Budowana kosztem ponad 320 mln zł hala dotychczas była znana pod nazwą "Podium". W rozpoczętej w tym tygodniu ogólnopolskiej kampanii promocyjnej używana jest jednak robocza nazwa "Hala Gliwice". Spoty w mediach mają pomóc w pozyskaniu sponsora dla obiektu, co pomogłoby w jego utrzymaniu.
Łukasz Oryszczak z gliwickiego magistratu wyjaśnił, że wykorzystywana w kampanii nazwa hali ma charakter roboczy i wiąże się ze względami marketingowymi. „Będziemy chcieli pozyskać dla hali sponsora tytularnego. Jeżeli tak, nie możemy teraz promować hali nazwą, bo żaden sponsor nie będzie w stanie dołożyć do niej swojej nazwy” - wskazał Oryszczak. Przypomniał, że na podobnej zasadzie np. trójmiejską „Ergo Arenę” podczas budowy nazywano „Halą Gdańsk Sopot”.
Choć wysokość wpływów od sponsora tytularnego jest zwykle tajemnicą handlową, władze miasta szacują, że może to być od kilkuset tysięcy do kilku milionów zł rocznie.
Gliwicki obiekt ma być jednym z największych i najnowocześniejszych tego typu w Polsce. Widownia głównej hali ma liczyć ponad 13,7 tys. miejsc, a treningowej niespełna 1,2 tys. Płyta głównej hali dodatkowo pomieści nawet 2,9 tys. widzów.
Otwarcie planowane jest na jesień 2015 r. W hali będzie można organizować zawody rangi międzynarodowej m.in. w hokeju, lekkoatletyce, tenisie, siatkówce, koszykówce, piłce ręcznej, halowej piłce nożnej czy boksie. Obiekt będzie przystosowany do imprez wystawienniczych i targowych, wydarzeń estradowych i komercyjnej rekreacji sportowej.
Jak poinformowali we wtorek gliwiccy samorządowcy, od poniedziałku przez trzy tygodnie w dwóch głównych programach telewizji publicznej w czasie najwyższej oglądalności emitowany będzie 30-sekundowy film promocyjny hali, budowanej łącznym kosztem 321,4 mln zł. Koszt kampanii promocyjnej to 540 tys. zł.
Wykonawcą inwestycji jest skierniewicka firmą Mirbud. Umowę podpisano w kwietniu br., prace przebiegają zgodnie z harmonogramem. Dotąd m.in. w 75 proc. powstały fundamenty hali głównej, budowane są też ściany i słupy parteru tej części obiektu. Gotowe są już też fundamenty hali treningowej i budynku fitness. W hali treningowej stawiane są słupy i ściany parteru. W budynku fitness także ten element jest gotowy i nad parterem powstają stropy. Średnio na budowie pracuje ok. 180 osób.
Przygotowywany od kilku lat projekt budowy hali wzbudzał kontrowersje; zastrzeżenia zgłaszała m.in. Komisja Europejska, co postawiło pod znakiem zapytania unijne dofinansowanie dla tej inwestycji. Pod koniec ubiegłego roku zarząd woj. śląskiego ogłosił rozwiązanie umowy o udzielone wcześniej 141 mln zł dofinansowania z Regionalnego Programu Operacyjnego Woj. Śląskiego na lata 2007-2013. Samorząd Gliwic uważa, że umowa nadal obowiązuje i spodziewa się, że sprawa unijnego dofinansowania znajdzie finał w sądzie.
Jeżeli projekt ostatecznie nie dostanie dotacji z UE, Gliwice mają sfinansować go m.in. z kredytów i środków własnych. Miasto podpisało umowę z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym o zwiększeniu do 182 mln zł kredytu zaciąganego w związku z inwestycją. Reszta kosztów ma być finansowana ze środków własnych i 15 mln zł dotacji z resortu sportu.