Skarga została wniesiona do Trybunału przez obywatela Rumunii, którego ojcostwo zostało ustalone w postępowaniu sądowym w 1981 r. W 2003 r. skarżący i jego domniemany syn poddali się badaniom DNA, które dowiodły, iż skarżący nie jest biologicznym ojcem dziecka. Skarżący zwrócił się do sądu o wznowienie postępowania z 1981 r. z tego powodu - bezskutecznie. Wniosek został odrzucony z tego względu, iż przedmiotowy dokument - to jest wynik badań DNA - nie istniał w chwili wszczęcia postępowania w przedmiocie ustalenia ojcostwa. Zdaniem skarżącego brak możliwości wznowienia postępowania z 1981 r., a w efekcie uniemożliwienie skarżącemu zaprzeczenie jego ojcostwa stanowiło naruszenie prawa do poszanowania życia rodzinnego i prywatnego, chronionego w art. 8 Konwencji.
Trybunał zgodził się z tą argumentacją i orzekł o naruszeniu art. 8 Konwencji o prawach człowieka. Istotą stwierdzonego naruszenia był brak jakiejkolwiek możliwości prawnej wznowienia postępowania o ustalenie ojcostwa lub wszczęcia postępowania o zaprzeczenie ojcostwa w konkretnych okolicznościach tej sprawy. Z badań DNA jasno wynikało, że skarżący i jego prawny syn nie są biologicznie spokrewnieni. Skarżący nie miał jednak danej żadnej możliwości przedstawienia tego argumentu przed organem sądowym, który mógłby zważyć wszystkie interesy prawne pojawiające się w tej sprawie i wydać rozstrzygnięcie o zasadności utrzymania lub rozwiązania stosunku pokrewieństwa.
Warto omawianą sprawę porównać z zapadłym w zeszłym tygodniu wyrokiem w polskiej sprawie nr 28609/08, A.L. przeciwko Polsce. Tam rozstrzygnięcie było zgoła odmienne: negatywny wynik badania DNA w opinii sądu polskiego nie wystarczył dla prawnego zaprzeczenie ojcostwa skarżącego, a Trybunał rozstrzygnięcia tego nie uznał za naruszenie art. 8 Konwencji. Sprawy te zasadniczo różnią się jednym: skarżący w sprawie polskiej miał daną możliwość zwrócenia się do sądu o zaprzeczenie ojcostwa, a w sprawie rumuńskiej możliwości takiej nie było. Sąd polski dokonał oceny konkretnych okoliczności sprawy i uznał, że interes dziecka wymaga utrzymania więzi prawnej ze skarżącym, podczas gdy sąd rumuński ograniczył się do stwierdzenia istnienia przeszkody formalnej i nie zbadał interesów stron w postępowaniu, mimo iż wszyscy zainteresowani tego sobie właśnie życzyli.
Trybunał w Strasburgu gotów jest więc uznać za zgodną art. 8 Konwencji sytuację, w której rzeczywistość biologiczna ustępuje przed rzeczywistością prawną, jeżeli wymaga tego indywidualny interes i dobro dziecka oraz przesłanki dotyczące pewności prawnej i stabilności więzi rodzinnych. Okoliczności te muszą zostać jednak stwierdzone w postępowaniu sądowym, w którym sąd krajowy odnosi się do istoty sprawy i dokonuje merytorycznej oceny i zrównoważenia interesów stron postępowania. Jeżeli skarżący w sprawach dotyczących zaprzeczenia ojcostwa wobec negatywnego wyniku badania DNA nie ma danej możliwości przedstawienia swej sprawy przed sądem krajowym, który to sąd merytorycznie zbada jego sprawę i dokona zrównoważenia interesów stron postępowania - wówczas będzie miało miejsce naruszenie praw ojca z art. 8 Konwencji o prawach człowieka.
Tak wynika z wyroku Trybunału z 25 lutego 2014 r. w sprawie nr 12547/06, Ostace przeciwko Rumunii.
Strasburg: naruszono prawa ojca nie badając DNA
Europejski Trybunał Praw Człowieka w wyroku z 25 lutego uznał, iż uniemożliwienie wznowienia postępowania w sprawie ustalenia ojcostwa w świetle nowego dowodu z badania DNA stanowiło naruszenie praw domniemanego ojca.