Podstawa prawna dochodzenia odszkodowania w takim przypadku opiera się na art. 11a ust. 1 ustawy o usługach turystycznych zgodnie z którym organizator odpowiada za niewykonanie lub nienależyte wykonanie umowy, dodatkową podstawę żądań stanowić może art. 471 kodeksu cywilnego, w myśl którego, jeżeli zobowiązanie wynikające z umowy nie zostanie wykonane albo zostanie wykonane nienależycie przez dłużnika, wierzycielowi przysługuje roszczenie odszkodowawcze.
Zbyt odległa plaża - nawet 15 proc. ceny wycieczki, hałas w nocy - 40 proc.
Ile można uzyskać, jeśli warunki oferowane na miejscu wypoczynku odbiegają od tych wynikających z umowy? Jak mówi LEX.pl ekspertka, wysokość roszczeń waha się najczęściej od 40 do 100 proc. wartości wycieczki.
- Ustalenie wysokości należnego odszkodowania, będzie zależało od rodzaju wyrządzonych szkód, spowodowanych niewykonaniem lub nienależytym wykonaniem umowy o usłudze turystycznej - dodaje Rykała.
Pomocna w tym zakresie może być tzw. tabela frankfurcka, w której określone są zakresy procentowe odszkodowań. Przykłady? Jeśli hotel różni sie od tego, który rezerwowaliśmy możemy uzyskać od 10 do 25 proc. wartości wycieczki, w przypadku większej odległość do plaży niż wynika to z oferty - od 5 do 15 proc. Odszkodowania można się też ubiegać w sytuacjach gdy np. powierzchnia balkonu jest zbyt mała, nie mamy widoku na morze - a wynikało to rezerwacji, brak jest łazienki, klimatyzacji czy jest zbyt mała liczba mebli.
Za montonny jadłospis możemy uzyskać 5 proc. ceny wycieczki, za przykre zapachy od 5 do 15 proc. a za dokuczliwy dla nas hałas w nocy - od 10 do 40 proc. W tabeli znalazły się też takie dolegliwości dla turystów jak robactwo, brudne naczynia i pokój, czy brak plaży dla naturystów - w tym przypadku jeśli była ona potwierdzona możemy odzyskać od 10 do 20 proc. ceny wyjazdu. Odszkodowanie można też uzyskać jeśli organizator nie wywiąże się z obietnic dotyczących wycieczek fakultatywnych.
Odszkodowanie za brudne talerze, zadośćuczynienie - za "zmarnowany urlop"
Jak przypomina ekspertka, niezadowolony turysta może też domagać się zadośćuczynienia za szkodę niemajątkową w postaci "zmarnowanego urlopu".
- Innymi słowy poza roszczeniami majątkowymi wynikającymi z rozbieżności pomiędzy ofertą, a prawdziwą jakością świadczonych usług mamy możliwość dochodzić również roszczeń za dyskomfort odczuwany w związku z tym, że dana wycieczka, dany wyjazd nie spełnia naszych oczekiwań - dodaje Rykała.
Najpierw rezydent i reklamacja, na końcu sąd
Wszelkiego rodzaju niedogodności i nieprawidłowości powinniśmy bez zwłoki zgłaszać rezydentowi lub obsłudze obiektu, kolejnym krokiem - jeśli problem nie zostanie rozwiązany - jest złożenie reklamacji.
- Reklamacja powinna być pisemna. Na jej złożenie mamy 30 dni od dnia zakończenia imprezy turystycznej. W przypadku odmowy uwzględnienia reklamacji, organizator ma obowiązek szczegółowo uzasadnić swoje stanowisko w formie pisemnej, zaś brak pisemnego ustosunkowania się organizatora do reklamacji w terminie 30 dni od jej złożenia, skutkuje jej uznaniem - wyjaśnia Rykała.
Brak akceptacji reklamacji, jest podstawą do dochodzenia odszkodowania na drodze postępowania sądowego.
Zaniedbania udowadnia niezadowolony klient
To na niezadowolonym kliencie spoczywa ciężar wykazania zaniedbań, których się dopuścił organizator wycieczki czy wyjazdu.
- Warto zatem, aby już w trakcie wycieczki zadbać o odpowiednie dowody potwierdzające, że wyjazd nie był zgodny z umową. Ważną rzeczą jest, by zgromadzić zdjęcia, filmy, zadbać o świadków lub ich pisemne oświadczenia, które będzie można wykorzystać w toku procesu sądowego - mówi ekspertka i przypomina, że termin przedawnienia roszczeń z tytułu niewykonania/niewłaściwego wykonania umowy wynosi 10 lat.
Propozycje ugody często zbyt niskie
W ocenie Rykały, nadal problem jest podejście przykładowo biur podróży do roszczeń niezadowolonych klientów.
- W naszej ocenie składane przez nie ewentualne propozycje polubownego zakończenia sporu często opiewają na wartości nie pozwalające na pełną rekompensatę szkody czy krzywdy - dodaje.