Oddalając skargę HFPC wobec CBA, WSA zwrócił uwagę, że posiadane przez służbę środki techniczne "pośrednio wskazują metody jej działań i kierunki zainteresowań" - co jest ważną informacją dla osób zamierzających działać przeciw państwu. HFPC zapowiada kasację od tego nieprawomocnego wyroku do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
HFPC złożyła skargę w trybie odmowy dostępu do informacji publicznej przez szefa CBA. W 2013 r. nie odpowiedział on na dwa pytania Fundacji, czy CBA ma techniczne możliwości śledzenia połączeń telefonicznych oraz komunikacji w internecie za pomocą słów kluczowych oraz czy CBA ma dostęp do programu XKeyscore (programu szpiegowskiego, jakim według Edwarda Snowdena posługuje się amerykańska agencja bezpieczeństwa NSA).
Szef CBA odmówił odpowiedzi, powołując się na ustawę o ochronie informacji niejawnych oraz zapisy ustawy o CBA, zabraniające ujawniania szczegółów i metod działań operacyjno-rozpoznawczych.
HFPC uważa, że pytanie nie odnosi się do ustawy o ochronie informacji niejawnych, bo sam fakt ewentualnego posiadania danych środków technicznych nie może jej podlegać. "My przecież nie pytamy, kogo CBA śledzi" - podkreślił w WSA wiceszef HFPC Adam Bodnar. Radca prawny CBA Marta Walczak wniosła o oddalenie skargi HFPC.
Troje sędziów WSA uznało, że CBA słusznie nie odpowiedziało na te dwa pytania. W uzasadnieniu wyroku sędzia Andrzej Góraj mówił, że w sprawie należało rozważyć dwa przeciwstawne interesy - interes Fundacji oraz interes państwa, polegający na zapewnieniu służbom ochrony państwa takich warunków, by jak najlepiej wywiązywały się ze swych obowiązków. "Przewagę należy dać temu drugiemu interesowi" - oświadczył Góraj.
Dodał, że szef CBA postąpił prawidłowo, bo posiadane przez służbę środki techniczne pośrednio wskazują metody jej działań i kierunki zainteresowań, co jest ważną informacją dla osób zamierzających działać przeciw państwu. "Niewiedza potencjalnych przestępców ma charakter prewencyjny i utrudnia działania niezgodne z prawem" - podkreślił sędzia.
Zdaniem WSA ujawnienie żądanej informacji mogłoby spowodować szkodę dla jakości pracy Biura, a nie należy podejmować kroków, które mogą osłabiać działalność służb specjalnych.
"Nie chodzi tu o interes Fundacji, ale interes publiczny, tak aby wszyscy obywatele wiedzieli, jak mogą być inwigilowani" - skomentował Bodnar. Wyraził niepokój, czy w przyszłości służby nie mogłyby śledzić w sieci np. korespondencji między sędziami a ich asystentami. Dodał, że w przeszłości zdarzało się, że CBA używało swych środków nie do walki z przestępczością, ale np. do pobierania billingów dziennikarza "Gazety Wyborczej" Bogdana Wróblewskiego (wygrał on o to proces cywilny z CBA, które przeprosiło go na mocy wyroku). Bodnar zapowiedział kasację do NSA, a gdyby nie okazała się skuteczna - do trybunału w Strasburgu.
Podobne skargi HFPC złożyła w sprawie braku satysfakcjonujących odpowiedzi na jej pytania ws. PRISM od SKW, SWW i ABW.
Z pytaniami ws. PRISM zwróciły się w 2013 r. do polskich służb HFPC, Fundacja Panoptykon i Amnesty International. Te pozarządowe organizacje były zaniepokojone ujawnieniem przez b. współpracownika amerykańskich służb wywiadowczych Edwarda Snowdena, że amerykańska NSA w ramach programu PRISM prowadzi masową inwigilację elektroniczną obywateli, obejmującą także sojuszników Stanów Zjednoczonych. Służby USA miały też udostępniać programy szpiegowskie państwom europejskim.
Nie wiemy, czy polskie władze wiedziały o programie PRISM i czy korzystały z niego - mówiła niedawno Katarzyna Szymielewicz z fundacji Panoptykon, podsumowując odpowiedzi od instytucji państwowych na pytania o PRISM.
W listopadzie 2013 r. prokurator generalny Andrzej Seremet oświadczył, że nie ma przesłanek do polskiego śledztwa ws. PRISM. Taka była jego odpowiedź na apel RPO Ireny Lipowicz o śledztwo ws. domniemanego inwigilowania polskich obywateli i władz przez amerykańskie służby za pomocą PRISM. Wzywała ona Seremeta do podjęcia śledztwa, bo jej zdaniem powinno ono ustalić, na ile PRISM dotyczy polskich obywateli i czy infrastruktura telekomunikacyjna polskiego rządu jest bezpieczna. (PAP)