Po rozpoczętej 24 lutego rosyjskiej agresji na Ukrainę, prokurator Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze Karim Khan wszczął śledztwo "obejmujące zarzuty o zbrodnie wojenne, zbrodnie przeciwko ludzkości lub ludobójstwa dokonane w którymkolwiek regionie Ukrainy".
Czytaj: Dr Szmid: Prawo międzynarodowe nie może skapitulować>>
Kilka dni później szef MSZ Zbigniew Rau, po spotkaniu w Rzeszowie z sekretarzem stanu USA Antonym Blinkenem poinformował, że Polska powołuje centrum dokumentowania zbrodni wojennych w Ukrainie i liczy na współpracę w tym zakresie z USA. - Dla nas oczywistą sprawą jest, że na Ukrainie Rosjanie popełniają zbrodnie wojenne - powiedział prezydent. Wyraził nadzieję, że "oczywistą sprawą w przyszłości, również dla trybunału rozpoznającego tę kwestię, będzie, kto jest za to odpowiedzialny.
Dowody zbrodni już są zbierane
Co więcej - do Polski przybyła grupa prokuratorów, wydelegowanych przez Trybunał Karny w Hadze, aby zapoznać się ze sprawą. A Polska stara się "umożliwić im jak najlepsze możliwości pracy i wykonania tego bardzo trudnego zadania".
Ukraina musi zebrać dobre dowody, żeby postawić przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym osoby, które popełniły zbrodnie międzynarodowe - potwierdzają prawnicy zajmujący sie prawem międzynarodowym. Dotyczy to np. generała, który wydał rozkaz bombardowania okręgu Charkowskiego. Musimy je już teraz gromadzić, zabezpieczać, umieszczać w bezpiecznych miejscach - wskazuje prof. dr hab. Karolina Wierczyńska z Instytutu Nauk Prawnych PAN, Zakład Prawa Międzynarodowego Publicznego.
Trybunał ad hoc dla osądzenia agresji
Możliwe jest postawienie przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym osób, które popełniły zbrodnie międzynarodowe w Ukrainie z wyjątkiem zbrodni agresji. W tym wypadku możliwe byłoby utworzenie trybunału ad hoc, który mógłby osądzać agresję, zgodnie z definicją agresji wdrożoną do statutu MTK. Jest już inicjatywa ukraińska (z prof. P. Sandsem firmującym ją), która do tego zmierza.
Jednak jurysdykcją MTK możemy objąć inne zbrodnie: wojenne i przeciwko ludzkości a także zbrodnie ludobójstwa, które zostaną popełnione w Ukrainie.
Kto może stanąć przed tym Trybunałem?
Prezydent Putin, ale nie tylko. Przed tym Trybunałem mogą stanąć osoby wydające rozkazy wojsku, ale też minister spraw wewnętrznych czy minister spraw zagranicznych. - Już dzisiaj możemy zaobserwować dokonywanie zbrodni wojennych, które dotyczą obiektów nie będącymi celami wojskowymi. Jeśli wojska rosyjskie ostrzeliwują szpitale lub domy mieszkalne, zabijają osoby cywilne, które nie biorą udziału w akcjach zbrojnych, torturują je, to są to zbrodnie wojenne. Takimi zbrodniami są także ataki na obiekty chronione, jak np. obiekty wpisane na światową listę dziedzictwa ludzkości lub inne obiekty historyczne - wyjaśnia prof. Karolina Wierczyńska. - Inaczej ocenić należy zbrodnie przeciwko ludzkości. W tym wypadku niekonieczne jest istnienie konfliktu zbrojnego, ale warunkiem jest by je tak kwalifikować - popełnienie ich przeciwko ludności cywilnej w ramach systematycznych i zmasowanych akcji - dodaje.
Udowodnić zamiar sprawcy
Natomiast największym problemem przy ustalaniu zbrodni ludobójstwa jest udowodnienie zamiaru sprawcy, aby wyniszczyć konkretną chronioną grupę ludzi w całości lub części. Do grup chronionych zaliczamy grupę rasową, religijną, narodową lub etniczną. - Bardzo trudno taki zamiar udowodnić ponieważ rzadko będzie wyrażony na piśmie albo komuś bezpośrednio przekazany - uważa prof. Wierczyńska.
Przez 20 lat swego istnienia MTK nie osądził jeszcze zbrodni ludobójstwa. Trudno przypuszczać jak będzie interpretował jej definicję. Trybunały karne ad hoc oceniały już ludobójstwo, jak choćby zbrodnia w Srebrenicy. Polegała ona na tym, że rozstrzelano prawie 8 tys. mężczyzn i chłopców, po czym zakopano ich ciała w dołach. Ta zbrodnia bardzo pod względem jej dokonania przypomina zbrodnię katyńską.
Trybunał jugosłowiański orzekł, że w rejonie Srebrenicy Bośniaccy Serbowie już nigdy nie zdołają się odrodzić, gdyż unicestwiono znaczną i znaczącą część grupy.