Tajne dokumenty w posiadaniu dziennikarza

Skargę do Trybunału wniósł rumuński dziennikarz, którego profil dziennikarski obejmuje gromadzenie informacji i pisanie artykułów na tematy związane ze wojskiem i służbami mundurowymi. W lutym 2006 r. rumuńska prokuratura wszczęła przeciwko skarżącemu śledztwo w związku z wyciekiem tajnych dokumentów, które pochodziły z rumuńskiej jednostki wojskowej stacjonującej w Afganistanie. Dokumenty te "wyciekły" pierwotnie w 2004 r. i, chociaż wzbudziły ogromne zainteresowanie mediów, ich faktyczna treść nigdy ostatecznie nie została opublikowana. "Wyciek" spowodował przeprowadzenie wewnętrznego śledztwa w rumuńskim ministerstwie obrony, wsutek którego sankcjami dyscyplinarnymi ukarano 79 osób. W śledztwie ustalono, iż w lipcu 2005 r. inny dziennikarz przekazał skarżącemu płytę CD ze spornymi materiałami. Skarżący usiłował zweryfikować ich autentyczność u "źródeł", to jest w rumuńskich służbach wywiadowczych i rumuńskim lotnictwie wojskowym - bezskutecznie. Skarżący podzielił się dokumentami z dwoma byłymi funkcjonariuszami policji i innymi dziennikarzami, nigdy jednak nie opublikował ich w swojej gazecie. W trakcie postępowania prowadzonego przez rumuńską prokuraturę, telefon skarżącego był na podsłuchu, skarżący został zatrzymany, a twardy dysk jego komputera został skonfiskowany. Skarżący został zwolniony po dwóch dniach. Ostatecznie postępowanie karne zakończyło się wyrokiem skazującym skarżącego na karę grzywny (w wysokości około 240 euro) za posiadanie i rozpowszechnianie tajnych dokumentów, z naruszeniem bezpieczeństwa narodowego. W międzyczasie, jeszcze przed wydaniem wyroku, sporne dokumenty zostały odtajnione. Przed Trybunałem skarżący zarzucił, iż jego skazanie stanowiło naruszenie dziennikarskiej wolności wyrażania opinii chronionej w art. 10 Konwencji o prawach człowieka.

Trybunał zgodził się ze skarżącym i potwierdził naruszenie wolności wyrażania opinii i art. 10 Konwencji.

Zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego musi być rzeczywiste

Trybunał nie miał wątpliwości, iż zatrzymanie i skazanie karne stanowiły poważną ingerencję w prawo do wolności wypowiedzi skarżącego. Trybunał przyjął wyjaśnienia pozwanego rządu, zgodnie z którymi ingerencja w wolność wypowiedzi miała odpowiednią podstawę prawną i realizowała uprawniony cel, to jest ochronę bezpieczeństwa narodowego poprzez zapobieganie ujawnieniu tajnych operacji wojskowych na obszarze konfliktu zbrojnego. To jednak nie wystarczyło, aby ograniczenie praw podstawowych skarżącego można było uznać za proporcjonalne i odpowiednio uzasadnione.

Przede wszystkim sam fakt pozyskania przez skarżącego spornych materiałów wojskowych i podzielenia się nimi z kilkoma osobami nie mógł, w opinii Trybunału, wyrządzić szczególnej szkody bezpieczeństwu krajowemu. Konkluzja taka jest uprawniona zwłaszcza wobec faktu, iż nawet prokurator przyznał w toku postępowania sądowego, że materiały te były nieaktualne. Nadto, zostały one odtajnione jeszcze przed zakończeniem postępowania karnego przeciwko skarżącemu. Trybunał wskazał także, iż - w kontekście ożywionej debaty w rumuńskich mediach, dyskusji w rumuńskim parlamencie oraz przeprowadzonego wewnętrznego śledztwa przez ministerstwo obrony - dokumenty będące w posiadaniu skarżącego dotyczyły kwestii należących do sfery uprawnionego zainteresowania publicznego. Poza tym skarżący nie wszedł w posiadanie spornych dokumentów sprzecznie z prawem, a jego pierwszym krokiem po ich uzyskaniu było zgłoszenie się do odpowiednich służb wojskowych. Służby te nie podjęły ze swej strony żadnych działań, by dokumenty te odzyskać, skarżący nie otrzymał również żadnego pouczenia lub ostrzeżenia z tego źródła w związku z ewentualnym ujawnieniem dokumentów.

Żadna z tych okoliczności nie została jednak wzięta przez sądy krajowe pod uwagę. Sądy nie zbadały również, czy informacje w posiadaniu skarżącego mogły stanowić faktyczne zagrożenie dla rumuńskich służb zbrojnych. Sądy zignorowały zupełnie uwagę prokuratora na temat niewielkiego prawdopodobieństwa, by dokumenty te mogły zaszkodzić bezpieczeństwu narodowemu. Fakt odtajnienia spornych dokumentów przed wydaniem wyroku sądowego został zignorowany. Zdaniem Trybunału, okoliczności te świadczą, iż sądy krajowe nie przeprowadziły należytego zrównoważenia interesów stron w sprawie. W świetle ważnego interesu społeczeństwa demokratycznego w utrzymaniu wolności prasy Trybunał uznał, że środki podjęte przeciwko skarżącemu nie były uzasadnione. Miało zatem miejsce naruszenie art. 10 Konwencji.

Sankcje karne za wykorzystywanie informacji niejawnych

Omawiany wyrok Trybunału może stanowić cenną wskazówkę interpretacyjną w postępowaniach karnych prowadzonych na podstawie art. 265 polskiego kodeksu karnego. Paragraf pierwszy wskazanego artykułu przewiduje sankcję karną za ujawnianie lub wykorzystywanie wbrew przepisom ustawy informacji niejawnych o klauzuli "tajne" lub "ściśle tajne". Trybunał wskazuje na szereg okoliczności, które sąd musi wziąć pod uwagę przy rozstrzyganiu w sprawach tego rodzaju. Ujęcie formalistyczne, zgodnie z którym znaczenie ma samo wykorzystanie informacji niejawnej, w tym kontekście ukazuje się jako sprzeczne ze konwencyjnymi standardami ochrony wolności wyrażania opinii. Sąd krajowy w takiej sprawie zawsze musi wziąć pod uwagę wszystkie interesy stron oraz interes publiczny, przy czym względy interesu publicznego obejmują nie tylko bezpieczeństwo krajowe i ochronę tajemnicy operacji wojskowych, lecz również zapewnienie wolności prasy. Zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego musi być rzeczywiste, a zastosowana sankcja proporcjonalna.

Gîrleanu przeciwko Rumunii - wyrok ETPC z dnia 26 czerwca 2018 r., skarga nr 50376/09.

-----------------------------

* Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu.