Zgodnie z założeniami opłata będzie naliczana od każdego gospodarstwa domowego bez konieczności rejestrowania odbiorników, ponieważ - jak argumentuje resort - zgodnie z danymi GUS 97,9 proc. gospodarstw domowych posiada co najmniej jeden odbiornik telewizyjny. Do odbioru programów radiowych i telewizyjnych wykorzystywane są nie tylko tradycyjne odbiorniki, ale także komputery, tablety i telefony komórkowe. To oznacza, że nawet w większości gospodarstw domowych, w których nie ma odbiorników telewizyjnych, znajduje się urządzenie umożliwiające odbiór programów.
Zdaniem dr Tomasza Zalasińskiego z kancelarii Domański Zakrzewski Palinka udział marszałek Sejmu Ewy Kopacz w pracach legislacyjnych nad tym projktem dostrzegam kłopot, pewną niezgrabność. To dość niefortunne, ale nie mówiłbym, że to niezgodne z prawem - komentował w TOk FM dr Zalasiński, członek Obywatelskiego Forum Legislacji.
- Wznosząc się wyżej - na poziom zasad ustrojowych - mamy w Polsce zasadę trójpodziału władzy. Mamy władzę ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą. Nie jestem przekonany, czy zaangażowanie Marszałka Sejmu w przygotowywanie rządowych projektów ustaw odpowiada do końca tym standardom - oceniał dr Zalasiński. Prawnik nie ma wątpliwości, że Ewa Kopacz powinna odmówić udziału w konsultacjach nad założeniami nowego projektu.
Pisaliśmy o tym>>
Wraca pomysł opłaty abonamentowej od każdej rodziny
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego pracuje nad projektem założeń do ustawy o opłacie audiowizualnej. Ma ona zastąpić obowiązujący teraz abonament radiowo-telewizyjny. Nowe regulacje mają też zapewniać wysoki poziom ściągalności opłaty audiowizualnej, a co za tym idzie - wyższy poziom publicznego finansowania misyjnej działalności nadawców publicznych.