Skarga została wniesiona do Trybunału przez dwóch Afgańczyków, którzy ubiegali się w Wielkiej Brytanii o azyl. Skarżący twierdzili, że ze względu na swoją współpracę z brytyjskim i amerykańskim wojskiem w Afganistanie – jeden z nich był kierowcą, a drugi tłumaczem – narażeni są w swej ojczyźnie na prześladowania, a nawet śmierć. Tym samym wydalenie ich z Wielkiej Brytanii będzie oznaczać naruszenie art. 3 Konwencji o prawach podstawowych (zakaz tortur i nieludzkiego lub poniżającego traktowania i karania).
Trybunał nie przychylił się do tej argumentacji i stwierdził, że wydalenie skarżących do Afganistanu nie naruszy ich praw podstawowych. Co prawda wydalenie do państwa trzeciego może zrodzić wątpliwości związane z ewentualnym naruszeniem Konwencji (najczęściej ze względu na realne zagrożenie stosowania nieludzkiego traktowania w stosunku do wydalonego w państwie przeznaczenia lub ze względu na naruszenie więzi rodzinnych nawiązanych przez wydalonego w państwie wydalającym), lecz na to skarżącym spoczywa wówczas obowiązek udowodnienia przed Trybunałem, że wydalenia naruszy jego prawa podstawowe. W omawianej sprawie tak się nie stało.
Skarżący powoływali się przede wszystkim na ogólną sytuację panującą w Afganistanie, co – w oczach Trybunału – okazało się niewystarczające. Obaj skarżący mają zostać wydaleni do Kabulu, który znajduje się pod kontrolą sił rządowych, a zatem skarżącym nie grozi bezpośrednie niebezpieczeństwo ze strony Talibów. Dobrego uzasadnienia nie stanowił też charakter pracy skarżących, którzy zostali zatrudnieni jako personel pomocniczy niższego rzędu, nie mieli więc dostępu do jakichkolwiek poufnych informacji i nie przysługiwały im żadne uprawnienia decyzyjne. Nie było więc powodu, dla którego Talibowie mogliby się na nich mścić, zwłaszcza, że współpraca z wojskiem zachodnim zakończyła się kilka lat temu. Brak więc było konkretnych przesłanek, które sugerowałyby, iż skarżący po powrocie o Afganistanu napotkają jakieś szczególne trudności i prześladowania, o charakterze wykraczającym poza zwykłe trudy życia w tym kraju i naruszającym ich praw podstawowe.
Wyrok ten dobrze wpisuje się w linię orzeczniczą Trybunału dotyczącą praw osób wydalanych do państw trzecich. Trybunał zasadniczo nie ingeruje w politykę prowadzoną przez państwa-strony Konwencji o prawach człowieka względem cudzoziemców, chyba że pojawia się realne i konkretne zagrożenie naruszenia praw podstawowych cudzoziemca. Nie wystarcza okoliczność, iż państwo przyjmujące cieszy się złą sławą państwa niedemokratycznego, czy nawet naruszającego prawa człowieka. Za każdym razem skarżący musi wykazać istnienie realnego, konkretnego i bezpośredniego zagrożenia dla przysługujących mu praw podstawowych, które najprawdopodobniej zmaterializuje się w przypadku wydalenia go do państwa trzeciego. Trybunał zakłada więc, iż nawet w Afganistanie da się żyć i funkcjonować bez uszczerbku dla praw podstawowych zainteresowanego.
Tak wynika z wyroku Trybunału z 9 kwietnia 2013 r. w połączonych sprawach nr 70073/10 i 44539/11, H. i B. przeciwko Wielkiej Brytanii.
Strasburg: tłumacz i kierowca mogą wracać do Afganistanu
Europejski Trybunał Praw Człowieka w wyroku z 9 kwietnia br. uznał, wydalenie do Afganistanu dwóch Afgańczyków, którzy współpracowali z siłami zachodnimi w charakterze tłumacza i kierowcy, nie naruszy ich praw podstawowych.