Jak poinformował w poniedziałek wiceprezydent Mielca Mieczysław Wdowiarz, akcja usuwania azbestu kosztować będzie ok. 83 tys. zł. „Z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Rzeszowie otrzymaliśmy dofinansowanie w kwocie ponad 72 tys. zł. Reszta to nasz wkład własny” - dodał.
Do samorządu wpłynęło w sumie 125 wniosków o bezpłatną utylizację materiałów azbestowych. Szacowana ilość tych materiałów to ok. 140 ton (10 tysięcy m kw.). Ok. 4,6 tys. m kw. powierzchni mają odpady zgromadzone luzem na posesjach; kolejne 4,1 tys. m kw. to odpady stanowiące pokrycia dachowe budynków gospodarczych, a ok. 1,3 tys. m kw. to szkodliwy materiał na dachach budynków mieszkalnych.
Miasto w przetargu wybrało już firmę, która rozpoczęła prace związane z demontażem i wywozem materiałów zawierających azbest. Prace będą prowadzone do końca października br. w terminach uzgadnianych indywidualnie z każdym mieszkańcem, który złożył wniosek.
Jak zaznaczył Wdowiarz, mimo, że termin składania wniosków o utylizację materiałów z azbestem upłynął 20 maja br., to mieszkańcy mogą jeszcze złożyć taki wniosek do końca lipca br. „Mamy informację, iż istnieje możliwość dofinansowania dodatkowych przedsięwzięć z puli środków na obecny rok” - powiedział.
Dzięki programowi Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska oraz funduszy wojewódzkich, od 2011 roku udało się usunąć w kraju ponad 84 tys. ton azbestu. Według szacunków funduszu, w Polsce może zalegać jeszcze 15 mln ton materiałów zawierających azbest.
W latach 80. azbest uznano za materiał rakotwórczy. Wyroby, które go zawierają, są źródłem emisji niezniszczalnych włókien. Ich wdychanie i gromadzenie się w płucach może powodować poważne choroby układu oddechowego, w tym nowotwory. Rakotwórczy materiał stosowano na szeroką skalę w polskim budownictwie, zwłaszcza w latach 60.
Usuwanie materiałów z azbestem wynika z unormowań unijnych. Zgodnie z dyrektywą UE mamy na to czas do 2032 r.