W styczniu 2016 r. pacjent Dariusz P złożył wniosek do Narodowego Funduszu Zdrowia o zgodę na leczenie za granicą oraz pokrycie kosztów dojazdu do kliniki. Prezes NFZ odmówił.
Dariusz P. ma zdiagnozowany nowotwór nosa i gardła. W Polsce nie miał możliwości leczenia protonowego, co potwierdził powołany biegły. Tylko szpital w Monachium przeprowadza tego typu zabiegi, gdyż ośrodek w Czechach odmówił leczenia.
Świadczenia nie ma w koszyku
Rok trwało podjęcie decyzji przez ministra zdrowia, która została wydana dopiero w lutym 2017 r. I znów była to decyzja odmowna. Minister stwierdził, że terapia wypadła z koszyka świadczeń gwarantowanych w wyniku wydania zmiany rozporządzenia z 6 czerwca 2016 r.
Pacjent złożył skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego zarzucając naruszenie art. 42 j) ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Według tego przepisu Prezes Funduszu może na wniosek wnioskodawcy, "skierować wnioskodawcę do przeprowadzenia poza granicami kraju leczenia lub badań diagnostycznych, należących do świadczeń gwarantowanych, których aktualnie nie wykonuje się w kraju, kierując się niezbędnością udzielenia takiego świadczenia w celu ratowania życia lub poprawy stanu zdrowia wnioskodawcy."
Dariusz P. zarzucił też, że decyzja ministra zdrowia narusza art. 2 Konstytucji, czyli zasadę zaufania obywateli do organów państwa. Decyzja NFZ była uznaniowa, ale nie znaczy to, że można złamać zasadę nie działania prawa wstecz.
Prawo nie działa wstecz
Zdaniem skarżącego nowe przepisy nie mogły być zastosowane do jego przypadku, gdyż procedura była wszczęta przed ich wejściem w życie.
Wojewódzki Sąd Administracyjny 13 grudnia 2017 r. przychylił się do skargi pacjenta i uchylił decyzję prezesa NFZ. Sąd stwierdził naruszenia proceduralne. Według sądu nowe przepisy nie mogły być zastosowane, gdyż pogarszały sytuację wnioskodawcy.
Od tego wyroku odwołał się do Naczelnego Sądu Administracyjnego prezes NFZ, twierdząc, że nie można pokryć kosztów leczenia i skierować go na terapię za granicę, gdyż świadczenie nie znajduje się w koszyku gwarantowanych świadczeń.
Oddalenie kasacji prezesa NFZ
W czasie rozprawy Dariusz P. wyjaśnił, że cierpi na rzadki rodzaj nowotworu, na który chorowały w Polsce trzy osoby. W trakcie starań o uzyskanie świadczenia zmarły dwie.
Naczelny Sąd Administracyjny nie zgodził się z zarzutami kasacji i oddalił skargę prezesa NFZ.
- Nie ma wątpliwości, że są przesłanki do leczenia pacjenta poza granicami kraju - powiedziała sędzia sprawozdawca Urszula Wilk. - Słusznie sąd I instancji orzekł, że nowe przesłanki zaczęły obowiązywać po 1 lipca 2016 r. i odnosiły się do wniosków złożonych po tej dacie. Skarżący miał prawo do gwarantowanych świadczeń, których nie wykonywano w kraju, zwłaszcza, że ratują one życie i zdrowie pacjenta - dodała sędzia.
Ponadto NSA stwierdził, że rozporządzenie jako akt niższego rzędu od ustawy nie może pogarszać sytuacji prawnej wnioskodawcy, skoro ustawa zapewnia mu możliwości refundowanego leczenia. Tylko dlatego, że nie zawiera przepisu przejściowego.
Sąd potwierdził, że zostały złamane normy konstytucyjne przez skarżącego kasacyjnie prezesa NFZ i ministra.
Sygnatura akt II GSK 939/18, wyrok z 17 lipca 2018 r.