Sprawa powstała na kanwie opublikowanego na stronie internetowej TVN artykułu p.t. " 2,6 mln zł rozpłynęło się w powietrzu" autorstwa Bartłomieja Frymusa. Ta publikacją poczuł się obrażony Wojciech P. i zwrócił się do władz telewizji TVN o podanie adresu zamieszkania dziennikarza. Argumentował swoją prośbę tym, że chce wystąpić do sądu cywilnego z roszczeniem o ochronę dóbr osobistych (na podstawie art. 23 i 24 kc), a bez adresu jest to niemożliwe.
Stacja TVN pozostawiła list bez odpowiedzi. W takiej sytuacji Wojciech P. zwrócił się do Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych o nakazanie podania adresu dziennikarza. GIODO 6 grudnia 2012 r. podjął decyzję nakazującą stacji spełnienie żądania. TVN wniosła o ponowne rozpatrzenie sprawy, powołując się na bezpieczeństwo swego pracownika, a także tajemnicę obowiązującą dziennikarzy i prawo prasowe.
GIODO utrzymał swoją decyzję w mocy i przywołał art. 23 ust.1 pkt. 5 ustawy o ochronie danych osobowych, który mówi, że "przetwarzanie danych jest dopuszczalne tylko wtedy, gdy jest to niezbędne dla wypełnienia prawnie usprawiedliwionych celów realizowanych
przez administratorów danych albo odbiorców danych, a przetwarzanie
nie narusza praw i wolności osoby, której dane dotyczą".
W tym wypadku cel udostępnia danych jest jasny - skuteczne prowadzenie procesu cywilnego - zaznaczył Inspektor. Decyzja podtrzymująca stanowisko GIODO stała się przedmiotem skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.
Na rozprawie 2 grudnia 2013 r. pełnomocnik telewizji dr Arwid Mednis przekonywał sąd, że jest to pierwsza dziennikarska sprawa po uchyleniu art. 29 ustawy o ochronie danych. Dzisiaj ten przepis nie obowiązuje, ale Generalny Inspektor nadal podtrzymuje stanowisko rozszerzające uprawnienia osób żądających dostępu do informacji. Tymczasem - zdaniem dr. Mednisa - żądane dane nie są niezbędne dla realizacji wskazanego celu. Dlatego, że sąd może wysłać wezwanie do pozwanego na adres jego pracy, nie musi dysponować adresem domowym.
Odmiennego zdanie był WSA. Oddalił skargę TVN na decyzję Generalnego Inspektora. W opinii sądu decyzja Inspektora odpowiada prawu.
- Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił pozew Wojciecha P. właśnie z powodu braku adresu pozwanego w piśmie procesowym. Praktyka sądów ( oraz art. 126 par. 2 kpc) nakazują podanie adresu zamieszkania stron w pierwszym piśmie procesowym - wyjaśniał wyrok sędzia Sławomir Antoniuk. - A zatem występuje element niezbędny, który jest wymagany przez konkretny przepis prawa.
Sąd dodał, ze na podstawie prawa prasowego (art.15 ust.1) dziennikarz ma prawo zachowania w tajemnicy swego nazwiska, ale jeśli już je ujawnił, to nie może powoływać się na tajemnicę. Jeśli wiec z prawa prasowego nie korzysta, to nie podlega szczególnej ochronie.
Natomiast powoływanie się na prawa i obowiązki jest skuteczne tylko wtedy, gdy strona wskaże konkretny przepis, a w tym wypadku takiego przepisu strona skarżąca nie powołała - powiedział sędzia Antoniuk.
Sygnatura akt II SA/Wa 1400/13 , wyrok z 2 grudnia 2013 r.
WSA: dziennikarz musi podać swój adres, aby sąd mógł rozpoznać sprawę przeciw niemu
Stacja telewizyjna nie może zasłaniać się tajemnicą zawodową i odmówić podania adresu zamieszkania dziennikarza, którego tekst i nazwisko upubliczniono. Zwłaszcza wtedy, gdy dane mają służyć dochodzeniu ochrony dóbr osobistych - orzekł WSA w Warszawie, oddalajac skargę TVN.