Bytom – przez wieki miasto węgla i stali – jest obecnie jednym z najboleśniej dotkniętych przez restrukturyzację przemysłu w ciągu ostatnich 20 lat. W tym czasie zlikwidowano 6 kopalń i 2 huty, wraz z nimi upadło wiele zakładów współpracujących – w efekcie zniknęło 30 tys. miejsc pracy, a stopa bezrobocia jest jedną z najwyższych w regionie. Miasto zmaga się też z gigantycznym problemem szkód górniczych.
Wśród kluczowych projektów, na dofinansowanie których w nowej perspektywie liczy Bytom, jest utworzenie kosztem 35 mln zł Śląskiego Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy w oparciu o struktury Szpitala Specjalistycznego nr 1. Jak przypominają władze miasta, to obecnie jedyny w regionie szpital z oddziałem obserwacyjno-zakaźnym i hepatologii zakaźnej. Już teraz 78 proc. pacjentów to osoby spoza Bytomia. Korzystne połączenie dzięki autostradzie z Międzynarodowym Portem Lotniczym "Katowice" w Pyrzowicach umożliwiłoby szybki transport chorych do placówki.
Druga propozycja to realizacja obwodnicy południowej miasta – Bytomskiej Centralnej Trasy Północ-Południe, która ma w założeniu „dopiąć istniejący szkielet komunikacyjny miasta” w sieci dróg krajowych 94 i 11, autostrady A1 i obwodnicy północnej miasta. Koszt przedsięwzięcia to 286 mln zł. Nowa obwodnica poprawiłaby bezpieczeństwo w centrum miasta, pozwoliłaby też na aktywizację terenów poprzemysłowych przeznaczonych pod inwestycje.
Władze Bytomia chcą lobbować na rzecz utworzenia Śląskiego Centrum Nauki w monumentalnym, zabytkowym gmachu Elektrociepłowni Szombierki - mimo wyboru przez władze regionu innej lokalizacji.
Kompleks elektrociepłowni w dzielnicy Szombierki zbudowano w 1920 r. według projektu braci Zillmann, twórców m.in. zabytkowego osiedla robotniczego Nikiszowiec w Katowicach. Architektura obiektu inspirowana jest średniowiecznymi zamkami pruskimi - obiekt ma potężne ceglane mury, strzeliste okna i wewnętrzny dziedziniec oraz charakterystyczne trzy 120-metrowe kominy i wieżę zegarową.
Władze miasta chciałyby też stworzyć nowoczesny zintegrowany węzeł przesiadkowy przy placu Wolskiego – pasażerowie mieliby w bliskim sąsiedztwie dworzec PKP, miejsce postoju autobusów miejskich i PKS, tramwajów, a latem także wąskotorówki jeżdżącej do Nakła. Kolejny projekt zakłada utworzenie w mieście sieci inkubatorów rozwoju mikroprzedsiębiorstw – małych zakładów produkcyjnych, usługowych i rzemieślniczych.
„Choć do końca nie mamy jeszcze pewności co do kwot, które popłyną z budżetu UE na Śląsk, to wiemy, o co walczyć. (…) Chcemy, by Bytom w całości stał się Obszarem Strategicznej Interwencji” – powiedział prezydent Bytomia Damian Bartyla.
Obszary strategicznej interwencji, zwane też obszarami problemowymi, to tereny, które niedostatecznie wykorzystują swoje zasoby istotne z perspektywy rozwoju kraju i napotykają istotne bariery rozwojowe. Jednocześnie w celu wkroczenia na optymalną ścieżkę rozwoju wymagają strategicznej interwencji państwa.
Właśnie z tym obszarem finansowania Bytom wiąże nadzieje na rewitalizację miasta. Regionalny Program Operacyjny na lata 2007–2013 nie dawał bowiem możliwości pozyskiwania pieniędzy np. na odnowę zaniedbanych budynków. Tymczasem, jak podkreśla prezydent Bartyla, działalność inwestycyjna na terenie miasta jest obecnie blokowana ze względu na duży zakres szkód górniczych.
Autorzy zakończonego niedawno unijnego projektu badawczego poświęconego wyludniającym się miastom ocenili, że Bytom należy do miast o największych problemach społecznych i gospodarczych w Unii Europejskiej wśród dużych ośrodków, liczących ponad 100 tys. mieszkańców.
Na koniec grudnia ub. roku w liczącym ponad 181 tys. mieszkańców Bytomiu było 10 966 bezrobotnych. Stopa bezrobocia wynosiła 20 proc. wobec średniej w regionie 11,1 proc.
lun/ dym/ mow/