Zwolennicy ekstremistycznej formacji związanej z rosnącą w siłę nową partią polityczną, której szeregi zasila gęsta sieć szkół koranicznych i meczetów, zgromadzili się w pobliżu głównego meczetu Bangladeszu w stolicy, Dhace, wznosząc okrzyki przeciwko Temidzie.
"Bangladesz jest krajem w 92 proc. muzułmańskim. Nie możemy tu zaakceptować żadnego idola w pobliżu gmachu najwyższego trybunału w kraju" - oświadczył dziennikarzom sekretarz generalny Komitetu Centralnego Hefazat-e-Islam, Zunaid al-Habib.
Ostrzegł, że jeśli posąg Temidy "natychmiast nie zniknie, organizacja islamistyczna rozpocznie bardziej zdecydowane protesty".
Posąg Temidy został ustawiony na postumencie przed Sądem Najwyższym w grudniu ub. roku.
Po raz pierwszy Hefazat-e-Islam, której przywódcą jest Aziz ul-Islam, dała o sobie znać w 2013 roku, występując z żądaniem kary śmierci dla blogerów, którzy bronili w internecie świeckich ideałów.
Przez Bangladesz przeszła w latach 2013-2016 fala ataków na laickich autorów, cudzoziemców i przedstawicieli mniejszości religijnych. Ofiarą mordów na tle religijnym padło w tym czasie 70 osób. (PAP)