Stosownie do obecnie obowiązujących przepisów, stwierdzając nieprawdziwość oświadczenia lustracyjnego sąd orzeka, w stosunku do wskazanych wyżej osób, tak samo, jak w stosunku do pozostałych osób poddanych lustracji, zakaz sprawowania funkcji publicznych oraz pozbawienie biernego prawa wyborczego na okres od 3 do 10 lat. Orzeczenie jednocześnie pozbawia z mocy prawa biernego prawa wyborczego na urząd Prezydenta RP na okres 10 lat. Orzeczenie sądu powoduje co do zasady również utratę z mocy prawa sprawowanej funkcji publicznej. W stosunku jednak do osób wykonujących zawody prawnicze posiadające własne sądownictwo dyscyplinarne, to sąd dyscyplinarny orzeka karę skutkującą pozbawieniem pełnionej funkcji publicznej.
Obecna regulacja prawna jest konsekwencją wykonania przez ustawodawcę wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 11 maja 2007 r., sygn. akt K 2/07. W wyroku tym za niezgodny z Konstytucją Trybunał uznał z jednej strony brak kompetencji sądów dyscyplinarnych do orzekania o konsekwencjach „kłamstwa lustracyjnego” pozostałych poza sędziami osób wykonujących zawody prawnicze. Z drugiej natomiast strony, nałożenie na sąd dyscyplinarny obowiązku pozbawienia prawa wykonywania zawodu. TK wskazał na konieczność przyznania sądom dyscyplinarnym pewnego luzu decyzyjnego, tj. przyznania im realnej kognicji, a nie ograniczenie ich jedynie do roli notyfikacyjnej i przyznanie jedynie pozoru kognicji poprzez nałożenie obowiązku orzeczenia jednej możliwej sankcji.
Ustawodawca wykonując wyrok Trybunału Konstytucyjnego, w ustawie z 7 września 2007 r., powrócił jednak do konstrukcji uznanej za niekonstytucyjną. Pomimo tego, że przewidział kompetencję sądów dyscyplinarnych do orzekania o konsekwencjach „kłamstwa lustracyjnego” w stosunku do wszystkich osób wykonujących zawody prawnicze, ponownie związał on te sądy obowiązkiem orzeczenia kary dyscyplinarnej skutkującej pozbawieniem pełnionej funkcji, np. złożenia z urzędu, bądź skreślenia ze stosownej listy.
W ocenie Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka sytuacja ponownego przyjęcia przez ustawodawcę rozwiązań ustawowych uznanych za niekonstytucyjne wymaga szczególnego potępienia. Sytuacja taka jest niedopuszczalna w demokratycznym państwie prawa. Jednocześnie Fundacja wskazała na, nie podnoszone wcześniej, naruszenia procedury ustawodawczej przy uchwalaniu ustawy wprowadzającej zmiany do ustawy lustracyjnej, które już same z siebie mogą stanowić podstawę stwierdzenia niekonstytucyjności zaskarżonego przepisu.
Wniosek RPO dotyczy również ustawy lustracyjnej z 1997 r., która do katalogu funkcji publicznych zaliczała sędziego, prokuratora oraz adwokata. Również stara ustawa lustracyjna przewidywała kognicję sądów dyscyplinarnych jedynie w stosunku do sędziów, a ponadto nakazywała sądom dyscyplinarnym orzeczenie pozbawienia sprawowanej funkcji w następstwie stwierdzenia złożenia niezgodnego z prawdą oświadczenia, a zatem również wiązała im ręce.
W ocenie Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka uznanie określonego rozwiązania prawnego za niezgodne z Konstytucją na gruncie ustawy lustracyjnej z 2006 r. winno przekładać się na orzeczenie o niekonstytucyjności analogicznego rozwiązania na gruncie wcześniej obowiązującej ustawy lustracyjnej z 1997 r. Wymaga tego zasada równości wobec prawa, nakazująca takie samo traktowanie osób znajdujących się w takiej samej sytuacji prawnej.
Z tych względów Helsińska Fundacja Praw Człowieka podzieliła stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich, iż kwestionowane przepisy zarówno ustawy lustracyjnej z 1997 r., jak i ustawy lustracyjnej z 2006 r. są niezgodne z art. 2 Konstytucji, z którego wynika zasada rzetelnej legislacji, jak i z art. 65 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji, jako naruszające w sposób nieproporcjonalny wolność wykonywania zawodu.