To reakcja na wywiad wiceszefa KE Fransa Timmermansa dla niemieckiego dziennika „Die Zeit”. – W Polsce demokracja używana jest obecnie do osłabiania państwa prawa. Sędziowie mają robić to, czego chce polityczna większość. Jeśli w Europie przewagę zdobędzie pogląd, iż ten, kto ma większość, decyduje o wszystkim, będzie to oznaczało koniec Unii. To, co dzieje się w Polsce, stanowi fundamentalne zagrożenie dla państwa prawa – stwierdził.
Wiceszef MSZ nazwał Timmermansa "autorem coraz bardziej emocjonalnych deklaracji". Jego zdaniem należało by "stłumić ten polityczny ton Komisji, który jej nie przystoi". - Komisja nie powinna być aż tak politycznym ciałem w moim przekonaniu, bo traci chociażby walor bezstronności w tej i innych sprawach - powiedział. Przekonywał, że rząd "nie kłóci się o zasadę praworządności". - Zasada demokratycznego państwa prawa jest zasadą polskiej konstytucji, jesteśmy do niej przywiązani. Natomiast jest prawdą, jak się okazało, że interpretujemy ją inaczej niż na przykład komisarz Timmermans - powiedział. - Myślę, że taka różnica zdań jest czymś naturalnym, uzasadnionym w demokratycznej, otwartej debacie. I chętnie podtrzymamy swoje racje. Tylko tyle i aż tyle - powiedział Konrad Szymański w wywiadzie dla TVN24.
Czytaj także: KE: bezstronnie analizujemy praworządność w państwach członkowskich>>