Sprawa została wniesiona przez obywatelkę Ukrainy, matkę młodego żołnierza służby zasadniczej, który został znaleziony martwy na warcie. Zgon miał miejsce w wyniku ran postrzałowych, przy zwłokach znaleziono broń służbową zmarłego i trzy łuski. Postępowanie w sprawie śmierci żołnierza było wielokrotnie zamykane i wznawiane. Ostatecznie przyjęto wersję o samobójstwie żołnierza z powodu znęcania się nad nim przez starszych stopniem żołnierzy, którym zmarły w wojsku hierarchicznie podlegał. Do odpowiedzialności karnej w tej sprawie została pociągnięta tylko jedna osoba, a drugi podejrzany ukrywał się tak długo, aż zarzuty przeciwko niemu uległy przedawnieniu. Samo postępowanie w sprawie śmierci żołnierza trwało ponad 10 lat i dotknięte było szeregiem nieprawidłowości związanych z pracą prokuratury i biegłych sądowych.
Trybunał uznał, iż ten stan rzeczy stanowił naruszenie art. 2 Konwencji o prawach człowieka, który chroni prawo do życia. Trybunał podkreślił w swym orzeczeniu wszelkie nieprawidłowości śledztwa w sprawie śmierci żołnierza, ale przede wszystkim zwrócił uwagę na zjawisko "fali", które pchnęło zmarłego do samobójstwa. Fakt, iż samobójstwo było związane z przemocą doświadczaną w wojsku z rąk bezpośrednich przełożonych zmarłego sprawia, iż państwo staje się odpowiedzialne za taką śmierć. W świetle art. 2 Konwencji na państwach Rady Europy spoczywają także pozytywne obowiązki związane z ochroną prawa do życia swych obywateli. Do takich obowiązków zaliczyć trzeba obowiązek ochrony młodych żołnierzy przed przemocą fizyczną i psychiczną ze strony ich towarzyszy broni.
Problem "fali" w ukraińskiej armii był powszechnie znany, o czym świadczy wydanie raportu w tej sprawie przez ukraińskiego Rzecznika Praw Obywatelskich. Władze nie mogły się więc zasłaniać brakiem wiedzy w tej mierze, a konieczność podjęcia odpowiednich środków była tym bardziej paląca. Tym samym władze najpierw nie potrafiły ochronić młodego żołnierza przed "falą", a potem, gdy już wydarzyła się tragedia, nie potrafiły – bądź też nie chciały – przeprowadzić prawidłowego śledztwa w tej sprawie i odmówiły przyjęcia na siebie odpowiedzialności za zgon. Wszystkie te okoliczności przesądziły o uznaniu przez Trybunał naruszenia art. 2 Konwencji.
Zjawisko "fali" w wojsku nie jest – niestety – w Polsce nieznane. Z omawianego wyroku wyraźnie wynika, iż państwa nie mogą zamykać oczu na ten typ przemocy i nadużyć w swych siłach zbrojnych. Koniecznym jest podejmowanie pozytywnych, aktywnych środków, które zwalczają "falę" i zapobiegają jej wszelkim negatywnym konsekwencjom. To państwa będą również odpowiadać za śmierć żołnierza, który z takiego powodu popełnił samobójstwo.
Tak wynika z wyroku Trybunału z 17 stycznia 2013 r. w sprawie nr 52013/08, Mosendz przeciwko Ukrainie.
Strasburg: państwo musi chronić młodych żołnierzy przed "falą"
Ukraina nie przeprowadziła odpowiedniego śledztwa w sprawie śmieci poborowego w czasie służby. Zgon na służbie wymaga wyjaśnienia wszelkich okoliczności mu towarzyszących, również tego, czy zmarły nie padł w wojsku ofiarą fali, której władze muszą aktywnie przeciwdziałać uznał Europejski Trybunał Praw Człowieka w wyroku z 17 stycznia br.