Rodziny z małymi dziećmi spacerujące po zaporze i obserwujące wzburzoną wodę, ludzie wchodzący na wały przeciwpowodziowe, by nagrać film na media społecznościowe czy też - wisienka na torcie - trzy osoby wjeżdżające do zbiornika retencyjnego Racibórz Dolny, które musieli z niego wyciągać strażacy. Turystyka powodziowa w ostatnich dniach stała się prawdziwą plagą i taką, z którą nie dało się za bardzo nic zrobić, bo do penalizacji takich zachowań potrzeba było rozporządzenia wprowadzającego stan klęski żywiołowej.
Oświata tak scentralizowana, że trudno zorganizować lekcje w innym budynku>>
Wały punktem widokowym
Przez ostatnie dziesięciolecie mocno zliberalizowano podejście do kwestii wchodzenia na wały przeciwpowodziowe. W 2013 r. oswojenie tego typu infrastruktury było jednym z flagowych projektów Bronisława Komorowskiego - złożył on projekt ustawy, która umożliwiła budowę ścieżek rowerowych i szersze wykorzystanie wałów przeciwpowodziowych w celach rekreacyjnych, ustawę podpisał w sierpniu 2014 r. - Cieszę się z góry, że ta ustawa będzie działała na rzecz zwiększenia dostępności szlaków rowerowych, także na rzecz poprawy ich jakości - mówił ówczesny prezydent podczas uroczystości podpisania ustawy.
Czytaj też w LEX: Wykroczenie niszczenia lub uszkadzania urządzeń służących do ochrony brzegów wód morskich lub śródlądowych (art. 81 Kodeksu wykroczeń) >
O ile w samym pomyśle nie było nic zdrożnego, a wały przeciwpowodziowe w czasach, gdy żadnego zagrożenia nie ma, są atrakcyjnym i zupełnie bezpiecznym szlakiem rowerowym, wykazano się wiarą w zdrowy rozsądek ludzi. Jak pokazują doświadczenia z czasów pandemii oraz kilka przytoczonych przykładów, zupełnie niesłusznie.
Czytaj też w LEX: Funkcjonowanie jednostek samorządu terytorialnego w okresie stanu klęski żywiołowej >
Zarządca może wprowadzić zakaz
Pewną furtką do wprowadzenia obostrzeń i zakazów, jaką pozostawia służbom ustawa - Prawo wodne, jest art. 177, który stanowi, że w przypadku: