Chodzi o artykuł 102 ust. 1 pkt 4 ustawy z 5 stycznia 2011 r. o kierujących pojazdami. Zgodnie z nim starosta wydaje decyzję administracyjną o zatrzymaniu prawa jazdy po wpłynięciu informacji od policji o przekroczeniu dopuszczalnej prędkości. Decyzję wydaje na 3 miesiące, z nadaniem jej rygoru natychmiastowej wykonalności. Jak podkreśla RPO sądy administracyjne rozpatrując skargi obywateli w takich sprawach prezentują rozbieżne stanowiska. Sprawą - jak ocenia - powinien zająć się powiększony skład NSA. Dlatego wystąpił do niego z pytaniem. 

Czytaj: RPO upomina się o tłumaczy języka migowego na egzaminie na prawo jazdy

Starosta nie może weryfikować wykroczenia kierowcy

Część sądów uznaje - jak dodaje RPO - że starosta opiera swoją decyzję wyłącznie na informacji od policji, która ma charakter dokumentu urzędowego. Nie jest więc uprawniony do weryfikowania przypisanego kierowcy wykroczenia pod względem merytorycznym. W tym - w ich ocenie - nie może powoływać ani z urzędu, ani na wniosek dowodów weryfikujących informacje policji.

- Do odebrania prawa jazdy nie jest zaś konieczne prawomocne skazanie sprawcy - wystarczy ujawnienie wykroczenia, bowiem ustawodawca przewiduje tu środek administracyjny, a nie karny - dodaje RPO. 

Tymczasem - jak podnosi rzecznik - zdarzają się sprawy, w których sądy ustalają, że prędkość była niższa od podanej przez policję i nie była podstawą do odebrania prawa jazdy. 

- W orzecznictwie prezentowane jest również odmienne stanowisko. 24 listopada 2017 r. WSA w Gliwicach (sygn. akt II SA/Gl 806/17) stwierdził, że gdy kierowca zaprzecza przekroczeniu prędkości i odmawia przyjęcia mandatu, decyzja starosty nie może opierać się wyłącznie na notatce policji. Decydujące ma być wtedy rozstrzygnięcie w sprawie o wykroczenie w związku z odmową przyjęcia mandatu - podkreśla. I dodaje, że także NSA wskazywał, że jeśli kierowca uprawdopodobni wątpliwości wobec poprawności pomiaru - wskazując np. na wadliwość legalizacji urządzenia pomiarowego - to musi być możliwość weryfikacji informacji policji. 
 

 

Cena promocyjna: 55.2 zł

|

Cena regularna: 69 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł



 

RPO: W tej sprawie nie może być automatyzmu

W ocenie Adama Bodnara w tych sprawach nie może być automatyzmu i obligatoryjności zatrzymywania prawa jazdy na podstawie niezweryfikowanych ustaleń policji.

- Konieczność zapewnienia prawa do sądu osobie ukaranej decyzją starosty nabiera szczególnego znaczenia w kontekście podnoszonych - m.in. w skargach do RPO, ale także w mediach - licznych uchybień i nieprawidłowości, których dopuszczały się osoby obsługujące radary, jak również wad technicznych oraz prawnych tego sprzętu - pisze do NSA. 

Przytacza też stanowisko Prokuratora Generalnego dla Trybunału Konstytucyjnego, zgodnie z którym na prawidłowość pomiaru przez urządzenia rejestrujące wpływ ma sposób usytuowania ich przy drodze, profesjonalizm obsługującego i natężenie ruchu. Zaznaczono w nim, że nieprawidłowe pomiary wynikają też z tzw. podwójnego odbicia fal od ruchomego obiektu, np. ciężarówki jadącej w przeciwnym kierunku niż pojazd namierzany. Błąd może też powodować pomiar na tle metalowego ogrodzenia. Inna jego przyczyna to dokonywanie czynności nie dość celnie lub selektywnie, w wyniku czego może być rejestrowana prędkość jadącego w bezpośrednim pobliżu pojazdu większego lub poruszającego się z większą prędkością niż pojazd namierzany. 
 

 


 

- Wszystkie wątpliwości powinny zostać rozstrzygnięte w każdej konkretnej sprawie przez posiadający stosowne doświadczenie i właściwe instrumentarium proceduralne sąd karny - argumentuje RPO. Proponuje, żeby następowało to w postępowaniu wykroczeniowym - na jego czas postępowanie przed starostą miałoby być zawieszane. 
 

Będą odszkodowania?

RPO dodaje, że państwo naraża się w ten sposób na postępowania odszkodowawcze.

- Nie można bowiem wykluczyć sytuacji, w których obywatele bezprawnie pozbawieni przez kilka miesięcy prawa jazdy będą występować o odszkodowania, zarówno w zakresie poniesionych szkód, jak i utraconych korzyści. Odszkodowania te mogą okazać się dotkliwe dla Skarbu Państwa, zwłaszcza w przypadku osób, dla których prawo jazdy jest niezbędne do pracy - dodaje.