Chaos, przesunięcie służb do innych zadań, opustoszałe domy i sklepy - to ogromna pokusa dla osób, które na tragedii chciałyby ugrać coś dla siebie. W mediach pojawia się coraz więcej doniesień o przypadkach szabrownictwa na zalanych terenach. Największe oburzenie wzbudziła kradzież sprzętu należącego do strażaków biorących w akcji ratowniczej, ale pojawiają się też doniesienia o plądrowaniu opustoszałych sklepów, przywłaszczaniu ubrań, żywności, czy wyrobów tytoniowych. We wtorek Komenda Główna Policji podała, że zgłoszono 12 przypadków szabrownictwa - zatrzymane zostały tam dwie osoby, które próbowały z zalanej stacji benzynowej ukraść papierosy i alkohol.

 

Czy powódź usprawiedliwia nieobecność w pracy>>

 

Rząd zapowiada, że nie będzie miał litości

Na doniesienia o szabrownikach zareagował rząd - szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz wraz z szefem MSWiA Tomaszem Siemoniakiem poinformowali, że do patrolowania terenów dotkniętych powodzią, w tym ochrony dobytku osób ewakuowanych, skierowano 500 żołnierzy Żandarmerii Wojskowej oraz 500 dodatkowych policjantów. Ministrowie wykorzystywanie tragedii dla własnego zysku określili jako "ohydne", a szef MSWiA zapowiedział, że służby wobec takich osób będą działać z "całą surowością i bezwzględnością".

Nie ma jednak szczególnego przepisu, który znajdzie zastosowanie w sytuacji plądrowania opuszczonych domów i sklepów. Stosowane będą zwykłe przepisy kodeksu karnego i kodeksu wykroczeń. Co więcej, jak podkreślają eksperci, nie w każdej sytuacji przywłaszczenie rzeczy lub kradzież np. wody czy jedzenia z opuszczonego sklepu, będzie przestępstwem, bo w grę mogą czasem wchodzić kontratypy lub okoliczności wyłączające winę sprawcy. Inaczej traktowany będzie taki czyn, gdy miejscowość jest odcięta od świata, a ktoś został bez wody lub potrzebnych leków, inaczej, gdy sprawca działa wyłącznie dla zysku.

 

Znalezione niekradzione?

- W gruncie rzeczy, w istotę szabrownictwa wpisane są powszechnie znane przestępstwa, określone w Kodeksie karnym, do których należą kradzież (art. 278 k.k.), kradzież z włamaniem (art. 279 k.k.) oraz przywłaszczenie (art. 284 par. 1 k.k.) - mówi serwisowi Prawo.pl Patrycja Dyluś-Borcz, adwokat prowadząca własną kancelarię. - Przypadki, w których ktoś włamuje się do opuszczonego przez właścicieli z powodu powodzi domu i zabiera z niego rzeczy, lub zabiera „znalezione” rzeczy przyniesione podczas powodzi przez wodę, bądź podczas sprzątania, realizują właśnie wspomniane wyżej typy czynów zabronionych - wskazuje.

 

Mikołaj Kozak, adwokat z kancelarii Kulpa Kozak zauważa, że nie zawsze łatwo będzie udowodnić szabrownikowi przestępstwo. - W niektórych przypadkach szabrownictwo mogłoby być kwalifikowane jako czyn zabroniony określony w art. 284 par. 1 kk, czyli jako przywłaszczenie sobie cudzej rzeczy ruchomej. W tym sensie istnieje przepis, który przewiduje ochronę prawną w sytuacji obejmowania we władanie cudzych rzeczy – niezależnie od tego, czy dochodzi do tego w „normalnych” okolicznościach, czy też w sytuacjach szczególnych, takich jak klęski żywiołowe. W tych ostatnich sytuacjach ochrona może mieć jednak iluzoryczny charakter – jak wskazać potencjalnego sprawcę? Skąd wiadomo, czy cenny przedmiot został przywłaszczony czy zginął w odmętach wody? Jak taką sprawę badać? Jakich świadków zgłosić? W mojej ocenie szabrownictwo – czy to w warunkach wojny, czy klęsk żywiołowych – to wyzwanie bardziej dla ludzkiej moralności, niż dla prawa. Prawo może za „hienami cmentarnymi” nie nadążyć i nie jest to przejaw słabości prawa, tylko słabości człowieka - wskazuje mec. Kozak.

 

Czasem wykroczenie, a czasem ratowanie siebie

Trzeba też podkreślić, że kradzież i przywłaszczenie rzeczy nie zawsze są przestępstwami - są to bowiem tzw. czyny przepołowione. Kradzież lub przywłaszczenie mienia o wartości do 800 zł to jedynie wykroczenie (art. 119 Kodeksu wykroczeń), sprawcy grozi areszt, ograniczenie wolności lub grzywna, zatem - wbrew pełnym oburzenia wypowiedziom ministra - kara niezbyt surowa.

Czytaj też w LEX: Rozgraniczenie między usiłowaniem a dokonaniem kradzieży >

Warto też zaznaczyć, że nie każde przywłaszczenie rzeczy lub nawet jej kradzież będzie moralnie naganna w sytuacji kryzysowej takiej jak powódź. - Ratowanie siebie, swojej rodziny czy swojego mienia w sposób, który zagraża życiu, zdrowiu czy mieniu innych osób będzie rozpatrywane na tle stanu wyższej konieczności - przypomina mec. Kozak. Według art. 26 kk nie popełnia przestępstwa osoba, która działa w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego jakiemukolwiek dobru chronionemu prawem, jeśli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone przedstawia wartość niższą od dobra ratowanego. - Poświęcane życie nie jest mniej warte niż życie ratowane. Ocena takiej sytuacji wymaga sędziowskiej mądrości. Nawet jeśli działanie człowieka w warunkach ekstraordynaryjnych nie byłoby zakwalifikowane jako działanie w stanie wyższej konieczności (w związku z czym nie oznaczałoby niekaralności sprawcy), to nie oznacza to, że motywacje, w wyniku których sprawca działa, nie zasługują na uwzględnienie. Czy osoba ratująca własne dziecko kalkuluje czy wartość jego życia jest oczywiście wyższa, czy może porównywalna do innych wartości? - wskazuje mec. Kozak. Dodaje, że nawet gdyby kontratyp nie wchodził w grę, odpowiedzialność „sprawcy” mogłaby w ogóle nie zaistnieć lub mieć charakter symboliczny - np. poprzez nadzwyczajne złagodzenie kary, odstąpienie od jej wymierzenia, a nawet poprzez umorzenie postępowania.

Czytaj też w LEX: Stan wyższej konieczności w praktyce sądów karnych >

 

Naganne zachowanie zaostrzy odpowiedzialność

Tyle, że to miecz obosieczny - na wymiar kary wpłynąć może również to, że sąd oceni, że motywacja sprawcy zasługuje na szczególne potępienie, np. w przypadku, gdy pustosząc domy osób poszkodowanych przez żywioł, kierował się on wyłącznie chęcią zysku.

- Przepisy pozwalają, w ramach swobodnego uznania sędziowskiego, na ocenę sytuacji motywacyjnej sprawcy – szabrownika oraz właściwą reakcję prawnokarną na podjęte przez niego zachowanie - mówi serwisowi Prawo.pl mec. Dyluś-Borcz. - Zachodzi bowiem różnica pomiędzy oceną motywacji sprawcy, który dokonuje czynu z niskich pobudek, wykorzystując sytuację, a sprawcy, który do takiego zachowania zostaje zmuszony swoją własną trudną sytuacją życiową lub tragicznym położeniem - podkreśla.

 

Według art. 53 par. 2a okoliczności obciążające stanowią m.in. właśnie:

  • wykorzystanie bezradności, niepełnosprawności, choroby lub podeszłego wieku pokrzywdzonego;
  • popełnienie przestępstwa z premedytacją;
  • popełnienie przestępstwa w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie.

 

Z tego powodu mec. Dyluś-Borcz wskazuje, że nie widzi potrzeby zaostrzania przepisów, bo są one wystarczające. Problemów nastręczyć mogą raczej kwestie dowodowe, a tego zaostrzenie kar w żaden sposób nie rozwiąże.

Czytaj też w LEX: Okoliczności obciążające w procesie sądowego wymiaru kary (art. 53 par. 2a k.k.) >

 

Mój dom, moja twierdza?

Warto przypomnieć, że kontratypem objęta jest również obrona siebie i swojego dobytku - według art. 25 kk nie popełnia przestępstwa, kto w obronie koniecznej odpiera bezpośredni, bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro chronione prawem. W razie przekroczenia granic obrony koniecznej, w szczególności gdy sprawca zastosował sposób obrony niewspółmierny do niebezpieczeństwa zamachu, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.

Ale w tym ostatnim przypadku znów wyjątkiem jest sytuacja, gdy ktoś broni swojego domu - nie podlega karze, kto przekracza granice obrony koniecznej, odpierając zamach polegający na wdarciu się do mieszkania, lokalu, domu albo na przylegający do nich ogrodzony teren lub odpierając zamach poprzedzony wdarciem się do tych miejsc, chyba że przekroczenie granic obrony koniecznej było rażące.

Czytaj też w LEX: Strach i wzburzenie jako elementy normatywne ekscesu obrony koniecznej >

Dodatkowo, w sytuacji gdy jest to możliwe, a na pomoc służb nie można liczyć, dopuszczalne jest dokonanie tzw. ujęcia obywatelskiego - według art. 243 Kodeksu postępowania karnego: każdy ma prawo ująć osobę na gorącym uczynku przestępstwa lub w pościgu podjętym bezpośrednio po popełnieniu przestępstwa, jeżeli zachodzi obawa ukrycia się tej osoby lub nie można ustalić jej tożsamości. Osobę ujętą należy niezwłocznie oddać w ręce Policji.

Zobacz też procedurę: Ujęcie osoby >