"Kongres wyraża przekonanie, że towarzystwa naukowe i stowarzyszenia naukowo-techniczne jako integralna część systemu nauki polskiej powinny znaleźć potwierdzenie swego statusu w systemie prawnym" - napisano w opracowanej podczas kongresu uchwale. Autorzy dokumentu uważają też, że "potencjał ekspercki i moralny towarzystw naukowych i stowarzyszeń naukowo-technicznych nie jest należycie wykorzystywany w kraju" i apelują o zmianę tej sytuacji. Uchwała kongresu, w której m.in. określono zadania towarzystw naukowych, ma zostać przesłana m.in. do prezydenta, marszałków sejmu i senatu, premiera, szefów resortów finansów, nauki oraz kultury, a także do prezesa PAN.
"Nie mówimy: +dajcie nam pieniądze+. Mówimy, że chcemy o nie móc aplikować" - zaznaczył w rozmowie z PAP przewodniczący Rady Towarzystw Naukowych przy Prezydium PAN prof. Zbigniew Kruszewski. Przyznał, że na razie towarzystwa naukowe finansowane są głównie ze składek swoich członków. Zdaniem rozmówcy PAP towarzystwa mogą również aplikować o granty na realizację określonych zadań, ale coraz częściej napotykają przy tym na trudności. Prof. Kruszewski zaznaczył, że teraz - ze względu na brak odpowiednich przepisów - np. samorząd, który chce wesprzeć towarzystwo naukowe, miewa z tym problemy.
O niepokojącej sytuacji społecznego ruchu naukowego w Polsce mówiła podczas kongresu prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, prof. Elżbieta Mączyńska. "To, że towarzystwa naukowe w ogóle działają, wynika tylko z faktu, że jest trochę zapaleńców, którzy mają ochotę pracować czysto społecznie. (...) To zgroza, że towarzystwa naukowe są w taki sposób traktowane" - mówiła.
Prof. Kruszewski powiedział PAP, że w Polsce jest ponad 350 towarzystw naukowych, które zrzeszają ponad 400 tys. członków. Jego zdaniem towarzystwa naukowe to czwarta "noga", czy też filar polskiej nauki. Wyjaśnił, że pierwszą taką podstawą są uczelnie, drugą - instytuty PAN, trzecią - instytuty badawcze, a czwartą - właśnie społeczny ruch naukowy.
Zaznaczył, że ważną funkcją stowarzyszeń naukowych jest integrowanie środowiska osób zainteresowanych nauką. Podał przykład, że w skład towarzystwa leśnego wchodzić mogą i profesorzy, i leśnicy, za to członkami towarzystwa zrzeszającego pedagogów mogą być zarówno wykładowcy uczelni, jak i nauczyciele. "Naukowcy robią dla siebie konferencje na uczelniach, a kiedy wiedza ma iść dalej? To się odbywa właśnie przez towarzystwa naukowe" - stwierdził rozmówca PAP.
Wyjaśnił, że społecznicy przyczyniają się do rozwoju nauki np. poprzez badania, promocję nauki, jak i przez dbałość o dziedzictwo narodowe. Wymieniał, że towarzystwa realizują te funkcje np. zakładając biblioteki, organizując wystawy czy wydając publikacje. "Prezes stowarzyszenia pracuje za darmo, społecznie. Ale bibliotekarka musi z czegoś żyć. Minimalne pieniądze na to powinny być" - uważa.
Zdaniem prof. Mączyńskiej, towarzystwa naukowe mogłyby pełnić kolejną ważną rolę - przygotowywać dla państwa czy instytucji komercyjnych ekspertyzy. Jej zdaniem, jeśli państwu zależy na niezależnych opiniach, władze powinny zdawać się na doradztwo towarzystw naukowych.
I Kongres Towarzystw Naukowych pt. „Towarzystwa naukowe w Polsce – dziedzictwo, kultura, nauka, trwanie” odbywał się w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie 17 i 18 września. W spotkaniach uczestniczyło ok. 200 osób z ponad stu towarzystw z całej Polski.
Organizatorami spotkania były Rada Towarzystw Naukowych przy Prezydium PAN, Polska Akademia Umiejętności, Towarzystwo Naukowe Warszawskie i Towarzystwo Naukowe Płockie.