Rząd federalny już rok temu postanowił uniezależnić zwalnianie niektórych więźniów od wpłacenia przez nich kaucji.
Próby reform w tym kluczu podjął m.in. stołeczny Dystrykt Kolumbia (DC), czyli stolica USA – Waszyngton oraz kilka innych stanów.
Jak utrzymuje Insha Rahman, przedstawicielka Vera Institute of Justice w New Jersey, reformy te mogą okazać się tyleż gruntowne. co przełomowe.
Losami osób przetrzymywanych bez wyroku w zakładach karnych New Jersey zainteresowało się amerykańskie radio publiczne NPR. W audycji nadanej we wtorek zacytowało rezultaty badań przeprowadzonych w roku 2013. Wynika z nich, że ludzie bez prawomocnego wyroku stanowią trzy czwarte populacji więźniów. 40 proc. spośród nich mogło wyjść za kaucją, ale osoby te nie dysponowały odpowiednią sumą pieniędzy.
"Siedzą w więzieniu przez kilka miesięcy, a czasem lat. Tracą pracę, mieszkania, ich więzi z rodzinami mogą zostać zerwane – w tym relacje z dziećmi" – podkreśla cytowana przez NPR Roseanne Scotti, dyrektor Drug Policy Alliance of New Jersey. Stowarzyszenie to pomogło zgromadzić fundusze konieczne dla przeprowadzenia odpowiednich badań.
Zgodnie z prawem przyjętym jeszcze w 2014 r., począwszy od stycznia 2017 r. stan New Jersey zamierza drastycznie zmniejszyć zależność od wymogu wpłacania kaucji. Większość z przetrzymywanych to ludzie o niskim ryzyku zagrożenia. Mogliby opuścić więzienie jeszcze w trakcie rozprawy – podkreślają eksperci.
W ocenie Scotti dla około 12 proc. osób wyznaczono kaucje w wysokości mniejszej niż dwa tysiące dolarów, a mimo to nie były one w stanie uiścić opłat. Informacja ta była szokiem dla ustawodawców, sędziów, ludzi związanych z systemem penitencjarnym, a także dla społeczeństwa.
Wcześniejsze próby reform systemu kończyły się jak dotąd niepowodzeniem – wskazuje NPR. Ostatni projekt reformy cieszy się jednak w New Jersey poparciem nie tylko aktywistów związanych z Demokratami; za jego przyjęciem opowiada się też jednoznacznie gubernator New Jersey, Chris Christie.
Podczas ceremonii podpisywania stanowego prawa dotyczącego reformy przepisów zwalniania za kaucją w sierpniu 2014 r., które za kilka dni wejdzie w życie, Christie – członek Partii Republikańskiej, b. prokurator federalny i kandydat na prezydenta USA – powiedział: "W rezultacie tych reform nasz system sprawiedliwości będzie zarówno bardziej skuteczny w ochronie naszej społeczności przed niebezpiecznymi, brutalnymi recydywistami. (…) Będzie też uczciwszy wobec osób nie będących brutalnymi przestępcami, które nie zasługują, aby znaleźć się w sytuacji równoznacznej z więzieniem dla dłużników, tylko dlatego, że nie stać ich na zapłacenie kaucji”.
Eksperyment w New Jersey będzie polegał m.in. na tym, że oceny ryzyka związane z wypuszczeniem podejrzanego na wolność dokonywać będą sędziowie. Kluczowe będzie tu określenie prawdopodobieństwa ucieczki oskarżonych lub popełnienia przez nich kolejnego przestępstwa.
W Waszyngtonie DC, gdzie wdrożono już podobną reformę, większość oskarżonych jest zwalnianych bez kaucji, przy czym – prawie 90 procent pojawia się na wezwanie w sądzie. Tamtejszy system ma jednak opinię skomplikowanego i kosztownego.
Projekt reform przemawia do takich ludzi jak cytowany przez stację NPR Mustafa Willis. W 2010 roku był on aresztowany w Newarku za nielegalne posiadanie broni palnej. Musiał spędzić trzy miesiące w więzieniu, zanim rodzina zgromadziła trzy tysiące na kaucję. Oskarżenie zostało później wycofane.
Zwolennicy reform więziennictwa mają nadzieję, że eksperyment New Jersey się powiedzie. W ślad za tym stanem mogą też pójść inne – podkreślają.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)