Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego wznowiła w czwartek 1 lipca br. posiedzenie w sprawie uchylenia immunitetu prezesowi Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN Józefowi Iwulskiemu. Prokurator Instytutu Pamięci Narodowej Oddział Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu Łukasz Gramza zarzuca sędziemu, iż w stanie wojennym skazał w 1982 roku Leszka W. na trzy lata pozbawienia wolności za wykonanie i rozpowszechnianie ulotek przedstawiających kontury Polski okolone kolczastym drutem. Ówczesny sąd uznał, że Leszek W. jest winny publicznego wyszydzania Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, a kolportując ulotki, nawołuje do zamieszek i strajków. Sąd wydał skazujący wyrok, mimo że nawet w myśl obowiązujących wówczas przepisów kodeksu karnego i dekretu o stanie wojennym działania oskarżonego nie stanowiły przestępstwa.
Czytaj: Sędzia Adam Strzembosz stanie przed Izbą Dyscyplinarną SN jako świadek>>
Wyjaśnienia prof. Strzembosza
Rozprawie przewodniczyła sędzia Małgorzata Bednarek. Powołany przez obronę świadek prof. Adam Strzembosz, były I prezes Sądu Najwyższego przedstawił sytuację, dylematy i postawy sędziów w czasie stanu wojennego wprowadzonego dekretem z 13 grudnia 1981 roku.
- Wybuch stanu wojennego dla większości sędziów był zaskoczeniem. Spowodował, że niektórzy z nich, którzy osiągnęli wiek emerytalny - składali rezygnację. Jednak członkowie "Solidarności" zajęli inną postawę; udali się do arcybiskupa Bronisława Dąbrowskiego z prośbą o radę i moralne wsparcie. Arcybiskup poradził, aby zostać na stanowiskach tak długo, jak będzie im pozwalać sumienie - wyjaśniał prof. Adam Strzembosz.
Dodał, że w sądach powszechnych sędziowie nastawiali się na to by uniewinniać oskarżonych, zaś w sądach wojskowych, gdzie zasiadali sędziowie przymusowo oddelegowani, nie będący żołnierzami zawodowymi - najkorzystniejszym wyrokiem był wyrok skazujący w zawieszeniu, gdy nie było wątpliwości co do sprawstwa.
Izba Wojskowa Sądu Najwyższego wydawała wówczas najsurowsze orzeczenia wobec opozycjonistów, bo były oczekiwania, aby orzekać zgodnie z życzeniami władzy- stwierdził prof. Strzembosz.
Sędzia Iwulski orzekał w sądzie wojskowym w Krakowie, jako powołany do wojska i delegowany, nie mógł więc odmówić tam zasiadania, gdyż równałoby się to z dezercją. - Sytuacja delegowanych była szczególnie trudna, gdyż do takich składów dołączani byli wyżsi oficerowie zawodowi - dodał świadek. - Wydanie zdania odrębnego na korzyść oskarżonego było odwagą, bo orzecznictwo każdego sędziego było poddawane wnikliwej analizie przez władze. Naciski na sędziów były bardzo silne - mówił prof. Strzembosz.
- Sędzia stanu wojennego to dla mnie nie jest określenie negatywne, trzeba raczej mówić o sędziach-bohaterach stanu wojennego. Tylko nieliczni nie zdali egzaminu z przyzwoitości i byli sędziami "usługowymi" - powiedział. - Byli sędziowie, którzy w stanie wojennym robili kariery jak np. Andrzej Kryże, przewodniczący wydziału karnego na Żoliborzu w Warszawie, awansowany do najważniejszego sądu na Mazowszu. Każdy sędzia po stanie wojennym miał swoją laurkę, wymieniano nazwiska sędziów, którzy zachowywali się paskudnie, ale Józef Iwulski był dobrze oceniany przez środowisko - zapewniał prof. Strzembosz. - Orzeczenia Iwulskiego nie mogły być napiętnowane - dodał.
Na pytanie prokuratora IPN, czy sędzia Iwulski, zdaniem profesora, dopuścił się zbrodni przeciwko prawom człowieka, odpowiedział negatywnie.
Obrona składa wnioski dowodowe
Obrońcy, adwokat Agnieszka Helsztyńska i prof. Włodzimierz Wróbel dopytywali prokuratora, kto złożył doniesienie do IPN o podejrzeniu popełnienia przez obwinionego zbrodni komunistycznej, po 31 latach od czasu powołania do Sądu Najwyższego. I czy przypadkiem motywem wszczęcia tego postępowania nie jest motyw polityczny?
Prokurator odparł, że zawiadomienie złożyła organizacja pod nazwą Związek Młodych Adwokatów.
Jednak, jak zauważyła adwokat Helsztyńska, nie reprezentuje ta organizacja Adwokatury, tylko jeden jej członek jest adwokatem.
Obrońcy złożyli wnioski dowodowe takie jak:
- korespondencja mailowa między sędzią Iwulskim, sędzią I Prezes Małgorzatą Manowską i prezesem ID Tomaszem Przesławskim,
- stenogram z posiedzenia Zgromadzenia Ogólnego sędziów Sądu Okręgowego, którzy wybierali prezesa, a obwiniony był wówczas kandydatem i opinie na jego temat
- przesłuchanie jednego z obrońców działaczy opozycji
Posiedzenie będzie kontynuowane w piątek, 2 lipca od godziny 8. 30 - poinformowała po siedmiu godzinach przewodnicząca Małgorzata Bednarek.
Sygnatura akt I DI 3/21, posiedzenie ID SN z 1 lipca 2021 r.