Łąki kwietne to kompozycje rodzimych gatunków roślin siane zamiast tradycyjnych trawników. Funkcjonują już na poboczach dróg m.in. w Białymstoku, Krakowie, Warszawie. W samym Krakowie od 2017 roku powstało 30 hektarów łąk kwietnych, większość przy drogach. W Białymstoku - ponad 6 hektarów łąk kwietnych, w tym specjalnie dobrana łąka antysmogowa. W Warszawie jest ponad 4 hektary łąk kwietnych, zlokalizowanych przy ruchliwych trasach, m.in. w środku ulicy Wawelskiej - części Trasy Łazienkowskiej. W tym roku pierwsza łąka kwietna powstała na autostradzie A1 na węźle Stanisławie, zarządzanej przez Gdańsk Transport Company.
Dużo korzyści dla natury
Ekolodzy liczą, że łąk kwietnych będzie przybywać, bo mają więcej zalet od tradycyjnych trawników. Rosnące na łąkach kwietnych rośliny lepiej absorbują pyły pochodzące ze spalin i ścierania opon. Są nawet 10 razy wyższe niż trawnik, dzięki czemu lepiej wyłapują pyły tworzące smog. To także mniej wydatków na koszenie poboczy, bo zamiast kilku zabiegów (od trzech do sześciu) łąki kwietne kosi się maksymalnie dwa razy w roku.
Specjaliści przekonują także, że łąki to naturalne ekostrady. Na jednej łące można spotkać nawet 300 gatunków roślin i drobnych zwierząt. W przeciwieństwie do traw, łąki kwietne zapewniają zapylaczom pożywne pyłki i nektar, a licznym gatunkom przestrzeń do życia i rozmnażania się, a zimą - schronienie.
Łąki zapewniają lepszą retencję. Rośliny łąkowe mają nawet 25 razy dłuższe korzenie niż trawniki. Dzięki temu ich zapotrzebowanie na wodę jest znacznie mniejsze, co ogranicza podlewanie. Łąka wchłania też dwa razy więcej wody niż trawniki, a to ochrona przed podtopieniami i ratunek w czasie suszy. Dzięki temu przeciwdziałają powodziom, podtopieniom i zalewaniu dróg. I kolejna korzyść, nie potrzebują środków chemicznych i nawozów
Zarządca dróg krajowych ma uwagi
Główna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zwraca jednak uwagę na kwestie bezpieczeństwa użytkowników dróg i zachowania należytego stanu infrastruktury drogowej. Wskazuje, że stosowanie łąk kwietnych na poboczach dróg szybkiego ruchu powoduje tworzenie niszy ekologicznej sprzyjającej masowemu pojawianiu się owadów zapylających, co bezpośrednio wpływa na przyciągnięcie ptaków i nietoperzy. A to może skutkować ich zwiększoną śmiertelnością (kolizje z pojazdami). Wiąże się to także z zagrożeniem dla samych użytkowników dróg. Zdaniem zarządcy, w łąkach zagnieżdżają się też ptaki (te które mają gniazda na ziemi), w tym gatunki chronione. One również mogą powodować kolizje z jadącymi pojazdami.
- Budując nowe drogi, wydatkujemy bardzo duże środki na budowę przejść dla zwierząt - zarówno dużych jak i małych. Na przeźroczystych ekranach akustycznych stosuje się specjalne taśmy, aby ochronić ptaki przed kolizjami z tymi elementami infrastruktury drogowej. A zatem zakładanie łąk kwietnych w bezpośrednim sąsiedztwie z drogami byłoby działaniem mogącym przynieść zgoła odmienny efekt i narazić ptactwo na niebezpieczeństwo – pisze w stanowisku GDDKiA.
Wskazuje także, że łąki kwietne mogą sprzyjać zakładaniu siedlisk również przez gatunki chronione. Po stwierdzeniu obecności takich zwierząt (np. ptaków) teren automatycznie będzie niedostępny dla służb utrzymaniowych. To z kolei zablokuje możliwość odpowiedniego utrzymania infrastruktury drogowej, co przekłada się bezpośrednio na bezpieczeństwo użytkowników dróg (np. brak możliwości koszenia, wykonania przeglądu urządzeń znajdujących się w pasie drogowym i poboczu).
GDDKiA wskazuje również, że w pasach rozdziału, na pasach zieleni i na poboczach znajdują się elementy infrastruktury drogowej: bariery, ekrany, osłony przeciwolśnieniowe, oznakowanie system odwodnienia drogi. Wymagają one zabiegów utrzymania, serwisowania i zapewnienia pełnego dostępu dla służb utrzymaniowych przez cały rok. Założenie np. łąki kwietnej w ich bezpośrednim sąsiedztwie mogłoby tylko doprowadzić do jej zniszczenia przez człowieka podczas prac utrzymaniowych.
Zdaniem krajowego zarządcy nie do końca wiadomo jakie są koszty utrzymania łąki kwietnej, m.in. jej koszenia. Dziś zarządca wydaje na utrzymania terenów zielonych wynosi ok. 50 mln zł rocznie, czyli ok. 2,5 proc. rocznego budżetu na utrzymanie.
NIK: Ciężarówki przeciążone i bez odpowiedniej kontroli niszczą drogi>>
Potrzebne są przepisy i standardy
- Polskie prawo nie reguluje szczegółowo, jaki rodzaj nasadzeń należy stosować wzdłuż nowopowstających dróg. Każdorazowo rozstrzyga o tym projektant odpowiedzialny za dany odcinek drogi. Zadaniem projektanta jest dobór odpowiednich gatunków roślin dostosowanych dla konkretnych siedlisk i części kraju – wskazuje posłanka Hanna Gill- Piątek, która z 65 innymi posłami złożyła interpelację poselską w tej sprawie. Zdaniem parlamentarzystów państwo powinno wspierać tworzenie łąk kwietnych przy drogach publicznych i stworzyć pewne ramy prawne do ich funkcjonowania. Pomysł popiera też Maciej Podyma, prezes Fundacji Łąka.
- Oczywiście takie regulacje i standaryzacja są potrzebne. Bardzo często wykonawcy dróg boją się zaprojektować i stworzyć łąkę kwietną obawiając się problemów z odbiorem drogi. A chciałem zwrócić uwagę, że na 17 kilometrowym odcinku drogi jest aż 170 hektarów terenów zielonych do zagospodarowania – wskazuje Maciej Pudyma.
Pewne wskazówki dla projektantów zawierają funkcjonujące w GDDKiA wytyczne dla przygotowujących specyfikacje techniczne związane z zakładaniem i pielęgnacją zieleni drogowej, które stanowią wzorcowy dokument do wykorzystania w specyfikacja techniczna wykonania i odbioru robót budowlanych. W wytycznych tych preferowana jest jednak trawa ze względu na bezpieczeństwo ruchu, m.in. ze względu na łatwość regulowania wysokość wzrostu, ponieważ wyższe rośliny ograniczają widoczność.
- Nie ma nakazu siania wyłącznie trawy, ani zakazu zakładania łąk kwietnych. Jednak ze względów bezpieczeństwa i znanych sposobów utrzymania, w bezpośrednim sąsiedztwie drogi, projektanci i administracja preferują nawierzchnie trawiaste – wskazują posłowie. Ich zdaniem można pogodzić trawę z łąkami kwietnym. Opierając się na analizach opracowanych przez ekspertów proponują zachowanie niskiego pasa traw tuż przy poboczu, dalej zaś kształtowania piętrowego roślinności z użyciem łąk kwietnych.
Posłowie wskazują na potrzebę ustandaryzowania kategorii łąk wzdłuż pasów drogowych w zależności od potrzeb administratora drogi. Np. wprowadzenia kategorii łąk w standardach utrzymania zieleni wzdłuż pasów drogowych. Zwracają też uwagę, na stworzenie wytycznych odnośnie roślin jakie powinny być sadzone na łąkach. Zdarza się bowiem, że w nasionach importowanych pojawiają się gatunki inwazyjne.
Ministerstwa nie widzą konieczności regulacji
Ministerstwo Infrastruktury podkreśla, że docenia znaczenie łąk kwietnych nie tylko w zwalczaniu smogu, ale także jako narzędzie mikroretencji. Informuje jednak, że na razie nie będzie tworzyć wytycznych dotyczących zakładania i utrzymywania łąk kwietnych. Nie wyklucza, że takie wytyczne mogą się pojawić później. W przygotowanym w Ministerstwie Infrastruktury projekcie Programu Wzmocnienia Krajowej Sieci Drogowej do 2030 roku, przewidziana została możliwość zastosowania przez GDDKiA tzw. zielonych filtrów antysmogowych, czyli zarówno łąk kwietnych, jak i nasadzeń drzew. W ramach tego programu przewiduje się wdrożenie pilotażowego rozwiązania na wybranych odcinkach dróg krajowych (autostradach i drogach ekspresowych) będących w zarządzie GDDKiA.
- Wdrożenie takiego pilotażowego rozwiązania pozwoli na oszacowanie kosztu jego zastosowania na sieci zarządzanej przez GDDKiA i zestawienie z dotychczas ponoszonymi kosztami. Z przeprowadzonego pilotażu Generalny Dyrektor Dróg Krajowych i Autostrad wykona analizę i przedstawi wnioski wraz z rekomendacją w zakresie efektywności zielonych filtrów antysmogowych oraz porównania z dotychczasowymi kosztami utrzymania zieleni w okresie roku - wskazuje wiceminister Rafał Weber.
Także Ministerstwo Klimatu i Środowiska nie zamierza tworzyć nowych przepisów dotyczących roślin inwazyjnych w mieszankach nasion łąkowych z importu. Uważa że kwestię tą regulują dostatecznie wytyczne dotyczące urządzania zieleni w pasach drogowych, obowiązki prawne wynikające z nowej ustawy o gatunkach obcych oraz dostępne informacje o inwazyjnych gatunkach roślin.
- Niemniej, w mojej opinii do zakładania łąk kwietnych w pasach drogowych poza terenami zurbanizowanymi w celu zachowania i wzmocnienia różnorodności biologicznej kraju wskazane jest stosowanie nasion rodzimych gatunków roślin pochodzących z krajowych populacji oraz adaptowanie roślinności istniejącej już w danym miejscu – wskazuje Małgorzata Golińska, wiceminister klimatu i środowiska.
Cena promocyjna: 38.7 zł
|Cena regularna: 129 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 90.3 zł