Parlament Europejski i Europejski Komitet Ekonomiczno-Społeczny podjęły właśnie prace nad projektem dyrektywy w sprawie ochrony prawnej programów komputerowych. Jego celem jest skodyfikowanie dyrektywy Rady 91/250/EWG z 1991 r. w sprawie ochrony programów komputerowych. Projekt nowej dyrektywy całkowicie zachowuje treść kodyfikowanych przepisów, zbierając je razem w jeden akt. Podstawowym założeniem jest zapis chroniący programy komputerowe w taki sposób, jak dzieła literackie i artystyczne. Dużą uwagę poświęcono zagadnieniu interoperacyjności oraz dostępu do informacji przez dominujących dostawców.
Temat ochrony praw autorskich, interpretacji licencji na oprogramowanie oraz wiążących się z tym późniejszych skutków prawnych i podatkowych, był różnie interpretowany i wielokrotnie dyskutowany na poziomie UE oraz poszczególnych państw członkowskich. Liczne przepisy były często zmieniane, dodawano też nowe akty prawne, czego skutkiem jest obecny bałagan. KE zatem, zgodnie ze swoim zaleceniem z 1987 r., postanowiła je skodyfikować.
Technologie informacyjno-komunikacyjne (ICT) oraz ich nierozłączna część, czyli programy komputerowe, odgrywają coraz większą rolę w wielu gałęziach przemysłu. Cała ta dziedzina ma ogromne znaczenie gospodarcze (wzrost PKB w 25% jest związany z użyciem nowych technologii informacyjnych, natomiast wzrost produktywności pracy w 40%).
Według Business Centre Club, pozostaje nam zatem zaczekać na wprowadzenie w życie niniejszej dyrektywy na szczeblu wspólnotowym oraz mieć nadzieję, że sprawa ta zwróci też uwagę krajowej administracji w kontekście potrzeby przyśpieszenia informatyzacji oraz budowy społeczeństwa informacyjnego. A jest wiele do zrobienia, bo wg raportu KE Polska znajduje się na przedostatnim miejscu pod względem dostępności do łączy szerokopasmowych – wygrywając jedynie z Bułgarią (w Polsce dostęp do szerokopasmowych łączy ma 8,4% mieszkańców, a w zajmującej pierwsze miejsce Danii – 35,6%).
(Źródło: BCC/KW)