Jak pisze Dziennik Gazeta Prawna, po zmianie przepisu wyroki wydane przez przeniesionego w ten sposób sędziego będą mogły być podważane.
Jak przypomina gazeta, spór o to, czy minister sprawiedliwości może się wyręczyć swoimi zastępcami przy podpisywaniu decyzji o zmianie miejsca służbowego sędziego, wybuchł w czasie wdrażania reformy Jarosława Gowina. Wówczas decyzje te, w związku ze zniesieniem 79 mniejszych sądów rejonowych, były podejmowane w sposób niemal hurtowy – wydano ich 545, przy czym żadna nie została podpisana osobiście przez ministra sprawiedliwości. Sprawa była na tyle poważna, że wypowiedzieć się musiał Sąd Najwyższy w pełnym składzie. I powiedział jasno: to uprawnienie przysługuje wyłącznie ministrowi i nie może być delegowane na sekretarzy czy podsekretarzy stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości. Wydawałoby się więc, że sprawa została zamknięta. Teraz jednak rządzący, nie licząc się z orzecznictwem SN, postanowili konflikt rozniecić na nowo.
W poselskim projekcie zmian w prawie o ustroju sądów powszechnych znalazł się bowiem przepis, zgodnie z którym uprawnienia ministra wynikające z u.s.p. będą mogły być powierzone sekretarzowi stanu lub podsekretarzowi w MS. W uzasadnieniu projektu natomiast mówi się wprost, że w szczególności chodzi tutaj o czynności podejmowane w indywidualnych sprawach sędziów.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna / Autor: Małgorzata Kryszkiewicz