W zasadzie każdy sprzedawca internetowy obowiązany jest do posiadania regulaminu świadczenia takich usług, a ustawa określa jego minimalny zakres. Z przeprowadzonego w listopadzie br. badania wynika jednak, iż rzadko który sklep internetowy spełnia chociażby ustawowe minimum.
- Najczęstsze braki w tym zakresie to nieokreślenie wymagań technicznych, które warunkują korzystanie z danego sklepu internetowego. W skrócie można powiedzieć, że klient powinien wiedzieć, czy posługując się daną przeglądarką internetową jest w stanie dokonać prawidłowego zakupu. O ile sprzedawcy zamieszczają informacje dotyczące reklamacji towaru, to już określenie trybu postępowania reklamacyjnego w przypadku usług świadczonych drogą elektroniczną należy do rzadkości. Taki tryb przyda się np. w sytuacji błędnego wyliczania wartości zamówienia lub kosztów wysyłki przez system danego sklepu internetowego - dodaje współtwórca serwisu Dawid Bugajski. I dodaje, że dobry regulamin sklepu internetowego powinien zawierać także informacje na temat sposobu modyfikacji i korekty już złożonego zamówienia w przypadku dostrzeżenia przez klienta błędu. Przykładowo klient dopiero po otrzymaniu wiadomości informującej o przyjęciu zamówienia orientuje się, iż podał niewłaściwy adres dostawy. - Te wymogi informacyjne mają na celu przede wszystkim pomoc konsumentom w podjęciu świadomej decyzji, co do zakupu w tym lub innym sklepie internetowym - mówi Rafał Bugajski.
Co grozi sklepom internetowym za nieprzestrzeganie tych wymogów? Niebezpieczeństwo dla przedsiębiorców jest dość duże. Działanie takie może zostać uznane za praktykę naruszającą zbiorowe interesy konsumentów, co z kolei wiąże się z ryzykiem nałożenia przez Prezesa UOKiK kary pieniężnej w wysokości aż do 10 proc przychodu za poprzedni rok rozliczeniowy.
Więcej: http://klauzuleniedozwolone.pl