Grzegorza Makowski w artykule zamieszczonym na stronach Instytutu Spraw Publicznych przypomniał, iż początkowo mechanizm finansowania lokalnych inicjatyw obywatelskich miał być rozwiązaniem polegającym na tworzeniu specjalnych funduszy na poziomie gmin i powiatów. Fundusze miałyby być zasilane pieniędzmi samorządów oraz alokacjami pochodzącymi z mechanizmu 1%. W kolejnej wersji proponowano, żeby mechanizm ten korzystał z darowizn. Drugie tyle, ile na Fundusz daliby obywatele, byłoby dokładane przez samorządy.

W najnowszej wersji projekt ustawy zawiera rozdział na temat „finansowania inicjatyw lokalnych”. Jego przepisy stanowią, że gminy i powiaty corocznie określają w swoich budżetach rezerwy celowe na rzecz dofinansowania działań obywateli ukierunkowanych na rozwój inwestycji lub wykonanie prac remontowych. Rezerwy te mają być powiązane z instytucją inicjatywy lokalnej, opisanej w ustawie o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie. Działania obywateli, bądź organizacji pozarządowych w tej postaci będą mogły być finansowane właśnie z tych rezerw samorządowych. Inicjatywa lokalna będzie mogła uzyskać wsparcie finansowe nawet do kwoty 100 tys. euro. Zatem, jak podkreśla autor artykułu, w przeciwieństwie do dziś funkcjonującego rozwiązania, ewentualne wejście w życie prezydenckiego projektu będzie oznaczało, że tego rodzaju podmioty będą mogły korzystać ze środków finansowych otrzymywanych od samorządu w formie dotacji. W projekcie pojawiła się też propozycja, aby rezerwa celowa na rzecz wspierania aktywności obywatelskiej mieszkańców mogłaby być zasilana przez zbiórki publiczne organizowane przez samorządy. Ponadto, oprócz obywateli działających w formie inicjatywy lokalnej, z tych pieniędzy będą mogli korzystać również ci, którzy założą specjalne w tym celu zaprojektowane organizacje – tzw. stowarzyszenia i komitety aktywności obywatelskiej.

Zdaniem Grzegorza Makowskiego nowe propozycje prezydenckich ekspertów, podobnie jak poprzednie, wzbudzają pewne kontrowersje. Pomysł, aby samorządy organizowały zbiórki publiczne, aby zasilić własne rezerwy budżetowe wydaje się zbyt daleko idący. Wątpliwości budzi również proponowana reforma instytucji inicjatywy lokalnej. Pojawia się pytanie, czy nie stanie się ona sposobem na omijanie przez organizacje pozarządowe i samorządy trybu konkursowego – zauważa autor artykułu.

Na podstawie: www.isp.org.pl