2011 r., a 11 marca - nowelizacja ustawy o OFE wpłynęła do Sejmu. Uchwalono ją 25 marca 2011 r. Prezydent nie musi się kierować ekspertyzami w podejmowaniu decyzji o podpisie pod ustawą. Opinie mają walor poznawczy.
Kancelaria jest zdania, że opinie prawne są wewnętrznym dokumentem urzędu i nie podlegają udostępnieniu jako informacja publiczna.
Prawo do informacji
Innego zdania był skarżący oraz przedstawiciel Stowarzyszenia Sieć Obywatelska Watchdog Polska.
- Prawo do informacji publicznej jest według Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu jednym z ważniejszych praw obywatelskich - zaznaczył prezes zarządu Sieci Szymon Osowski. - Chcemy wiedzieć, jak głowa państwa zdobywa informacje o procesie legislacyjnym, transparentość tego procesu powinna pozostawać pod kontrolą społeczną - podkreślił. - Ale po 7 latach procesu nadal nie wiemy, kto był autorem opinii prawnych do projektu ustawy - dodał.
Pełnomocnik skarżącego radca prawny Adam Kuczyński zaznaczył, że nawet jeśli zamawianie ekspertyz są prerogatywą prezydenta, to nie oznacza, że są one wyłączone spod kontroli społecznej. Zresztą Kancelaria przekazała kopie żądanych opinii skarżącemu, ale bez podania nazwisk autorów.
NSA oddala skargę
Istotą sprawy jest wniosek o udostępnienie nazwisk i imion ekspertów podpisanych pod opiniami - wyjaśnił sędzia sprawozdawca Wojciech Jakimowicz. - Kwestionowanie przez Kancelarię Prezydenta treści złożonego wniosku nie może odnieść skutku. Dlatego NSA pozostawia w mocy wyrok I instancji i oddala skargę.
Jak zaznaczył sędzia Jakimowski nie oznacza to, że nazwiska autorów ekspertyz podlegają ujawnieniu. Jednak ważne jest, by teraz Kancelaria zbadała, czy autorzy ci należą do grupy funkcjonariuszy publicznych, bo mogą być naukowcami reprezentującymi konkretne placówki naukowe i uczelnie. Jeśli tak, to ich nazwiska powinny być podane do publicznej wiadomości. Jeśli nie, to Kancelaria wyda decyzję odmawiającą, z powodu ochronyprywatności ( art. 5 ust.2 ustawy o dostepie do informacji niejawnych).
Sygnatura akt II OSK 1427/17, wyrok z 23 października 2018 r.