Skargę do Trybunału wniósł obywatel Wielkiej Brytanii, który postanowił przejść nago od miejscowości Land's End w Anglii do miejscowości John O'Groats w Szkocji, zdobywając tym samym przydomek "nagiego wędrowca". W latach 2003-2012 skarżący był aresztowany ponad 30 razy w Szkocji za nagość w miejscu publicznym. Był wielokrotnie skazywany za naruszenia porządku publicznego, a także za obrazę sądu, ponieważ odmawiał nałożenia odzieży na sali sądowej. Często był aresztowany ponownie bezpośrednio po opuszczeniu aresztu. W sumie pomiędzy majem 2006 r. a październikiem 2012 r. (kiedy opuścił Szkocję) skarżący spędził jedynie około 7 dni na wolności. Przed Trybunałem skarżący argumentował, iż nagość była jego sposobem ekspresji, a aresztowania stanowiły naruszenie wolności takiej ekspresji, przeprowadzone z pogwałceniem art. 10 Konwencji o prawach człowieka (prawo do wolności wypowiedzi).
Trybunał nie przychylił się do tej argumentacji i nie stwierdził naruszenia żadnego z praw podstawowych. Prawdą jest, iż wolność wyrażania opinii chroni nie tylko treść opinii, lecz także sposób ich wyrażania - skarżący, konsekwentnie eksponując swe ciało, dawał wyraz swemu głębokiemu przekonaniu o nieszkodliwości i niewinności ludzkiego ciała, a tym samym jego działania wchodziły w zakres stosowania art. 10 Konwencji. Niemniej jednak wolność wyrażania opinii nie jest bezwzględna i podlega uzasadnionym i proporcjonalnym ograniczeniom, niezbędnym w demokratycznym społeczeństwie dla osiągnięcia uprawnionych celów takich jak zapobieganie przestępczości, ochrona porządku publicznego, ochrona praw innych osób i tym podobne.
Prawo szkockie nie zezwala na obnażanie się w miejscu publicznym, o czym skarżący doskonale wiedział, zważywszy chociażby na liczbę aresztowań i skazań, które stały się jego udziałem. Łączny wymiar odbytej kary był co prawda bardzo surowy - skarżący spędził w sumie siedem lat w więzieniu - nie da się jednak ukryć, iż zaserwował sobie tę karę poniekąd "na własne życzenie". Trybunał uznał, iż odpowiedzialność samego skarżącego za liczbę i powagę skazań nie jest pomijalna. Sądy krajowe, badając postawione skarżącemu zarzuty, nigdy nie orzekały arbitralnie, lecz zawsze szczegółowo analizowały indywidualne okoliczności każdego kolejnego zdarzenia z jego udziałem. Ewolucję stanowiska sądów szkockich obrazuje przebieg kolejnych postępowań i wyroków przeciwko skarżącemu: na początku skarżący był jedynie upominany lub wymierzano mu krótkie kary pozbawienia wolności, które ulegały wydłużeniu wraz z powiększającą się kartoteką karną skarżącego, by ostatecznie osiągnąć maksymalny wymiar kary za tego typu naruszenie (czyli kary 12 miesięcy pozbawienia wolności). Skarżący bezsprzecznie wyczerpał znamię "uporczywości" w każdym europejskim systemie prawa karnego.
Trybunał wskazał także, iż korzystając ze swego prawa do wolności wypowiedzi skarżący miał obowiązek przestrzegania norm prawa. Z drugiej strony do dyspozycji skarżącego pozostawał szereg innych środków ekspresji pozwalających na wyrażenie poglądów dotyczących piękna ludzkiego ciała i niewiążących się z naruszeniem prawa szkockiego. Trybunał podkreślił także, iż skarżący, domagając się tolerancji dla swej własnej wrażliwości, upierał się, by występować nago w każdym czasie i w każdym miejscu - na sali sądowej, w samolocie, w świetlicy zakładu karnego - zupełnie ignorując wrażliwość innych ludzi.
Sprawa skarżącego była problematyczna, lecz to jego własny upór doprowadził go do długoletniego pozbawienia wolności za trywialne w gruncie rzeczy wykroczenie. Tych siedem lat więzienia było skutkiem wielokrotnych, uporczywych naruszeń prawa, popełnianych w pełni świadomie, z pogwałceniem zasad współżycia społecznego obowiązujących w każdym współczesnym demokratycznym społeczeństwie. Kara dolegliwa, lecz zasłużona i proporcjonalna - naruszenia art. 10 Konwencji nie było.
Tak wynika z wyroku Trybunału z 28 października 2014 r. w sprawie nr 49327/11, Gough przeciwko Wielkiej Brytanii.