Sprawę do Trybunału wniosła obywatelka Słowenii pochodzenia ukraińskiego. Skarga dotyczy postępowania karnego przeciwko przyjacielowi rodziny skarżącej, który miał ją wielokrotnie molestować seksualnie jeszcze zanim skarżąca skończyła 14 lat. Zawiadomienie o przestępstwie złożyła matka skarżącej - przyjaciel rodziny, wówczas w wieku 55 lat, często wraz z żoną, zajmował się skarżącą pod nieobecność jej matki. W czasie rozprawy sądowej przesłuchano skarżącą, domniemanego sprawcę, a także wielu biegłych, ustalenia których nie były jednoznaczne. Również sam oskarżony miał możliwość osobistego przesłuchania pokrzywdzonej - oskarżony utrzymywał, iż nie był fizycznie zdolny do czynności seksualnych, a oskarżenia skarżącej i jej matki mają na celu wymuszenie od niego pieniędzy. Szereg pytań było sformułowanych w sposób sugerujący odpowiedź, a oskarżony wielokrotnie poddawał w wątpliwość prawdomówność skarżącej i sugerował jej wyrachowanie. Proces zakończył się uniewinnieniem.


Lidia Mazowiecka
  Ochrona danych osobowych i wizerunku ofiary przestępstwa>>

Przed Trybunałem skarżąca zarzuciła, iż sposób przesłuchiwania jej przez oskarżonego naruszył jej prawo do poszanowania życia rodzinnego i prywatnego (art. 8 Konwencji). Skarżąca zarzuciła również naruszenie art. 3 Konwencji w jego aspekcie proceduralnym (konieczność przeprowadzenia skutecznego śledztwa w sprawie naruszającej zakaz nieludzkiego i poniżającego traktowania), ze względu na długość postępowania karnego w tej sprawie.

Trybunał zgodził się z tą argumentacją i stwierdził naruszenia art. 3 i art. 8 Konwencji. Trybunał zwrócił przede wszystkim uwagę na długie okresy bezczynności w sprawie. Pomiędzy zgłoszeniem sprawy na policję a przekazaniem materiałów prokuraturze minął rok, kolejne 21 miesięcy trwało wszczęcie śledztwa, pierwsza rozprawa miała miejsce 8 miesięcy po wniesieniu aktu oskarżenia, a oskarżony został po raz pierwszy przesłuchany rok od momentu oskarżenia. Całe postępowanie trwało ponad 7 lat. Zdaniem Trybunału, tak długi okres nie został racjonalnie wyjaśniony, postępowania tego nie można zatem uznać za bezzwłoczne i skuteczne, co sprowadza się do naruszenia art. 3 Konwencji.

Jeżeli chodzi o kwestię naruszenia prawa do poszanowania życia prywatnego skarżącej, to - zdaniem Trybunału - problemem nie był sam fakt przesłuchania skarżącej na rozprawie przez oskarżonego (zwłaszcza, że była ona już wówczas pełnoletnia), lecz sposób przeprowadzenia takiego przesłuchania. Trybunał zważył przede wszystkim, czy pomiędzy ochroną prywatności skarżącej a prawem do obrony oskarżonego została zachowana sprawiedliwa równowaga. Po pierwsze, przesłuchanie skarżącej zostało przeciągnięte aż na cztery rozprawy, rozciągnięte aż na 7 miesięcy, bez wyraźnego powodu - już sam ten fakt wzbudził w Trybunale wątpliwości. Po drugie, przesłuchania nie mogą służyć zastraszaniu ani poniżaniu świadka, a taki miały one przebieg w przypadku skarżącej: oskarżony podejmował na sali sądowej różnego rodzaju próby nie tylko zdyskredytowania wiarygodności skarżącej, lecz również przedstawienia w złym świetle jej osobowości i charakteru. Po trzecie, skarżąca twierdziła, iż adwokat reprezentujący oskarżonego udzielał jej wcześniej pomocy prawnej w tej samej sprawie i powinien zostać wyłączony ze sprawy - sąd krajowy nigdy nie odniósł się do tych zastrzeżeń. Po czwarte, jeden z biegłych lekarzy zadał skarżącej pytanie o to, dlaczego nie stawiała większego oporu, co - zdaniem Trybunału - było niedopuszczalne. Zważywszy na młody wiek skarżącej w trakcie zdarzenia, a także podczas rozprawy sądowej, organy sądowe powinny były lepiej ją chronić na sali sądowej. Miało tym samym miejsce naruszenie jej prawa do prywatności i jednocześnie art. 8 Konwencji o prawach człowieka.

Y. przeciwko Słowenii - wyrok ETPC z dnia 28 maja 2015 r., skarga nr 41107/10.