W poniedziałek Europejski Trybunał Praw Człowieka zalecił polskiemu rządowi dopuszczenie prawników do Afgańczyków znajdujących się na granicy polsko-białoruskiej oraz zalecił nieodsyłanie wnioskodawców na Białoruś, pod warunkiem, że są obecni na terytorium Polski. Miesiąc wcześniej ETPCz zwrócił się do polskiego rządu z żądaniem zapewnienia Afgańczykom odpowiedniej żywności, wody, odzieży, opieki medycznej oraz - jeśli to możliwe - tymczasowego schronienia.
Stanowisko polskiego rządu
W środę strona polska przekazała do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka stanowisko w sprawie zarządzenia przez ETPCz kolejnych środków tymczasowych w sprawie R.A. i inni przeciwko Polsce. W piśmie do ETPCz podkreślono, że Polska ubolewa nad działaniami władz Białorusi, których celem jest "instrumentalne i cyniczne wykorzystanie migrantów przy wywieraniu presji migracyjnej na państwa członkowskie UE". "Niemniej w tej sytuacji to polskim służbom granicznym przypadła trudna rola stania na straży nienaruszalności granicy państwowej, będącej jednocześnie granicą zewnętrzną Unii Europejskiej" - podkreślono.
W piśmie poinformowano o utrzymującej się wzmożonej presji migracyjnej na odcinku granicy polsko-białoruskiej. Wskazano również, że do zadań ustawowych Straży Granicznej "należy ochrona granicy państwowej i przeciwdziałanie nielegalnej migracji". Jak zaznaczono, rzetelne wypełnianie tych zadań jest konieczne dla zapewnienia bezpieczeństwa wewnętrznego i ochrony porządku publicznego.
"W wyniku dwóch realizacji takich działań funkcjonariuszom Straży Granicznej udało się zapobiec przekroczeniu wbrew przepisom granicy państwowej przez grupę cudzoziemców, zwanych dalej skarżącymi, w okolicach miejscowości Usnarz Górny. Osoby te pozostają w obozowisku znajdującym się na terytorium Białorusi" - czytamy w piśmie.
Rząd w swoim stanowisku wskazał ponadto, że w trakcie spotkania z polskim charge d’affaires w Mińsku, UNHCR wyraził opinię, zgodnie z którą osoby przebywające na terytorium Białorusi w okolicy Usnarza Górnego nie kwalifikują się do objęcia ochroną międzynarodową, jako że zgodnie z pozyskanymi informacjami w ostatnich latach zamieszkiwały one na terytorium Federacji Rosyjskiej w okolicy Uralu.
Odnosząc się do pierwszego ze środków tymczasowych, czyli umożliwienia prawnikom skarżących skontaktowanie się z nimi bezpośrednio lub poprzez umożliwienie im dostępu do polskiej granicy w pobliżu lokalizacji skarżących rząd zaznaczył, że rozumie aspekty humanitarne, na których opiera się decyzja Trybunału. Jednocześnie podkreślił, że nie może ona jednak naruszać przepisów prawnych regulujących integralność terytorialną sąsiedniego państwa.
Jak zaznaczono, Europejska Konwencja Praw Człowieka ma zastosowanie w granicach jurysdykcji państwa-strony, jednakże Białoruś nie jest jej sygnatariuszem. "Wszelkie działania podejmowane z terytorium Polski w stosunku do osób przebywających na terytorium Białorusi (bez zgody Białorusi) stanowiłyby ingerencję na terytorium Białorusi" - podkreślono.
Dodano, że w konsekwencji "funkcjonariusze Straży Granicznej nie mogą dopuszczać do takich kontaktów osób trzecich ani zezwalać na przemieszczanie dóbr i towarów przez granicę w sposób nieuregulowany".
W stanowisku powołano się również na obowiązujący w części województwa podlaskiego oraz części województwa lubelskiego stan wyjątkowy. Jak poinformowano, na mocy rządowego rozporządzenia ostały wprowadzone ograniczenia, w tym zakaz przebywania - z wyjątkiem m.in. mieszkańców - na obszarze objętym stanem wyjątkowym, obowiązujący całą dobę.
Czytaj też: Sejm nie zgodził się na rozszerzenie grupy uprawnionych do wsparcia w związku ze stanem wyjątkowym >
W piśmie podkreślono, że strona polska, chcąc sprostać zarządzonym przez Trybunał środkom tymczasowym, proponuje pełnomocnikom skarżących udanie się na najbliższe przejście graniczne w Bobrownikach lub w Kuźnicy. Pierwsze z nich oddalone jest o ok. 29 km od miejsca pobytu skarżących, drugie o ok. 35 km.
Czytaj też:
Stan wyjątkowy wątpliwy konstytucyjnie, za to dla przedsiębiorców prawo do odszkodowania>>
Przedsiębiorcy dotknięci stanem wyjątkowym dostaną rekompensaty>>
"Ze swojej strony władze polskie zapewniłyby prawnikom skarżących wszelkie możliwe ułatwienia w przekraczaniu granicy po stronie polskiej. Pozostaje to bez uszczerbku dla ich spełnienia warunków wjazdu na terytorium Białorusi, takich jak wymogi wizowe oraz wymogi związane z obecną sytuacją w związku z pandemią Covid-19" - napisano.
W piśmie do ETPCz władze polskie zobowiązały się "dołożyć wszelkich starań kanałami dyplomatycznymi w celu uzyskania niezbędnych zezwoleń, w tym wiz, na wjazd na terytorium Białorusi". "Dzięki temu prawnicy wnioskodawców będą mogli legalnie przekroczyć granicę polsko-białoruską i udać się na miejsce pobytu wnioskodawców" - napisano. Przypomniano ponadto, że władze białoruskie już wcześniej umożliwiły dostęp do migrantów, m.in. przedstawicielom UNHCR oraz przedstawicielom Czerwonego Krzyża.
Z kolei odnosząc się do środka tymczasowego dotyczącego nieodsyłania wnioskodawców na Białoruś, pod warunkiem, że są obecni na terytorium Polski wskazano, że warunek przewidziany przez Trybunał nie został spełniony, gdyż migranci przebywają po stronie białoruskiej.
Migranci już od ponad miesiąca na polsko-białoruskiej granicy
25 sierpnia br. Trybunał zwrócił się do polskiego rządu z żądaniem zapewnienia Afgańczykom odpowiedniej żywności, wody, odzieży, opieki medycznej oraz, jeśli to możliwe, tymczasowego schronienia.
27 września Trybunał postanowił poinformować polski rząd o konieczności dopuszczenia prawników w celu nawiązania niezbędnych kontaktów z Afgańczykami pod warunkiem, że informacje dostarczone przez ich pełnomocnika są dokładne i wnioskodawcy znajdują się na terytorium Polski, lub umożliwienie prawnikom wnioskodawców dostępu do polskiej granicy blisko miejsca, w którym znajdują się wnioskodawcy.
Trybunał zażądał od rządu polskiego, aby nie odsyłał wnioskodawców na Białoruś, pod warunkiem, że informacje dostarczone przez pełnomocnika wnioskodawców są dokładne i wnioskodawcy znajdują się na terenie Polski.
Trybunał poinformował, że niedopuszczenia prawników może prowadzić do naruszenia art. 34 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.
AM/PAP