Rozmowa ze Stanisławem Rymarem, w latach 2001–2007 prezesem Naczelnej Rady Adwokackiej, od 2007 roku wiceprzewodniczącym Trybunału Stanu, kandydatem na sędziego Trybunału Konstytucyjnego.

- W środowisku prawniczym prezentuje się często pogląd, że zmiana konstytucji jest konieczna, aby wprowadzić zasadę, że orzeczenia TK dotyczą tylko przyszłości, tak jak w konstytucji niemieckiej. Czy słusznie?

- Nie we wszystkich przypadkach można zastosować zasadę nie działania prawa wstecz. Jeśli idzie o oczywistą krzywdę ludzką, niesłuszną nadpłatę podatków, wyroki Trybunału powinny umożliwiać wznowienie postępowań.

- Wiele mówi się o bardziej radykalnych zmianach ustawy zasadniczej, które pełniej realizowały by prawa człowieka.Czy - Pana zdaniem - konstytucja wymaga wprowadzenia zapisu o ochronie życia od poczęcia aż do śmierci?

-  Nie. Nasza konstytucja dostatecznie chroni życie ludzkie.

- Czy coraz częściej wygłaszane zdania odrębne sędziów TK są przejawem demokracji, czy rozłamu w składzie orzekającym?

- Zdania odrębne nie są podstawą budowania autorytetu Trybunału. Pożądana jest jednolitość poglądów w każdej rozpatrywanej sprawie. Jednak TK składa się z tak wielu wybitnych indywidualności,  więc niekiedy nie da się uniknąć wyrażania odmiennych poglądów. Rolą sędziego sprawozdawcy jest tak długo przekonywać i dyskutować, aby osiągnąć kompromis. Gdy brałem udział w sądach arbitrażowych zawsze udawało mi się doprowadzić do wspólnego poglądu.

- Czyli jednak zarzut, że nie ma Pan doświadczenia sędziowskiego nie jest prawdziwy?

- Mam uprawnienia sędziowskie, zawsze mnie ciągnęło do sądzenia, tylko z powodu zakazu wykonywania w jednej rodzinie jednocześnie zawodu adwokata i sędziego nie mogłem zrealizować tego marzenia. Ale byłem prezesem sądu koleżeńskiego przy PTTK.

- A co z doświadczeniem konstytucyjnym, jest Pan specjalistą od prawa cywilnego i procedury, a nie od prawa państwowego?

- Mam praktykę konstytucyjną. Pisałem wniosek do Trybunału w imieniu adwokatury w sprawie dostępu do zawodów prawniczych i  sędziowie przychylili się do mojej argumentacji. Występowałem też jako adwokat w sprawie dziennikarza Sumińskiego ( podsłuchiwanie przez służby specjalne), i uzyskałem notyfikacje, w myśl której wyrok sądu drugiej instancji nie był zgodny z konstytucją. Przygotowywałem również skargę konstytucyjną dla TVP.

- Czy zamierza się Pan wyłączać jako sędzia, gdy Trybunał będzie rozpatrywać wnioski adwokatury?

- To zależy, czy występować będzie konflikt interesów. Ostatnio sędzia Wojciech Hermeliński, adwokat referował w Trybunale sprawę dotyczącą zawodów zaufania publicznego. Nie wyłączył się i bardzo słusznie, ja bym się też nie wyłączył. Tam, gdzie osobiście nie byliśmy zaangażowani nie zachodzi konflikt interesów.