Opinię tak szef PKW przedstawił 28 kwietnia w Senacie, gdzie ustawą o powszechnym głosowaniu korespondencyjnym zajmowały się trzy połączone komisje - ustawodawcza, praw człowieka praworządności i petycji oraz samorządu terytorialnego i administracji państwowej. Komisje nie zajęły stanowiska, zrobią to dopiero na następnym posiedzeniu 4 maja, gdy otrzymają m.in. projekty rozporządzeń wykonawczych do ustawy.

Czytaj: Majowe wybory prezydenckie korespondencyjnie dla wszystkich>>

Na pytanie, czy na podstawie ustawy z 6 kwietnia wybory będą demokratyczne, sędzia Sylwester Marciniak przyznał, że podziela krytyczne opinie ekspertów prawnych wobec tej ustawy. Dodał, że jeśli to od niego by zależało, każdy obywatel powinien móc wybrać, czy chce głosować osobiście, czy korespondencyjnie. Ale, jak dodał, wymagałoby to czasu i wielu przygotowań. - Dziś oczekujemy prostych i jednoznacznych przepisów, które umożliwią przeprowadzenie uczciwych, przeźroczystych wyborów - oświadczył Marciniak.

Czytaj: Biuro OBWE krytycznie o projektowanych w Polsce wyborach>>

Przewodniczący PKW przyznał też, że gdyby wybory miały się odbyć w tradycyjnej formie, to zbyt mało osób zgłosiło się do obwodowych komisji wyborczych. W komisjach tych powinno zasiadać około 250 tys. osób, a na razie zgłosiło się 130-140 tysięcy członków.