W sobotę rozpoczął się w mieście tzw. sezon zimowy, który potrwa do 15 kwietnia.
Jak powiedział PAP dyrektor departamentu ochrony środowiska i gospodarki komunalnej w Urzędzie Miejskim w Białymstoku Andrzej Karolski, pieniądze będą przeznaczone m.in. na odśnieżanie chodników, ulic i parkingów, wywożenie śniegu, a także utrzymanie przystanków autobusowych. Dodał, że miasto, jak co roku, zostało podzielone na sześć sektorów, za które odpowiedzialne są cztery firmy.
Poinformował też, że zimowe oczyszczanie ulic na terenie miasta wykonywane będzie przy użyciu 33 pługo-piaskarek, w których zamontowane będą urządzenia GPS. Dodał, że dzięki tym urządzeniom możliwe będzie sprawniejsze kontrolowanie firm odśnieżających, a także szybsze reagowanie na sytuacje.
Miasto uruchomiło też specjalne numery telefonów dla mieszkańców, pod którymi dyżurują inspektorzy odpowiedzialni za koordynowanie akcją zimowego oczyszczania miasta.
Magistrat na swej stronie internetowej poinformował, że jeśli atak zimy "będzie zagrażał bezpieczeństwu mieszkańców i będzie mógł powodować paraliż komunikacyjny miasta", to na polecenie prezydenta Białegostoku koordynacją prac służ miejskich zajmie się Miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego.
Na ubiegłoroczną zimę Białystok wydał ponad 10 mln zł. Karolski powiedział, że dzięki łagodniejszej zimie były możliwe oszczędności. Mówił, że w tym roku przeznaczono więcej pieniędzy, bo m.in. trzeba utrzymać nowe ulice. Dodał, że każdy dzień bez śniegu i akcji czynnej (czyli odśnieżania) to oszczędności. Ale - jak zauważył - zima może być bardzo sroga i długa, i wtedy nie będzie można mówić o oszczędnościach.