W serwisie Prawo.pl pisaliśmy już o pomysłach na zmianę kognicji w niektórych sprawach o rozwód. Pojawiają się jednak dwie kwestie, po pierwsze - kto powinien zająć się tymi sprawami i po drugie - czy nie ma zagrożenia dla przepisów Konstytucji

- Wydziały rodzinne to są te wydziały, które obecnie są najbardziej obciążone i w największym kryzysie, wynikającym choćby z tego, że od pewnego czasu nie orzekają w nich asesorzy. Biorąc pod uwagę sytuację z KRS ukształtowaną na podstawie przepisów ustawy z grudnia 2017 r. i koniecznością wstrzymania konkursów sędziowskich, wydziały te zostały odcięte od dopływu orzeczników. Do innych wydziałów mogą być bowiem kierowani asesorzy, do wydziałów rodzinnych - nie. Dodatkowo zwiększa się wpływ spraw z różnych powodów - społecznych, związanych z emigracją, np. mieliśmy dużo spraw dotyczących zgody na zawieranie małżeństw z cudzoziemcem. Do tej kategorii spraw można także zaliczyć zgody na zwarcie małżeństwa przez kobietę w wieku poniżej 18. roku życia, czy przez osobę ubezwłasnowolnioną. Pojawia się pytanie, czy takie sprawy, które co do zasady nie są sprawami spornymi, powinny być kierowane do sądu rodzinnego. Kolejną kwestią są rozwody osób, które nie mają dzieci lub mają dzieci pełnoletnie, pomiędzy którymi nie ma żadnego sporu, ale też np. zniesienie separacji - przyznaje w rozmowie z Prawo.pl Marta Kożuchowska-Warywoda, dyrektor Departamentu Kadr i Organizacji Sądów Powszechnych i Wojskowych.

Czytaj: Sędzia Kożuchowska-Warywoda: Sądy potrzebują zmian w kognicji>>

 

Szybkie wesele, a na rozwód trzeba czekać

Dr Aleksandra Kluczewska, prowadząca Kancelarię Adwokacką w Krakowie i w Olkuszu przyznaje, że od lat liczba rozwód w Polsce wzrasta. - Jak wynika z sądowych statystyk, w pierwszej połowie 2024 r. złożono niemal 40 tys. pozwów rozwodowych, co wskazuje, że około 30-40 proc. małżeństw kończy się rozwodem. W takim przypadku również sądy powinny być gotowe na rozpoznawanie coraz większej liczby pozwów rozwodowych. Tak się jednak nie dzieje. I jak można otrzymać wyrok rozwodowy w ciągu kilku miesięcy od daty złożenia pozwu w przypadku sprawy bezspornej, czyli takiej, w której małżonkowie porozumieli się lub nie ma małoletnich dzieci, to już w poważniejszych sprawach czas postępowania wydłuża się nawet do kilku lat. Dlatego też coraz częściej postuluje się, że tzw. "bezsporne" rozwody powinny odbywać się poza sądem - mówi. 

Radczyni prawna Aleksandra Ejsmont, prowadząca Kancelarię Radcowską w Warszawie przyznaje, że takie pomysły ocenia bardzo dobrze. - Sprawy o rozwód, które są bezsporne, gdy nie ma małoletnich dzieci, należałoby przekazać notariuszom. Dzięki temu udałoby się odciążyć sądy. Widziałam takie wokandy, gdzie mamy 30 spraw o rozwód, a każda z nich ma trwać 10 minut. Gdy małżonkowie nie widzą szans na ratowanie małżeństwa, nie mają małoletnich dzieci i tu wyrok zapadnie po kilku minutach. Sąd zbada tylko czy ustały więzi łączące małżonków. Bez większych problemów takie sprawy mogliby przejąć notariusze - podkreśla. 

Prawnicy zwracają przy tym uwagę na treść art. 442 Kodeksu postępowania cywilnego. Zgodnie z nim jeżeli pozwany uznaje żądanie pozwu, a małżonkowie nie mają wspólnych małoletnich dzieci, sąd może ograniczyć postępowanie dowodowe do przesłuchania stron. Tym samym, w niektórych przypadkach postępowanie dowodowe może zostać ograniczone wyłącznie do przesłuchania rozwodzących się małżonków. Przepisu tego nie stosuje się, jeśli pozwany małżonek nie uznaje żądania pozwu, a więc przykładowo, jeśli zależy mu na trwałości małżeństwa. Regulacji tej nie stosuje się także, gdy małżonkowie mają wspólne małoletnie dzieci. Wówczas konieczne jest prowadzenie postępowania dowodowego, aby ocenić, czy dobro dzieci nie ucierpi w wyniku rozwodu. 

Jak zaznacza mec. Ejsmont, na bezsporny rozwód czeka się ok. 3 miesięcy. Poza sądem udałoby się jednak szybciej rozwiązać małżeństwo, gdyby taka opcja była możliwa. - Sądy potrzebują czasu i przestrzeni na zajęcie się rozwodami, które są sporne. Brak sformalizowania rozstania uniemożliwia ludziom otwarcie nowego rozdziału w ich życiu - tłumaczy. 

- Myślę, że całkiem niezłym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie takich uprawnień dla notariuszy. Oczywiście powinno to dotyczyć bezspornych rozwodów, w których małżonkowie się porozumieli oraz nie posiadają wspólnych małoletnich dzieci. Gdy małżonkowie mają wspólne małoletnie dzieci sąd z urzędu musi ustalać władzę, kontakty i alimenty i czyni to z urzędu, kierując się dobrem małoletniego - podkreśla dr Kluczewska.

Czytaj: Sądy odchudzone o wykroczenia i bezsporne rozwody? MS szykuje zmiany w kognicji>>Czytaj w LEX: Odmowa zgody na rozwód przez małżonka niewinnego rozkładowi pożycia jako postępowanie sprzeczne z zasadami współżycia społecznego > >

 

Notariusz ma prawne narzędzia

Jak zauważa mec. Aleksandra Kluczewska już teraz notariusze często zajmują się umowami małżonków o podział majątku, od kilku lat posiadają również uprawnienia do poświadczenia dziedziczenia, które jest równorzędne z orzeczeniem o stwierdzenie nabycia spadku.

- Z pewnością takie rozwiązanie i nadanie notariuszom dodatkowych uprawnień pozwoliłoby przyspieszyć postępowania rozwodowe, które trwają latami, co negatywnie przekłada się na strony, dążące do sądowego rozstania - dodaje dr Kluczewska.

Jak mówi sędzia Anna Begier z Sądu Rejonowego we Wrześni, członkini Zespołu Cywilnego Stowarzyszenia Sędziów Iustitia, może warto byłoby spytać zwykłych ludzi, gdzie woleliby rozwiązać małżeństwo - przed notariuszem czy przed kierownikiem USC. - Większość zapewne wybrałaby notariuszy, mimo prawdopodobnie wyższych kosztów. Lepiej bowiem umówić się na konkretną godzinę do notariusza niż pobrać numerek i w milczeniu oczekiwać na korytarzu wraz z ludźmi, którzy przyszli do urzędu po akt zgonu bliskiego. To oczywiście ironia, ale chodzi o to, żeby odciążyć urzędy z zadań, którymi mogą i chętnie zajmą się profesjonalnie inne podmioty - wskazuje. I dodaje, że już teraz oświadczenia o odrzuceniu spadku częściej składane są u notariuszy niż przed sądem.

- O czymś to świadczy. Notariusze doskonale radzą sobie również z aktami poświadczenia dziedziczenia, uwalniając sądy od bezspornych spraw o stwierdzenie nabycia spadku. Konieczność dostarczenia notariuszowi odpisów aktów stanu cywilnego, której to konieczności nie byłoby w USC, nie jest obecnie istotnym utrudnieniem, skoro odpisy można szybko uzyskać, zamawiając przez internet. Nie ma także ryzyka wadliwej oceny stanu psychicznego małżonka, jego świadomości i swobody wyrażania woli, gdyż notariusze od lat są na te kwestie wyczuleni choćby z uwagi na sporządzanie testamentów. Akty mogłyby być błyskawicznie przesyłane do USC, który by je niezwłocznie rejestrował - tak jak już dzieje się to w przypadku obrotu nieruchomościami i składania wniosków do ksiąg wieczystych - podkreśla sędzia Begier. - Wiem, że są też pomysły, aby i przed kierownikiem USC była też możliwa procedura rozwiązywania małżeństwa. Rozumiem, że takie rozwiązanie mogłoby być dobre, ale moim zdaniem lepiej, aby kompetencje przekazać notariuszom - dodaje mec. Aleksandra Ejsmont.

Sprawdź w LEX: Sprawa o rozwód nie jest pilna > >

 

Cena promocyjna: 75.6 zł

|

Cena regularna: 84 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 63 zł


Co z tą Konstytucją? 

Dr hab. Bogusław Lackoroński, radca prawny, z wydziału prawa i administracji UW wskazuje, że w dotychczasowej dyskusji odnoszącej się do dopuszczalności rozwodów pozasądowych pojawia się też kwestia wątpliwości konstytucyjnych, czy te rozwody można wprowadzić. - Do tego stopnia, że nawet współcześnie formułowane są w komentarzach do art. 18 Konstytucji poglądy o tym, że rozwód pozasądowy, w którym nie uczestniczy organ władzy sądowniczej, jest niezgodny z Konstytucją i budzi wątpliwości z perspektywy art. 18 Konstytucji - mówi. 

W jego ocenie te poglądy nie uwzględniają jednak trzech przepisów Konstytucji - art. 18, 47, 48 ust. 2.  - W nich przewidziana jest szczególna ochrona rodziny, szczególna ochrona małżeństwa, a w art. 48 ust. 2 Konstytucji tryb sądowy dla ograniczania praw rodzicielskich jako wyłączny tryb do ingerowania w tę sferę sytuacji osobistej rodziców. Gdyby było tak, że z art. 18 Konstytucji przewidującego szczególną ochroną małżeństwa i rodziny, art. 47 przewidującego prawo do ochrony życia rodzinnego wynikałaby norma konstytucyjna nakazująca, by rozwiązanie małżeństwa było wyłącznie w trybie sądowym, to art. 48 ust. 2 Konstytucji, mówiący wyraźnie o wyłącznym trybie sądowym, jeśli chodzi o ingerowanie w prawa rodzicielskie nie miałby sensu - zaznacza mecenas. 

Zobacz wzór dokumentu w LEX: Pozew o rozwód > >