Jednym z podstawowych zadań Trybunału Praw Człowieka jest efektywna kontrola napływu znacznej liczby spraw, którym nie można nadać biegu. A wpływa ich co roku coraz więcej. Sędziowie szacują, że ok. 90 proc. skarg wysłanych do Trybunału jest niedopuszczalnych. Z biegiem lat Trybunał modyfikował ten etap procedury poprzez kształcenie dodatkowych sędziów.
Na konferencji międzyrządowej w Interlaken postanowiono, że powstanie nowa sekcja kontroli wniosków zajmująca się wyłącznie sprawami pochodzącymi z pięciu krajów, z których napływa najwięcej skarg do Trybunału. Chodzi o Polskę, Ukrainę, Rosję, Turcję i Rumunię. Z państw tych napływa więcej niż połowa wszystkich spraw zawisłych przed Trybunałem.
Nowa sekcja kontroli działa od pół roku. Ma za zadanie sprawdzić, czy wszystkie skargi spełniają wymogi formalne, a następnie sędzia decyduje, czy zająć się sprawą, czy odesłać do składu trzyosobowego albo czy skierować do pełnej izby, która przyjrzy się sprawie pod kątem istoty problemu.
Zgrupowanie spraw z tych pięciu państw pozwoliło przyspieszyć prace Trybunału i skrócić czas oczekiwania na odpowiedź stronom. Po sześciu miesiącach funkcjonowania nowej sekcji widać wyraźnie, że nowa procedura zdała egzamin. Pomogło to oddzielić sprawy nieistotne od ważnych, wymagających szybkiej reakcji Trybunału. Po koniec czerwca 2011 roku zarejestrowano 21 tys. 859 nowych skarg. Dla porównania w tym samym okresie ubiegłego roku odnotowano 11 tys. 369 wniosków skierowanych przeciwko wymienionym pięciu krajom. Stanowi to wzrost skarg o 42 procent w stosunku do 2010 roku.
Jeśli chodzi o Polskę i Ukrainę wszystkie sprawy dopuszczone do wstępnej oceny przez sędziego zostały rozpatrzone natychmiast. Jeśli idzie o sprawy przeciwko Rumunii, 90 proc z nich rozpoznał sędzia jednoosobowo. Natomiast tylko 75 proc. skarg przeciw Rosji i Turcji dotarło do sędziego.
.