Znamy już plany legislacyjne rządu na I półrocze 2010 roku. Widząc efekty pracy rządu w drugim półroczu 2009 r. można mieć jednak poważne obawy o ich realizację.
Problemem nie jest tylko brak realizacji zapowiedzianych działań, ale także:
-
Niespójność prawa
- Niestabilność prawa
- Wysoki stopień skomplikowania przepisów
- Zjawisko inflacji prawa.

W praktyce przekłada się to na sytuację, w której przedsiębiorcy nie są w stanie planować swojej działalności we właściwy sposób. Dotyczy to szczególnie tych branż, których funkcjonowanie opiera się o przepisy szczególne – np. telekomunikacja, przemysł wydobywczy, energetyka. Wiele nowo wprowadzanych przepisów generuje konkretne koszty, co destabilizuje plany finansowe firm. Odbywa się to nie tylko w drodze ustawowej, ale także poprzez wydawanie rozporządzeń – monitorowanie ich wprowadzania do obiegu prawnego jest utrudnione.
- Problemem jest także to, że państwo nie ma możliwości ani narzędzi, by móc ocenić skutki tworzonego przez siebie prawa. Temu miała służyć Ocena Skutków Regulacji i konsultacje społeczne, m.in. z przedsiębiorcami. Jednak ich opinie często nie są brane pod uwagę – przypomina ekspert KPP, Piotr Rogowiecki. W krajach, gdzie aktywność społeczna jest dużo bardziej rozwinięta niż w Polsce, często to organizacje społeczne są grupą proponującą tworzenie konkretnych regulacji. Tymczasem w naszym kraju takiej praktyki właściwie nie ma. - Trzeba jednak podkreślić, że za stanowienie prawa odpowiedzialni są politycy, a organizacje społeczne mogą im tylko patrzeć na ręce – zwracać uwagę na konkretne ustawy, analizować pomysły – mówi Piotr Rogowiecki.