Andrzej P. pracował w Holandii. Był osobą rozwiedzioną i bezdzietną. W Polsce był współwłaścicielem gruntu oraz domu, który odziedziczył po matce oraz otrzymał na podstawie darowizny od siostry.

W listopadzie 2012 roku podczas wizyty w Polsce poczuł się źle. W szpitalu zdiagnozowano raka płuc z przerzutami. Mężczyzna po powrocie ze szpitala sporządził testament przed notariuszem przepisując 85 proc. majątku wieloletniej partnerce życiowej, pozostałe 15 proc. bratanicy. Niespełna dwa miesiące później zmarł.

 

Siostra kwestionuje testament, bo brat był chory

Ostatnią wolę zmarłego podważyła jedna z jego sióstr. Podnosiła, że brat sporządził testament w stanie wyłączającym świadome i swobodne powzięcie decyzji oraz wyrażenie woli. Domagała się ustalenia nieważności testamentu i stwierdzenia, że spadek po zmarłym, na podstawie ustawy, nabyło rodzeństwo po 1/5 części każde z nich.

Wskazywała, że na rok przed śmiercią u brata pojawiły się pierwsze oznaki choroby, trwonił majątek w kasynach, nadużywał alkoholu, kontakt był bardzo utrudniony, a leki przeciwbólowe, które przyjmował (o działu narkotycznym) wyłączały jego świadomość. W jego zachowaniu były przejawy trwałego naruszenia funkcji umysłowych i nie był wstanie sporządzić testamentu. Jej stanowisko poparła czwórka rodzeństwa zmarłego.

 

Cena promocyjna: 79 zł

|

Cena regularna: 79 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


Nie ma dowodu, że leki zaburzyły tożsamość

Sąd Rejonowy w Lidzbarku Warmińskim nie znalazł podstaw do podważenia testamentu. W dokumentacji medycznej z okresu, w którym sporządzono testament i pobytów w szpitalu nie stwierdzono u niego jakichkolwiek zakłóceń natury psychicznej. W ocenie sądu pomimo tego, że przyjmował leki, to w dacie testowania nie miał z tego powodu zaburzeń świadomości, co potwierdza dokumentacja medyczna i opinia biegłego neurologa.

Uczestnicy postępowania kwestionując ważność testamentu zwracali uwagę też na nadużywanie alkoholu, które w połączeniu z silnymi lekami miały doprowadzić do utraty stanu świadomości. Biegła stwierdziła jednak, że nawet jeśli przyjąć, iż spadkodawca przyjmował lek na bazie opiatów, to nie wiadomo czy wystąpiłyby skutki uboczne.

 

Notariusz nie miała wątpliwości

Nie ma też obiektywnych informacji, że spadkodawca był uzależniony od alkoholu i nadużywał go w okresie, w którym sporządził testament. Notariusz zaprzeczyła, aby mężczyzna był pod wpływem alkoholu, nie miała jakiekolwiek wątpliwości, co do stanu jego świadomości.

Sąd uznał, że decyzja o sporządzeniu testamentu była przemyślana, podjęta w pełni świadomie przez spadkodawcę, który zdawał sobie sprawę, że choruje na raka i dlatego podjął działania, aby uporządkować swoje sprawy życiowe. Samodzielnie udał się do kancelarii notarialnej, po uprzednim odebraniu dowodów osobistych od osób, którym zamierzał przekazać swój majątek. Sam oświadczył w jakich częściach każda z tych osób ma dziedziczyć. Wyraził wolę, co do rozporządzenia majątkiem na wypadek bycia go przez partnerkę życiową. Samodzielnie wrócił autem do Holandii.

 

Do podważenia testamentu przypuszczenia nie wystarczą

Wyrok utrzymał w mocy Sąd Okręgowy w Olsztynie. Sąd nie podzielił zarzutów apelacji, że notariusz wbrew obowiązkom art. 86 prawa o notariacie powinien powziąć wątpliwości, co do stanu spadkodawcy i zażądać przedstawienia zaświadczenia lekarskiego, tylko dlatego, że spadkodawca poinformował notariusza o swojej chorobie nowotworowej.

Sąd podniósł, że nawet stwierdzenie u spadkodawcy choroby psychicznej nie powoduje samo przez się nieważności testamentu. W takim wypadku niezbędnym jest przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego celem ustalenia zdolności testowania spadkobiercy w chwili sporządzenia przez niego testamentu.

Podważanie ważności testamentu nie może nastąpić na podstawie przypuszczeń, co do stanu testatora lecz wymaga dowodów jednoznacznie wskazujących na brak świadomości i swobody spadkodawcy w chwili sporządzenia testamentu.

Dla ustalenia nieważności testamentu należy wykazać, że spadkodawca nie rozumiał natury dokonywanej czynności i jej skutków lub nie zdawał sobie sprawy z charakteru i rozmiaru majątku którym dysponował, nie miał rozeznania co do osób, które w zwykłej kolei rzeczy winien był rozważyć jako swoich spadkobierców, nie był w stanie racjonalnie zaplanować rozrządzenia swoim majątkiem, czy też urojenia lub omamy wynikające z zaburzenia psychicznego były przyczyną sporządzenia testamentu. Żadna z powyższych przesłanek nie została udowodniona.

Sąd Okręgowy w Olsztynie z 24 stycznia 2019 sygn. akt  IX Ca 830/18