Andrzej Sadowski, prezydent Centrum mówił podczas spotkania z dziennikarzami, że głównym źródłem korupcji w Polsce jest złe i skomplikowane prawo dające władzom nieograniczone możliwości interpretacji. W konsekwencji przedsiębiorcy obawiają się inwestować. Jego zdaniem, zagmatwane, często sprzeczne wewnętrznie prawo wprowadza nasz parlament i rząd. Nadmiar regulacji, interwencji rządu, a tym samym rozmiar biurokracji - to wszystko powoduje, że w Polsce w znaczącym rozmiarze mamy do czynienia z korupcją - mówi Sadowski. Według niego, korupcję spotyka się najczęściej przy wydawaniu koncesji, zezwoleń, organizacji przetargów, czy uzyskaniu pomocy społecznej lub opieki rządowych służb zdrowotnych. Największym zagrożeniem nie jest, według Sadowskiego, korupcja na szczytach władzy, czyli tzw. kupowanie ustaw, tylko ta na najniższym szczeblu, w urzędach publicznych, w szpitalach. Gdy dochodzi do sytuacji, że od określonej decyzji zależy czyjaś przyszłość, a czasami zdrowie lub życie, to obywatele stawiani są często w sytuacjach dla nich bez wyjścia – mówił Andrzej Sadowski.
Złe prawo źródłem korupcji w Polsce
Źródłem korupcji w Polsce nie jest skłonność Polaków do dawania i brania łapówek, lecz zagmatwane prawo, które temu sprzyja. Taką tezę postawili eksperci Centrum im. Adama Smitha w raporcie przygotowanym w związku z obchodzonym 9 grudnia Międzynarodowym Dniem Przeciwdziałania Korupcji.