W sprawie Elcomp sp. z.o.o. przeciwko Polsce skarżąca spółka zarzuciła, że wysokość wpisu od apelacji od wyroku sądu okręgowego była nadmierna, co w efekcie pozbawiło ją prawa do sądu przewidzianego w artykule 6 ust. 1 Konwencji.
Nie było naruszenia Konwencji
Skarżąca spółka wskazała, że możliwość zwolnienia z opłat sądowych przewidziane w prawie krajowym była iluzoryczna, a sądy krajowe nie zbadały w sposób właściwy jej sytuacji finansowej. Sędziowie nie zostali przeszkoleni w zakresie rachunkowości i finansów oraz nie powołali biegłych w celu prawidłowego zbadania sytuacji finansowej skarżącej spółki, co oznacza, że postanowienie o odmowie zwolnienia z opłat sądowych miało charakter arbitralny.
Trybunał zauważył, że na wczesnych etapach postępowania cywilnego skarżąca spółka złożyła dwa wnioski o zwolnienie od kosztów sądowych na łączną kwotę 9 tys. 349 euro. We wnioskach podkreślała, że nie ma wystarczających środków na pokrycie niezbędnych opłat. Sąd oddalił wnioski ponieważ skarżąca spółka nie udowodniła w wystarczający sposób, że nie była w stanie uiścić wymaganych opłat sądowych. Trybunał zauważył, że w dalszej kolejności skarżąca spółka uiściła wymagane opłaty sądowe, a jej sprawa została rozpoznana. Zdaniem Trybunału takie zachowanie spółki budzi wątpliwości co do wiarygodności jej twierdzeń co do jej trudnej sytuacji finansowej. Trybunał zwrócił również uwagę, że skarżąca spółka nie wykazała się wystarczającą starannością przy składaniu wniosku o zwolnienie od kosztów, ponieważ, pomimo wezwania, nie dostarczyła wszystkich wymaganych dokumentów, które stanowiłyby podstawę do całościowej oceny jej sytuacji finansowej. W okolicznościach omawianej sprawy Trybunał stwierdził, że wysokość opłat wymaganych od skarżącej spółki do wniesienia apelacji nie można uznać za nieproporcjonalne, prawo dostępu do sądu nie zostało ograniczone, a w sprawie nie doszło do naruszenia art. 6 ust 1 Konwencji.
Utrudnienia w dostępie do akt
W sprawie Moczulski przeciwko Polsce, skarżący Leszek Moczulski, długoletni działacz niepodległościowy KPN zarzucił naruszenie prawa do rzetelnego procesu (art.6 Konwencji), Twierdził on, że postępowanie lustracyjne prowadzone w jego sprawie nie było rzetelne ze względu na poufność dokumentów i ograniczenie w dostępie do akt sprawy.
Skarżący zwracał uwagę, iż materiały dowodowe w jego sprawie sklasyfikowane zostały jako poufne, co ograniczało do nich dostęp. Przed wszczęciem postępowania nie miał on wglądu do akt sprawy przygotowanych przez Rzecznika Interesu Publicznego. Natomiast po wszczęciu postępowania lustracyjnego przez Sąd Apelacyjny w Warszawie skarżący mógł zapoznać się z dokumentami jedynie w kancelarii tajnej Sądu Lustracyjnego. Ograniczenia te nie miały natomiast zastosowania do Rzecznika Interesu Publicznego. Tak więc skarżący znalazł się w dużo gorszej sytuacji w stosunku do Rzecznika, który mógł czytać i kopiować akta w swojej kancelarii tajnej.
Analizując materiał dowody Trybunał doszedł do wniosku, że możliwości Leszka Moczulskiego udowodnienia niewinności, a przynajmniej, tego że kontakty z komunistycznymi służbami bezpieczeństwa nie stanowiły „świadomej i tajnej współpracy” były znacznie utrudnione. Powodem tych ograniczeń była tajność oraz brak dostępu do akt, a także uprzywilejowana pozycja Rzecznika Interesu Publicznego w postępowaniu lustracyjnym. Przy czym zasada równości stron postępowania nie była respektowana. W wyniku tych ustaleń Trybunał stwierdził, iż doszło do naruszenia art. 6 ust 1 w związku z art. 6 ust. 3 Konwencji, uznając za wystarczające zadośćuczynienie stwierdzenie faktu naruszenia jej postanowień.
Nierzetelny proces lustracyjny
Podobnie w sprawie byłego szefa Kancelarii Prezydenta Lecha Wałęsy i członka rady nadzorczej Polskiego Radia Tomasza Kwiatkowskiego przeciwko Polsce, skarżący zarzucił brak dostępu do akt sprawy w toku postępowania lustracyjnego i naruszenie art. 6 Konwencji. Wskazał w skardze do Trybunału, że postępowanie przeprowadzone było w sposób nierzetelny, a zasada równości broni nie była przestrzegana.
Analogicznie jak w omawianej powyżej sprawie Leszka Moczulskiego przeciwko Polsce Trybunał stwierdził, iż brak dostępu do akt sprawy i uprzywilejowana pozycja Rzecznika Interesu Publicznej stanowiły nadmierne obciążenie dla skarżącego, jak również przyczyniły się do nie przestrzegania zasady równości stron. W związku z tym doszło do naruszenia art. 6 ust 1 w związku z art. 6 ust. 3 Konwencji. Również w tym przypadku Trybunał uznał, że stwierdzenie naruszenia stanowi samo w sobie wystarczające zadośćuczynienie dla skarżącego.
Sygnatura akt: skargi nr 37492/05, 49974/08, 24252/05