Dyskusja na temat fuzji w samorządach przeciąga się. Będą konsultacje, badania opinii, zjazdy adwokatury i radców. Nie sądzi pan, że gdyby rząd zdecydował się wnieść ten projekt do Sejmu, to znalazłaby się większość za stworzeniem „nowej adwokatury”?
Z ogromnym niepokojem od wielu lat obserwuję w Sejmie spadek prestiżu zawodów prawniczych (niestety, wszystkich), a także spadek uznania dla roli samorządów prawniczych. Na to składa się wiele przyczyn. Jest jednak niezaprzeczalnym faktem, ze samorządy prawnicze, czy szerzej korporacje prawnicze, nie uczestniczą w pełnym zakresie w procesie tworzenia prawa, szczególnie ich dotyczącego.
Jak zwykle wina leży po obydwu stronach – Sejmu i korporacji. Mówię o tym dlatego, że zawsze nie tylko uważałem, ale wręcz wzywałem do tego, aby zapewnić środowiskom prawniczym pełny udział w procesie legislacyjnym. Powiem wprost: np. proponowany przez rząd projekt ustawy o państwowym egzaminie zawodowym powinien być przygotowany przy ścisłej współpracy ze wszystkimi korporacjami, jeżeli już nie zaproponowany przez te korporacje. Niestety, na skutek zupełnej dezintegracji środowisk prawniczych realizowane są pomysły (w odniesieniu do poszczególnych grup zawodowych) słuszne czy niesłuszne, wymyślone przez prawników-polityków, a nie prawników znających meritum sprawy. Ci pierwsi mają z reguły przebicie u decydentów.
W dyskusjach jakie toczyły się i toczą wśród parlamentarzystów i polityków spoza Sejmu łatwo można zauważyć wyraźny element populistyczny, jakim jest idea powszechnego dostępu do zawodu. Łączą się w niej postulaty słuszne z nieprzemyślanymi pomysłami na drogi dochodzenia do zawodu. Taka sytuacja stwarza duże szanse na przyjęcie ustawy reformującej zawody prawnicze, gdyby rząd zdecydował się ją wnieść pod obrady Izby.
Nie znam opinii wszystkich posłów na ten temat. Jeśli jednak rząd zdecydowałby się na wniesienie tego projektu do Sejmu, to na pewno popierałby go klub Platformy Obywatelskiej. Co do stanowiska PSL, to najprawdopodobniej przyjęte zostanie takie, które ja zarekomenduję. Z sygnałów napływających z klubu lewicy można wnioskować, że także to ugrupowanie poparłoby propozycje połączenia zawodów adwokata i radcy prawnego. Pewną niewiadomą jest stanowisko Prawa i Sprawiedliwości. Jednak obserwacja wcześniejszych inicjatyw legislacyjnych i głosowań posłów tej partii przy ustawach zmieniających zasady naboru na aplikacje czy regulacje dotyczące dostępu do zawodów prawniczych, można zakładać, że także ta ustawa spotkałaby się z ich uznaniem. Gdyby więc projekt wpłynął do Sejmu, byłoby dość duże prawdopodobieństwo uchwalenia takiej ustawy.
Cały wywiad w miesięczniku Kancelaria nr 1/2010 #remove_this_link