Przeprowadzenie konkursu zapowiedział w maju marszałek woj. śląskiego Mirosław Sekuła. Ma to być jeden z elementów normowania sytuacji w spółce. W czasie grudniowego zamieszania w przewozach kolejowych w regionie ówczesny marszałek woj. śląskiego przyjął dymisję poprzedniego prezesa Kolei Śląskich i zdymisjonował jego zastępcę. 13 grudnia szefem spółki został jej prokurent Michał Borowski.
W lutym rada nadzorcza odwołała jeszcze drugą wiceprezes Kolei. Wiceprezesem została wówczas b. szefowa śląskiego zakładu Przewozów Regionalnych Renata Rogowska. Od połowy kwietnia trwał konkurs na drugiego wiceprezesa - ds. finansowych; z końcem mają funkcję tę objęła Renata Szczygieł.
Zgodnie z poniedziałkowym ogłoszeniem na stronie internetowej przewoźnika, termin składania ofert kandydatów na nowego prezesa spółki mija 2 sierpnia. Wśród wymogów znalazły się m.in.: co najmniej pięcioletni staż pracy, studia wyższe i niekaralność. Pożądane są też wykształcenie ekonomiczne lub techniczne i podyplomowe, doświadczenie na stanowisku kierowniczym, doświadczenie w prowadzeniu działalności gospodarczej i znajomość języków.
Samorząd woj. śląskiego oczekuje, że władze Kolei Śląskich zapewnią funkcjonowanie komunikacji kolejowej w regionie, a jednocześnie będą ograniczały następstwa złego przygotowania ubiegłorocznego przejęcia wszystkich połączeń. Skutkiem popełnionych błędów będzie m.in. strata sięgająca w tym roku ok. 50-60 mln zł. Aby uchronić przewoźnika od upadłości, województwo dotąd przekazało mu dodatkowe 30 mln zł – część w formie pożyczki, a część – poprzez zwiększenie kapitału zakładowego.
Od kilku tygodni Koleje Śląskie wdrażają program naprawczy. Zgodnie z jego założeniami 1 czerwca ograniczono liczbę wykonywanych połączeń o 39 proc., a na najpopularniejszych trasach Gliwice-Katowice-Częstochowa oraz Katowice-Tychy - nawet o ponad 40 proc. Trzy połączenia zlikwidowano. Zmniejszenie liczby kursów pozwoliło zrezygnować z części drogo wynajmowanego taboru.
Program naprawczy obejmuje też m.in. restrukturyzację samej firmy (w tym cięcia płac członków zarządu i redukcję stanowisk dyrektorskich z 15 do 4) oraz podwyżki cen biletów. Te zdrożały średnio o 10 proc., wycofano też część korzystnych ofert dla pasażerów. W ostatnim czasie spółka kończyła też prace nad brakującymi dotąd dokumentami strategicznymi, m.in. biznesplanem, strategią taborową na lata 2014-20 i planem marketingowym.
Wraz z wprowadzaniem cięć przedstawiciele Kolei Śląskich tłumaczyli, że bez nich przewoźnik musiałby upaść. Wdrożenie wszystkich elementów programu ma doprowadzić do ograniczenia miesięcznych strat z 9-10 mln zł do ok. 1-2 mln zł. Jednocześnie zarząd woj. śląskiego zapowiedział, że jeżeli program przyniesie rezultaty, od grudnia oferta przewozowa przewoźnika ma zacząć się poprawiać.
Zgodnie z wcześniejszymi informacjami władz województwa w przyszłym roku kwota dofinansowania kolejowych przewozów pasażerskich ma nie przekroczyć 180 mln zł. W tym roku wyniesie ona ok. 155 mln zł, z czego ponad 30 mln zł otrzyma obsługująca większość połączeń międzywojewódzkich spółka Przewozy Regionalne. W 2014 r. Przewozy Regionalne mają nadal obsługiwać te połączenia.
Koleje Śląskie należą do samorządu woj. śląskiego. W grudniu ub.r. przewoźnik przejął obsługę całości regionalnych kolejowych przewozów pasażerskich, co wywołało chaos na torach i zakończyło się dymisją nie tylko zarządu spółki, ale też marszałka woj. śląskiego. Audyt wykazał, że firma była nieprzygotowana do działania na taką skalę i popełniono wiele błędów organizacyjnych i technicznych.