Skargę do Trybunału wniosło dwóch dziennikarzy tureckich, którzy w związku ze śmiercią i pogrzebem wysokiej rangi wojskowego i polityka - admirała tureckiej marynarki wojennej i członka Narodowej Rady Bezpieczeństwa - opublikowali w prasie krytyczną ocenę aktywności politycznej zmarłego. Skarżący wyrazili między innymi pogląd, iż działalność zmarłego w polityce wewnętrznej Turcji w 1997 r. stanowiła swoisty "postmodernistyczny zamach stanu". Oburzona rodzina zmarłego wszczęła postępowanie cywilne w celu ochrony dobrego imienia admirała. W 2003 r. sąd turecki, pod nieobecność skarżących, wydał wyrok dla nich niekorzystny, o czym skarżący dowiedzieli się z chwilą wszczęcia postępowania egzekucyjnego z ich majątku na poczet zasądzonego zadośćuczynienia. Postępowanie egzekucyjne doprowadziło do licytacji domu jednego ze skarżących. Przed Trybunałem skarżący zarzucili, iż naruszone zostało ich prawo do rzetelnego procesu (art. 6 ust. 1 Konwencji o prawach człowieka) oraz prawo do wolności wypowiedzi (art. 10 Konwencji).
Trybunał przychylił się do argumentacji skarżących i stwierdził naruszenia obu wskazanych postanowień Konwencji. Jeżeli chodzi o naruszenie prawa do rzetelnego procesu, Trybunał wskazał na fakt, iż postępowanie cywilne odbyło się zupełnie bez wiedzy skarżących. Władze tureckie broniły się twierdząc, iż nie można było ustalić miejsca ich zamieszkania lub adresu do korespondencji - co stało w oczywistej sprzeczności z faktem, iż adresy te zostały ustalone bez większego problemu w chwili, w której przyszło do wykonania niekorzystnego dla skarżących wyroku i przystąpienia do licytacji ich majątku. Proces ten nie mógł być więc rzetelny w świetle standardów konwencyjnych.
Jeżeli chodzi o naruszenie prawa do dziennikarskiej wolności wypowiedzi, Trybunał nie miał żadnych wątpliwości, iż artykuły prasowe opublikowane w tej sprawie przez skarżących stanowiły głos w dyskusji na ważny społecznie i politycznie temat oraz dotyczyły osoby publicznej. Zgodnie z ustaloną linią orzeczniczą Trybunału dopuszczalna krytyka osób publicznych - bez względu na to, czy są one gwiazdami kina, czy politykami, czy też wysokiej rangi wojskowymi - jest szersza niż w przypadku zwykłego obywatela. Ochrona praw osobistych i uznanie naruszenia dobrego imienia osoby publicznej musi zostać zrównoważone z wolnością prasy do wypowiadania się na temat kwestii polityczno-społecznych oraz z prawem opinii publicznej do otrzymywania informacji o takich sprawach. Zaskarżone artykuły nie dotyczyły życia prywatnego zmarłego admirała, lecz jego działalności politycznej i udziału w życiu publicznym kraju od 1997 r. Przyrównanie tychże zdarzeń do "zamachu stanu" nie wychodzi poza granice dziennikarskiej wolności słowa. Trybunał zwrócił także uwagę na szczególnie poważną sankcję, jaka spadła na jednego z dziennikarzy w związku z postępowaniem sądowym, a mianowicie sprzedaż jego domu na poczet zasądzonego zadośćuczynienia. Taki wynik postępowania sądowego w sposób oczywisty urągał zasadzie proporcjonalności, którą muszą zachowywać wszelkie ograniczenia wolności wypowiedzi, zwłaszcza dziennikarskiej. Miało tym samym miejsce naruszenie art. 10 Konwencji.
Turcja - tuż po Rosji - jest państwem, w stosunku do którego Trybunał statystycznie najczęściej orzeka o naruszeniu Konwencji o prawach człowieka, w sprawach często z naszego - środkowoeuropejskiego - punktu widzenia bardzo rażących. Orzecznictwo Trybunału w sprawach "tureckich" pokazuje, jak daleką drogę ma Turcja jeszcze przed sobą, aby w pełni realizować wytyczne konwencyjnych standardów ochrony praw podstawowych.
Tak wynika z wyroku Trybunału z 4 marca 2014 r. w połączonych sprawach nr 7942/05 i 24838/05, Dilipak i Karakaya przeciwko Turcji.
Strasburg: admirał musi być odporny na krytykę
Europejski Trybunał Praw Człowieka w wyroku z 4 marca stwierdził, iż uznanie artykułu prasowego krytycznego względem wysokiego rangą dowódcy wojskowego za zniesławienie stanowiło naruszenie prawa do wolności wypowiedzi.