Zatajenie przez W. faktu trwania tego procesu stało się bezpośrednią przyczyną odejścia przez niego ze stanowiska prezesa Kolei Śląskich. Sprawa wyszła na jaw w grudniu – w okresie chaosu po przejęciu całości przewozów w regionie przez zarządzanego wówczas przez W. samorządowego przewoźnika.
Ówczesny marszałek woj. śląskiego Adam Matusiewicz, który w związku z sytuacją na kolei w regionie sam potem podał się do dymisji, mówił wówczas, że czuje się przez W. "oszukany i okłamany". Marszałek zapowiedział też wtedy wniosek do prokuratury w związku z poświadczeniem nieprawdy w dokumentach, ponieważ Marek W. przed objęciem stanowiska prezesa Kolei Śląskich podpisał oświadczenie, że nie toczy się przeciwko niemu żadne postępowanie karne.
O trwającym przeciw W. już od kilku lat procesie napisała regionalna "Gazeta Wyborcza". W. oskarżony był w nim o działanie na szkodę spółki Kopex Leasing System, którą kierował od lipca 2001 r. do marca 2002 r. Prokuratura zarzuciła mu niedopełnienie obowiązków i wyrządzenie znacznej szkody przy zajmowaniu się sprawami majątkowymi spółki utworzonej przez firmę Kopex SA, której ok. 76 proc. udziałów należało w tym czasie do Skarbu Państwa.
Sąd uznał we wtorek, że oskarżony wyrządził spółce Kopex Leasing System znaczną szkodę na kwotę łącznie ponad 1,6 mln zł. Marek W. m.in. nadużył uprawnień poprzez wypłatę jednemu z pracowników odszkodowania za wcześniejsze rozwiązanie umowy o pracę (spółka straciła na tym blisko 64 tys. zł). Prócz tego m.in. kupił za 670 tys. dwie maszyny warte w rzeczywistości 9,3 tys. zł, a w innym przypadku za 976 tys. zł nabył dwa urządzenia warte realnie 140,7 tys. zł.
Sam Marek W. - nieobecny podczas wtorkowego ogłoszenia wyroku – wcześniej na łamach mediów przyznawał, że ukrył przed marszałkiem sprawę karną. Jak tłumaczył, uznał, że wystarczy świadectwo o niekaralności, a zarzuty w procesie oceniał jako absurdalne.
Sąd uznał we wtorek W. za winnego wszystkich zarzuconych mu przez prokuraturę czynów. Prócz kary więzienia w zawieszeniu oraz 100 tys. zł grzywny, nakazał b. prezesowi pokrycie ponad 23 tys. zł kosztów sądowych. Zakazał mu również zajmowania przez 7 lat stanowisk kierowniczych i zasiadania w radach nadzorczych spółek handlowych i innych podmiotów gospodarczych.
Sędzia Iwona Szalacha akcentowała we wtorek, że sąd mógł odnieść się tylko do zagadnień, które znalazły się w akcie oskarżenia. „Zatem sąd nie mógł zajmować się (…) zagadnieniami, które zostały zgromadzone w toku prowadzonego (…) postępowania przygotowawczego i zagadnieniami, które po części legły po decyzji o częściowym umorzeniu śledztwa. (…) Pewien niedosyt budzi fakt, iż ramy aktu oskarżenia zostały sformułowane w taki, a nie inny sposób” - oceniła sędzia.
„Pewne tematy i zagadnienia ważkie, a związane z działalnością oskarżonego w kierowanej przez niego spółce Kopex Leasing System, nie znalazły się w treści aktu oskarżenia” - dodała sędzia Szalacha.
Były prezes Kolei Śląskich Marek W. nadal formalnie pozostaje pracownikiem tej spółki. Przebywa na zwolnieniu lekarskim.
mtb/ pz/ mow/